W polskiej armii jest potrzebna reforma systemu dowodzenia
- uznał prezydent Bronisław Komorowski.
W polskim wojsku - podkreślił prezydent - jest "coraz więcej wodzów i coraz mniej Indian".
Jest potrzeba, jest czas na reformę systemu dowodzenia. W Polsce struktury dowódcze są rozbudowane do nieprawdopodobnych rozmiarów. Skomplikowano je bardzo, zamiast je uprościć (...) i uczynić skuteczniejszymi
- powiedział w poniedziałek prezydent w wywiadzie dla TVP Info.
Każda ekipa polityczna dobudowywała kolejne dowództwa. To było ulubione zadanie. Każdy minister mówił: +zmienimy mundur wojskowy i zbudujemy jeszcze jedno dowództwo+
- tłumaczył Komorowski.
Prezydent wspominał m.in. reorganizację polskiej armii w 2001 r., gdy w rządzie Jerzego Buzka był ministrem obrony narodowej.
Trzeba było zlikwidować 72 garnizony. Dokonać głębokiej redukcji kadrowej i innych; przesunąć środki finansowe. Wszyscy mówili: +owszem, ale nie u mnie+. To nie jest postawa najmądrzejsza. Według mnie, należy mieć odwagę porządkowania spraw na swoim własnym obszarze odpowiedzialności. I taki dowódca jest dowódcą dobrym, który potrafi śmiało przesuwać środki na to, co jest priorytetem
- przekonywał Komorowski.
Prezydent podczas poniedziałkowych uroczystości związanych z Świętem Wojska Polskiego, zwracając się do żołnierzy przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie, powiedział, że katastrofa smoleńska ujawniła słabości, których usunięcie wymaga zmian w systemie dowodzenia i szkolenia w armii.
Do tej pory Bronisław Komorowski dowodził, że tragedia smoleńska udowodniła siłę państwa polskiego. Mamy więc do czynienia z poważnym zwrotem w ocenie sytuacji.
Według prezydenta, konieczna jest integracja systemu kierowania i dowodzenia na szczeblu centralnym "wokół trzech podstawowych funkcji - planowania strategicznego, dowodzenia bieżącego i dowodzenia operacyjnego".
wu-ka, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117076-coraz-wiecej-wodzow-i-coraz-mniej-indian-prezydent-juz-nie-mowi-ze-tragedia-smolenska-udowodnila-sile-panstwa