Władze USA już w 2009 roku ostrzegały Czechy przed zbytnią zależnością energetyczną od Rosji - wynika z ujawnionych w piątek przez portal WikiLeaks depesz amerykańskiej dyplomacji. Mowa w nich także o negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej.
W przywoływanych przez WikiLeaks depeszach Waszyngton wyrażał zaniepokojenie staraniami Moskwy o coraz większy udział na europejskich rynkach energii. Swe obawy bezpośrednio przekazał Pradze wiceprezydent USA Joe Biden w czasie wizyty w czeskiej stolicy.
"Nie martwi nas, gdy kupujecie energię jądrową we Francji albo USA. Jeżeli jednak kupujecie ją w Rosji, muszę podać w wątpliwość wasz rozsądek" - miał według cytowanych depesz powiedzieć Biden ówczesnemu szefowi czeskiego rządu Janowi Fischerowi.
Politycy rozmawiali też o przetargu na rozbudowę czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie. Biden zaproponował rozpatrzenie usług amerykańskiej firmy Westinghouse, która "złoży dobrą ofertę i nie buduje czarnobylów".
Według źródeł dyplomatycznych, na które powołuje się WikiLeaks, Biden wyjaśniał w Pradze, że obecna amerykańska administracja nie jest naiwna, jeśli chodzi o zamysły Kremla. Zdaniem Bidena działania Rosji radykalnie zmieniłyby się, gdyby Europa znalazła alternatywę dla rosyjskich dostaw surowców.
Biden podkreślił wówczas, że nie można dopuścić, aby Rosja zdobyła monopol w tej sferze.
Amerykański wiceprezydent wyraził także zdziwienie niedostateczną reakcją krajów europejskich na realną groźbę "zakręcenia kurków" przez jedno państwo.
W amerykańskich depeszach z Pragi z października 2009 roku wspomina się też o Ukrainie, której Waszyngton starał się pomóc w zdobyciu dostępu do nowych dostawców energii. USA miały wydać 380 mln dolarów na zwiększenie możliwości produkcyjnych ukraińskich reaktorów jądrowych, poprawę ich bezpieczeństwa, a także zwiększenia możliwości dostaw paliwa jądrowego. Mimo amerykańskich starań - tłumaczono w depeszach - nie osiągnięto większego sukcesu, gdyż Ukraina próbuje lawirować między Moskwą a Zachodem.
Natomiast z depesz, w których mowa jest o negocjacjach dotyczących rozmieszczenia w Czechach elementów tarczy antyrakietowej USA, wynika, że Amerykanie dokonali znaczącego ustępstwa na rzecz Czechów.
W ramach planowanej przez poprzednią administrację USA globalnej tarczy antyrakietowej w Czechach miał powstać specjalny radar, a w Polsce wyrzutnie pocisków przechwytujących. Cytowane przez WikiLeaks depesze dyplomatyczne podkreślają, że strona czeska nalegała, aby część porozumień o pobycie amerykańskich wojsk na terytorium Republiki Czeskiej (ang. Status of Forces Agreement, w skrócie SOFA) dotyczyła jedynie obsługi tarczy, co jej się udało. W zamian za to Praga miała zwolnić z podatków amerykańskie firmy, biorące udział w budowie instalacji.
"Ambasador McDonald zaznaczył, iż nasza zgoda na ograniczenie obszaru umowy o radarze obrony przeciwrakietowej przedstawia ogromne, bezprecedensowe ustępstwo" - napisano w depeszy z 29 kwietnia 2008 roku w sprawie porozumień SOFA.
Jackson McDonald był jednym z głównych negocjatorów strony amerykańskiej z Czechami.
Plan umieszczenia radaru USA w Czechach spotkał się z dużym sprzeciwem opinii publicznej. Dlatego też Praga starała się o zmiany w zapisach umowy o pobycie obcych wojsk. "Czeskie żądanie ograniczenia umowy SOFA stanowi największą barierę" - informowała amerykańska ambasada w czeskiej stolicy w 2007 roku. Czesi podkreślali wówczas, że porozumienie w zaproponowanym przez Amerykanów kształcie nie zdobyłoby poparcia w parlamencie.
Ostatecznie Amerykanie z planów budowy tarczy w Europie wycofali się po dojściu do władzy Baracka Obamy.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117564-wikileaks-ujawnia-wladze-usa-juz-w-2009-roku-ostrzegaly-czechy-przed-zbytnia-zaleznoscia-energetyczna-od-rosji