Lisiewicz o felietoniście "Staruchu": "Dopuścimy na nasze łamy głos tych Polaków – także nieidealnych - za którymi nikt się nie ujmuje"

Na zdj. z 06.04.2011 Piotr Staruchowicz pseud. "Staruch", nieformalny szef kibiców Legii. Fot. PAP/Adam Warżawa
Na zdj. z 06.04.2011 Piotr Staruchowicz pseud. "Staruch", nieformalny szef kibiców Legii. Fot. PAP/Adam Warżawa

Red. Piotr Lisiewicz odpowiada na łamach Niezaleznej.pl na krytykę związaną z informacją, że na łamach nowego dziennika - "Gazety Polskiej Codziennie" - publikował będzie Piotr Staruchowicz - kibic  klubu Legia o pseudonimie Staruch. Obecnie w areszcie, podejrzany o rozbój, choć okoliczności sprawy rzeczywiście wyglądają bardzo dziwnie i podejrzanie.

Lisiewicz przekonuje, że "każde dziecko na polskiej ulicy wie, za co siedzi Piotr Staruchowicz":

Został aresztowany na zasadzie, iż na każdego paragraf się znajdzie. Ma on pecha. Nie spalił Biblii. Nie śpiewał o Janie Pawle II „ścinamy głowę Watykanu” oraz „zgarbiony, niedołężny, ślepy na tronie Watykanu. Hail!”. Wtedy byłby, jak Nergal, bohater pozytywnych wywiadów w „GW”, jurorem w TVP. Za pieniądze abonentów. Z Boga i papieża można u nas szydzić. Z Tuska nie

Lisewicz zauważa:

Nie zdziwiło „GW”, że autora hasła „Donald Matole, twój rząd obalą kibole” zatrzymano na czele tłumu po obchodach Powstania Warszawskiego. Co wyglądało na ewidentną prowokację, mającą wywołać zamieszki. Że po bójce - bez obrażeń - ma kuriozalny, nieproporcjonalny do winy, sprzeczny z poczuciem sprawiedliwości, zarzut rozboju z karą do 12 lat. Bo ukradł... klapki i ręcznik. Że zawiadomienie przeciwko niemu z podaniem paragrafu o rozboju złożył uczestnik wcześniejszych bójek, współpracujący z organami ścigania.

"Za dużo tych przypadków" - ocenia Lisiewicz.  i dodaje:

Czy przeszkadza nam, że wdawał się w bójki? A Wam? Pamiętacie, jak Owsiak na Woodstocku 2003 napadł na stragany sprzedawców okularów? - Ja was, k..., załatwię – krzyczał. Sąd skazał go na 1600 zł grzywny za zniszczenie mienia. Były w „GW” czołówki na temat „bandyty Owsiaka? Nie jest on do dziś idolem „GW”?

Lisiewicz przyznaje, że „Staruch” nie jest ideałem:

Twierdzimy nawet, że zdecydowanie nie. Uważamy, że jak każdy powinien ponosić konsekwencje swoich czynów. Ale sprawiedliwie. Będziemy walczyć o to, żeby Polacy byli równi wobec prawa. Niezależnie, czy są wykształciuchami czytającymi „GW” w garniturach, czy kibolami ze stadionów i mniej bogatych dzielnic.

Dopuszczenie na łamy "Starucha" ma być elementem szerszej strategii nowego dziennika:

Dlatego w „Gazecie Polskiej Codziennie” dopuścimy na nasze łamy głos tych Polaków – także nieidealnych - za którymi nikt się nie ujmuje. Bo nie mają na adwokata. Bo postawili się sitwom. Bo siedzą w psychiatryku po tym, jak narazili się lokalnym kacykom. Dopuścimy także takich, którzy są pozbawieni praw obywatelskich, bo noszą szalik, kaptur, palą race i nie wierzą prorządowym mediom. Tego się boicie.

Co mają zrobić Ci, którzy nie boją się sukcesu nowego pisma, a za to boją ludzi w kapturach?

Prej

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych