Abp Michalik odpowiada ojcu Wiśniewskiemu: "Jeśli w Kościele jest miejsce dla "Tygodnika Powszechnego", to jest i miejsce dla Radia Maryja"

"Gazeta Wyborcza" publikuje dziś - na pierwszej stronie - list ojca Ludwika Wiśniewskiego, słynnego duszpasterza opozycji i środowisk akademickich w PRL, do nuncjusza apostolskiego w Polsce. Główną tezą listu jest podkreślenie rozbicia Episkopatu oraz wezwanie do "rozwiązania" problemu Radia Maryja.

Wśród adresatów listu jest także przewodniczący Episkopatu Polski abp. Józef Michalik. Portal wPolityce.pl poprosił abp. Michalika o odniesienie się do listu - na który abp Michalik odpowiedział zakonnikowi, w formie prywatnej korespondencji,  już kilka tygodni temu:

Odpisałem księdzu Wiśniewskiemu, autorowi tego listu, jak tylko go otrzymałem. Odpisałem przez szacunek dla wyrazów jego szczerego, ale niepełnego i nieobiektywnego zatroskania o Kościół. I to zawarłem w liście, że jest to subiektywne spojrzenie, dlatego, że trzeba patrzeć na rzeczywistość, w której żyjemy, bardziej szeroko, i głębiej. Np. zarzut braku twarzy Kościoła jest odejściem od teologii Soboru Watykańskiego II. I to nieprawda, że Kościół w Polsce nie ma oblicza. Kościół w Polsce ma twarz Chrystusa. Kościół powinien żyć Ewangelią, ale czytaną także przez ludzi świeckich. To będzie siłą Kościoła - prosty człowiek.

Wyliczać błędy, takie czy inne braki Kościoła - trzeba. Ale przecież jest nieprawdą, że problemem Kościoła jest Radio Maryja, i że dla Radia Maryja nie ma miejsca w Kościele. Nie bądźmy totalitarystami w myśleniu. Jeśli w Kościele jest miejsce dla "Tygodnika Powszechnego", to jest i miejsce dla Radia Maryja. Kościół chce, żeby oba te media istniały. To są różne spojrzenia na rzeczywistość, i dobrze, że jest Radio Maryja, że jest telewizja Trwam, dobrze że są inne telewizje, niech one też wypełniają swoją misję, pogłębianie kultury, humanitarnej, ludzkiej, chrześcijańskiej.

I w tym duchu napisałem księdzu Wiśniewskiemu odpowiedź. Ale dziwię się, że ten list się ukazał. Choć nie wiem, czy to ksiądz Wiśniewski przekazał go prasie.

Ja lubię ludzi, którzy swoje środowisko najpierw oczyszczają. No i brak tam krytycznego spojrzenia na zakony. Widzimy wyznaczanie miejsca, funkcji, roli innym, ale dlaczego nie chcemy wyznaczyć sobie? Ja zazwyczaj w sytuacjach takich zaczynam od siebie. I myślę, że to jest właściwa droga.

Sądzę, że na ten list złożyły się różne czynniki. Tak to przeżywa środowisko, w którym ksiądz Wiśniewski żyje. I to mnie niepokoi, że nie ma brata, który by mu powiedział: "nie jesteś w pełni obiektywny, przepracuj swoją wizję".

Dziś się mówi, że Kościół powinien być ciągle reformowany. Nie. Kościół powinien pamiętać, że jest w nim element i ludzki, i boski, bo inaczej odchodzimy od rzeczywistości Kościoła. Trzeba Kościół doskonalić i uświęcać, i więcej wymagać, żeby ten element ludzki nie zaciemniał tego boskiego. Bo jeśli zacietrzewieni szarpiemy się za włosy, to wtedy ludzie Chrystusa wówczas nie zobaczą, bo zapytają: gdzie tu miłość wzajemna, oni się kłócą o własne opinie. Dlatego myślę, że w doskonaleniu Kościoła powinno chodzić raczej o świętość, która jest wielką miłością grzesznika także, a nie przekreślaniem go.

Portal wPolityce.pl dowiedział się także, że list ojca Wiśniewskiego został zreferowany na posiedzeniu Episkopatu Polski w obecności nuncjusza Celestina Migliore.

Prej

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.