Czy w Kościele - podobnie jak w mediach - "upolitycznienie" oznacza sympatię do opozycji, a "apolityczność" - sympatię do władzy?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Piotr Semka w swoich "Plusach i minusach tygodnia" na łamach "Rzeczpospolitej" komentuje głośną ostatnio wymianę opinii - i nie tylko opinii - pomiędzy publicystą Tomaszem Terlikowskim a metropolitą krakowskim kardynałem Stanisławem Dziwiszem.

Przypomnijmy: zaczęło się od artykułu Tomasza Terlikowskiego na łamach "Rzeczpospolitej", w którym - w kontekście sprawy ks. Natanka - publicysta przywołał "sytuację w Krakowie, skrajne upolitycznienie tamtejszej kurii, powiązania z PO najbliższych współpracowników i rodziny samego kard. Stanisława Dziwisza".

Kardynał Dziwisz odpowiedział oświadczeniem:

"(…) Kościół nie łączy swej misji z żadną partią polityczną. Taka jest doktryna kościelna, której katolicy powinni być wierni. To, że spotykamy się z racji pełnionych obowiązków z politykami różnych opcji, nie może być przedmiotem nadinterpretacji".

W dokumencie kard. Dziwisz słowa Terlikowskiego nazwał "niedorzecznością i krzywdzącym posądzeniem".

Na co z kolei odpowiedział Terlikowski, stwierdzając:

"Trudno uznać za przypadek (...) rekolekcje wyłącznie dla przedstawicieli Platformy Obywatelskiej czy nieustanne pokazywanie się polityków PO w otoczeniu kardynała. Prawda jest taka, że gdyby metropolita krakowski tego nie chciał, to by się to nie działo" - ocenił.

"Trudno też udawać, że rodzeni bracia polityków PO odgrywają ważną role w całej kurii" - dodał.

Semka - odnosząc się do tej sprawy - ocenia:

Kiedy biskup Tadeusz Pieronek ogłosił, że Kościół katolicki zaczadzony jest PiS-em – dziesiątki dziennikarzy z powagą kiwały głowami. Dla odmiany Tomasz Terlikowski wskazał, że owszem, sympatie polityczne bywają, ale skierowane są w różne kierunki – przykładowo, w otoczeniu kardynała Stanisława Dziwisza znajdują się ludzie rodzinnie związani z Platformą. Oburzony tymi słowy dominikanin ojciec Tomasz Dostatni, używając dość histerycznego tonu, żąda teraz od Terlikowskiego twardych na to dowodów, bo inaczej będzie można mówić o kłamstwie.

Zdaniem Semki dowodów nie zabraknie:

Rozsierdzonemu ojcu Dostatniemu polecam zajrzeć choćby do „Super Expressu”. Wylicza on, że osobisty sekretarz kardynała ks. Dariusz Raś jest bratem wpływowego posła PO Ireneusza Rasia. Informuje też, że bratanica kardynała Barbara Dziwisz dostała właśnie miejsce na liście Platformy, a w ostatnich wyborach samorządowych na wójta wsi Raba z ramienia PO kandydował Andrzej Dziwisz, bratanek kardynała. Miłej lektury, ojcze Tomaszu!

Widać w Kościele - podobnie jak w mediach publicznych - "upolitycznienie" oznacza sympatię do opozycji, a "apolityczność" oznacza sympatię do omnipotentnego obozu władzy.

Sil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych