W Platformie korzystają z hakerów do wewnętrznych rozgrywek przedwyborczych?

Michał Marcinkiewicz (z lewej). Zdjęcie zamieszczone na Twitterze przez poseł Agnieszkę Pomaskę
Michał Marcinkiewicz (z lewej). Zdjęcie zamieszczone na Twitterze przez poseł Agnieszkę Pomaskę

Michał Marcinkiewicz, jeden z najmłodszych parlamentarzystów PO, w ostatniej chwili z hukiem wyleciał ze szczecińskiej listy Platformy. Poszło o rozpoczęcie wbrew wiedzy partyjnych zwierzchników kampanii wizerunkowej.

Marcinkiewicz miał być piąty na liście. Wczoraj jednak zarząd partii go wykreślił. Wiceminister środowiska, a jednocześnie szef PO w województwie zachodniopomorskim Stanisław Gawłowski tłumaczył to tak:

Każdy z kandydatów PO ma określone limity, którymi może dysponować. W tym przypadku poseł Marcinkiewicz bez czekania na zatwierdzenie swoich materiałów wyborczych, bez liczenia się z limitem zapewnionym przez zarząd zdecydował się na rozpoczęcie bardzo dużej kampanii wyborczej.

W Platformie pieniądze na kampanię podzielono na regiony. Na Pomorze Zachodnie przypadło blisko 400 tysięcy złotych. Samemu Marcinkiewiczowi przyznano ok. 6 tysięcy. Zanim jednak kampania oficjalnie wystartowała, rozwiesił już plakaty, które – według partyjnych zwierzchników - kosztowały dużo więcej. Platformie groziło więc przekroczenie limitu i kary. Stanisław Gawłowski wczoraj dodawał:

Polityka to gra zespołowa, polityka to wspólna odpowiedzialność i nie może być tak, że jeden z kandydatów łamie wszystkie wewnętrzne reguły gry, a pozostali muszą je akceptować.

Ale sprawa ma drugie dno – chodzi o wewnętrzne walki w partii. Marcinkiewicz uchodzi za człowieka eurodeputowanego Sławomira Nitrasa, skonfliktowanego z Gawłowskim. Młody poseł wydał specjalne oświadczenie, w którym bardzo ostro zaatakował ministra:

Pragnę stwierdzić, że nikt nie poinformował mnie, ani nie przedstawił mi jakichkolwiek zarzutów. Nie umożliwiono mi przedstawienia swoich argumentów. Nie znam powodów, dla których tak się stało. Wiem jedynie, że wątpliwości wzbudziły reklamy zewnętrze z moim wizerunkiem, jak również to, iż Pan Minister Stanisław Gawłowski przedstawił członkom Zarządu umowy i projekty umów związane z kampanią wyborczą moją oraz innych kandydatów. Nie wiem z jakim komentarzem i z jaką tezą.

Pragnę natomiast stwierdzić, iż dokumenty, którymi posłużył się Pan Minister Gawłowski pochodziły z włamania na prywatną skrzynkę mailową mojego współpracownika. Nie wiem, czy Pan Minister Gawłowski dokonał tego osobiście, czego nie wykluczam, czy też zrobili to jego współpracownicy.

Jest dla mnie natomiast oczywiste, że Pan Gawłowski o tym wiedział i że jest to przestępstwo.

(…)

Będę również domagał się poniesienia odpowiedzialności karnej przez Pana Ministra Gawłowskiego za bezprawne wejście w posiadanie i publiczne posługiwanie się moją prywatną korespondencją, jak również za przedstawianie nieprawdziwych informacji na mój temat zgodnie z art. 267 § 1 oraz art. 212 § 1 kodeksu karnego.

A tak się starał na starcie kampanii. Gotów był nawet wykorzystać śmierć Andrzeja Leppera do przykładnego walnięcia w PiS.

Dziś pozostaje mu tylko utyskiwanie:

Jestem 27-letnim człowiekiem, który całe swoje życie poświęcił Platformie Obywatelskiej. Jestem członkiem Platformy Obywatelskiej od pierwszego Zjazdu w Oliwie, a członkiem Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci” od 16 roku życia. Platforma Obywatelska, moja praca, to jest cały mój świat. Wszystko co robiłem, zawsze było związane z Platformą. W związku z powyższym nie potrafię dzisiaj odpowiedzieć na pytania dotyczące mojej przyszłości politycznej i zawodowej.

My się nie martwimy. Dla tak młodego, dynamicznego, pełnego energii i pomysłów człowieka znajdzie się jakieś poletko do zagospodarowania. Nie trzeba całe życie być posłem.

A poza tym siatkówka (Marcinkiewicz jest prezesem klubu siatkarskiego) jest od polityki czystsza.

znp, polskatimes.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.