Prognoza Marcina Palade. "Jeśli w kampanii nie zaserwują nic nadzwyczajnego, wskazanie zwycięzcy będzie trudne"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Na równo miesiąc przed wyborami na czele stawki pozostaje Platforma Obywatelska, której notowania ustabilizowały się od początku roku w przedziale od 31 do 36 proc. Poziomu 30 - 32 proc. trzyma się też Prawo i Sprawiedliwość. Różnica między partią Tuska a partią Kaczyńskiego mieści się od sierpnia w granicach błędu statystycznego

- czytamy na stronie www.palade.pl. Prognoza wyborcza przygotowana przez socjologa Marcina Palade wygląda tak:

Jeśli do końca kampanii obie wiodące partie nie zaserwują nic nadzwyczajnego jednoznaczne wskazanie zwycięzcy wyborów może okazać się zadaniem niezwykle trudnym. W 2005 roku POPIS zdobył łącznie 52 procent wskazań. Dwa lata później było to już 73 procent. Prawdopodobieństwo powtórki polaryzacji w takiej skali w tegorocznej elekcji wydaje się dosyć ograniczone.

Wpływ na to ma nie tylko stopiowe odchodzenie od PO najbardziej niecierpliwych sympatyków, ale także zawód niezadowolonych i niezdecydowanych ofertą największej partii opozycyjnej. Obserwowane w ostatnich dniach debaty o debatach między PO a PIS są świadomym działaniem sztabów obu ugrupowań, służącym wypchnięciu pozostałych bytów politycznych i ponownym zawłaszczeniem sceny politycznej przez partię Tuska i Kaczyńskiego. PO ma świadomość niebezpieczeństwa płynącego ze strony Ruchu Palikota i PJN, a PIS ze strony PJN, Prawicy Marka Jurka, a w mniejszym stopniu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke.


Na trzecim miejscu rankingu partyjnego niezmiennie pozostaje Sojusz Lewicy Demokratycznej. Od maja partia Napieralskiego pozostaje w trendzie spadkowym, co w dużej mierze jest wynikiem "polityki transferowej" PO. Zabieg obliczony na duże osłabienie SLD kosztem Platformy udał się tylko częściowo i nie sprowadził notowań tej formacji do wyniku jednocyfrowego. Przed lewicą miesiąc na częściowe odrobienie strat na najtrudniejszym w tej kampanii centrolewicowym styku PO-Palikot-PSL-SLD.

O byt na Wiejskiej spokojne może być Polskie Stronnictwo Ludowe. Partia Pawlaka zatrzymała się w przedziale poparcia 7 - 9 proc., w bezpiecznej odległości od pięcioprocentowego progu zaporowego. Na repreznetację sejmową coraz większą szansę ma też PJN Kowala i Ruch Palikota. Bardzo znacząco oddaliła się ona w przypadku Prawicy Jurka i Nowej Prawicy Korwin-Mikke, po tym jak obie partie nie zdołały zarejestrować list ogólnopolskich. Grę o mandaty sejmowe toczy już wyłącznie sześć ugrupowań (PO, PIS, SLD, PSL, PJN i Ruch Palikota). 


wu-ka

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.