Kandydatka na posłankę z PO rezygnuje po opisie jej alkoholowych wyczynów. "Chwaliła się też, że sam premier Tusk uścisnął jej rękę"

PAP
PAP

O tym, jak wielka jest potęga mediów, nawet lokalnych, o pozornie niewielkiej sile rażenia, przekonała się członkini Platformy Obywatelskiej z Biecza Halina Wąsowska-Schirmer. Po opisaniu przez portal informacyjny Sądeczanin jej skandalicznego zachowania w pociągu, którym wracali z Gdańska uczestnicy sobotniej konwencji PO, zrezygnowała z kandydowania do Sejmu z trzeciej pozycji listy Platformy w okręgu nowosądeckim, pozostając jednak w partii.

Rezygnację zlożyła już kilka godzin po publikacji artykułu, w którym szczegółowej analizie poddano jej alkoholowe wybryki.

"Używała niecenzuralnych słów w stosunku do towarzyszy podróży w wagonie, w którym jechali przedstawiciele PO z Gorlic, Nowego Sącza i Podegrodzia. Wydawało się, że kandydatka jest pod wpływem alkoholu i jak stwierdziło wiele osób z wagonu - czuć było od niej mocne trunki. Sprawa nie ujrzałaby pewnie światła dziennego, gdyby kandydatka na posłankę grzecznie spędziła noc w swoim przedziale, nie awanturując się. Jednak w nocy z soboty na niedzielę (11 na 12 czerwca) zaczęła zaczepiać młodych mężczyzn, deklarując, że może <załatwić> im pracę. Kiedy jeden z młodych ludzi okazał kandydatce brak zainteresowania nie dawała za wygraną" - napisano w Sądeczaninie.

Szukając mężczyzny, który najwidoczniej wpadł jej w oko, zaglądała do większości przedziałów w pociągu. Gdy się trochę przespała, relacjonowała wszem i wobec:

- Szukałam tego młodego mężczyzny do piątej rano, bo bałam się, że jak przepinaliśmy wagon w Katowicach, to mógł w nim zostać.

"Tyle tylko, że żadnego przepinania wagonów w Katowicach nie było. Owszem wagony zostały odczepione, ale dopiero około godziny 11 w Krakowie, gdzie wysiadali m.in. szef małopolskiej PO Ireneusz Raś i Witold Latusek, członek zarządu województwa małopolskiego" - czytamy w Sądeczaninie.

Kandydatka na posłankę usiłowała integrować się zwłaszcza z młodymi działaczami PO, którym wciskała swój numer telefonu. Chwaliła się też, że sam premier Tusk uścisnął jej rękę i skojarzył z okręgiem 14.

Portal poprosił o komentarz posła Andrzeja Czerwińskiego, szefa sądeckiej Platformy.

"- Wiem co się stało i jest mi przykro. Tyle mogę powiedzieć. Nie znałem Haliny Wąsowskiej-Schirmer z tej strony..." - powiedział Sądeczaninowi.

Jeszcze w poniedziałek kandydatka na posłankę tłumaczyła dziennikarzowi portalu, że jej ekscentryczne zachowanie w pociągu było "formą kontaktu z młodzieżą". Przyznała, że napiła się, ale tylko symbolicznie. We wtorek zrezygnowała z kandydowania do Sejmu.

"Halina Wąsowska-Schirmer jest: politologiem, terapeutą, pedagogiem, doradcą zawodowym i personalnym, animatorem teatralnym. Członkiem Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych i Komisji Stypendialnej, koordynatorem projektu Lokalnego Centrum Wsparcia dla Osób Wykluczonych Społecznie z powiatu gorlickiego. Jesienią ub. r. kandydowała bez powodzenia z listy PO do sejmiku woj. małopolskiego. Zdobyła 1159 głosów" - napisano w Sądeczaninie.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.