Wspólnie wygraliśmy bitwę o wolność zawodową Jerzego Jachowicza! "Jestem szczęśliwy, że ten koszmar się kończy"

Jerzy Jachowicz wpłaca pieniądze zasądzone przez sąd. Fot. wPolityce.pl
Jerzy Jachowicz wpłaca pieniądze zasądzone przez sąd. Fot. wPolityce.pl

Kiedy dwa tygodnie temu Jerzy Jachowicz ogłosił na łamach portalu wPolityce.pl swój dramatyczny apel, związany z procesem karnym w którym za komentarz został skazany na drakońską karę finansową, sprawa wydawała się beznadziejna. Pomysł zebrania 18 000 złotych, zwłaszcza przy braku możliwości prowadzenia zbiórki publicznej (na to potrzeba zgody MSWiA) wydawał się mission impossible, misją niemożliwą do realizacji.

A jednak nie było wyjścia. Czas biegł, kolejne osoby obiecywały pomoc, ale nic jakoś z tego nie wychodziło. A przecież, jak pisał redaktor Jachowicz, sytuacja była nieciekawa:

Ponoszę dramatyczne konsekwencje publikacji poświęconej byłemu esbekowi – płk Ryszardowi Bieszyńskiemu, zamieszczonej kilka lat temu w dawnym "Dzienniku". Był to komentarz związany z obroną przez płk Bieszyńskiego, amerykańskiego biznesmena polskiego pochodzenia – Edwarda Mazura przed sądem w Chicago. W odwecie za krytyczny tekst płk Bieszyński oskarżył mnie o naruszenie jego dóbr osobistych i wytoczył mi proces – nie z Kodeksu Cywilnego, lecz z art. 212 Kodeksu Karnego, wprowadzonego do polskiego prawa w stanie wojennym w 1984 r.

Polski sąd, który latami nie jest w stanie wydać wyroku w wielu głośnych sprawach związanych z działalnością byłych funkcjonariuszy SB – m.in. w procesie, w którym oskarżony jest sam płk Bieszyński (proces o przekroczenie uprawnień) – szybko i sprawnie skazał mnie. Wyrok ten jest skandalem. Nie dość, że sąd uznał mnie za winnego, to w dodatku nałożył na mnie drakońską karę finansową w wysokości ponad 16 tys zł !! (mając świadomość, iż nie jestem w stanie jej sprostać – pieniądze na rzecz fundacji są tylko częścią wymierzonej kary - muszę się spodziewać komorniczej egzekucji i jej pozostałych składników).

Z odsetkami było to już wtedy 18 tysięcy.

Na szczęście wielka potrafi być moc ludzkiej solidarności. Zaangażowanie wielu osób prywatnych, ale nie tylko, bo pomoc Jachowiczowi zaoferowała i przekazała także Kasa Stefczyka, przyniosła efekty. Skazany dziennikarz znalazł pieniądze na zapłacenie wszystkich kar. Na razie wpłacił pierwsza ratę, zaspokajającą najpilniejszego dłużnika, ale jeśli wszyscy dotrzymają słowa, wkrótce wpłaci kolejną - ostatnią.

Reporter portalu wPolityce.pl towarzyszył Jerzemu Jachowiczowi w dniu wpłacania pierwszej części nakazanego wielotysięcznego haraczu. Zanotował słowa dziennikarza:

 

Jestem szczęśliwy, że ten koszmar się kończy. To było jak czarny sen. Nigdy nie myślałem, że w wolnej Polsce za komentarz, w żaden sposób nikogo nie obrażający, dotyczący ważnej sprawy, człowiek może zostać niemal zlicytowany, że może mieć wskutek tego wpis w rejestrze skazanych za przestępstwa umyślne.

Bardzo dziękuję Czytelnikom i redakcji wPolityce.pl za zaangażowanie się w akcję. Dziękuję serdecznie wszystkim tym, którzy w różnej formie, zaangażowali się w pomoc dla mnie. Doświadczyłem czegoś wspaniałego - ludzkiej solidarności! I przypomniały mi się czasy pięknej "Solidarności".

Ta druga sprawa - zapisu o skazaniu - też może zakończyć się dobrze. Pełnomocnik prawny złożył bowiem w Kancelarii prezydenta wniosek o ułaskawienie. Od początku zbieramy też państwa deklaracje wsparcia tej prośby. Mamy już 2000, podpisanych imieniem i nazwiskiem, listów. Jeśli ktoś  z państwa jest jeszcze zainteresowany, prosimy o listy na adres:

W tytule listu prosimy napisać Jachowicz, w tekście zaś napisać:

Popieram prośbę pełnomocnika prawnego redaktora Jerzego Jachowicza o ułaskawienie. Redaktor Jachowicz cieszy się nieposzlakowaną opinią i oddał wielkie zasługi Polsce jako odważny dziennikarz śledczy i publicysta. Wyrok wydany w wytoczonej mu przez pana Ryszarda Bieszyńskiego sprawie karnej oceniamy jako niezgodny ze społecznym poczuciem sprawiedliwości.

Wszystkie listy wydrukujemy i przekażemy Kancelarii Prezydenta.

Za okazaną pomoc, za wszystkie wyrazy wsparcia - serdecznie dziękujemy. Wspólnie wygraliśmy bitwę o wolność twórczą zawodową publicysty i reportera śledczego. Ale też przekonaliśmy się, że tworzenie, budowanie portalu wPolityce.pl ma ogromny sens. Własne, tożsamościowe, poważne, niezależne instytucje, także te medialne, to bowiem najlepszy gwarant wolności każdego z nas. To najlepsza ubezpieczalnia wolności obywatelskich.

 

Zespół wPolityce.pl

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych