Kampania, polowanie i nagonka. Zwolennicy PO ujawniają cel: "Uzyskanie nadwyżki głosów, które są strachem przed PiS"

Tak,  kampania wyborcza wystartowała. Ale jak wynika z analizy portalu wPolityce.pl, nie zaczęło jej  wcale Prawo i Sprawiedliwość, ale obóz rządzący i powiązane z nią media. Niestety, wszystko wskazuje, że będzie to wyjątkowo brudna ofensywa, skupiona na bezustannym obrzucaniu opozycji wyzwiskami i zarzutami, tak by ta nie złapała oddechu. Celem operacji jest także nieustanne prowokowanie PiS oraz przedstawianie atakowanych jako rzekomych agresorów. Po co? Ludzie związani z Platformą Obywatelską mówią o tych celach z wyjątkową szczerością. Politolog Radosław Markowski tak opowiadał w czwartkowym Poranku radia TOK FM.

 

Cokolwiek PiS by nie zrobił, jest grupa, która będzie głosować na PiS . I kropka. Całe pytanie jest ,na ile reszta Polaków zmobilizuje się by pójść zagłosować. To jest jedyne pytanie, istotne czy nie. Platforma ma stałych wyborców, ale jest też "dynamiczna nadwyżka, która jest strachem nad PiS. I tyle".

A więc - chodzi o przestraszenie Polaków, by w ten sposób zmusić tych, którzy PO nie popierają, by jednak poszli na partię rządzącą zagłosować. Już raz to się sprawdziło - wydaje się, że ośrodek decyzyjny Platformy, a więc premier Donald Tusk, jego niezwykle wpływowy doradca od propagandy Igor Ostachowicz i strateg Rafał Grupiński, postanowili spróbować raz jeszcze.

Dlatego właśnie wszystkie chwyty wydają się dozwolone. Ale to etap drugi operacji. Etap pierwszy to rozbicie resztek pamięci, resztek poczucia wspólnoty jaka zbudowała się w Polsce po 10 kwietnia. Sygnał do rozpoczęcia tej fazy operacji dał we wtorkowej "Gazecie Wyborczej", w niezwykle agresywnym tekście, Piotr Stasiński. Napisał m.in. o "proroku" i jego "pisowskich zastępach". I dalej:

Te obelżywe dekoracje, gniewne hasła i przemowy mają przymusić Polaków do kultu Lecha Kaczyńskiego. Wymusić na naszym państwie, by kult ten oficjalnie zaakceptowało. I postawiło w Warszawie pomnik zmarłego prezydenta. Nie ma powodu temu żądaniu ulegać.

Warto zwrócić uwagę na sprawne przedstawienie wektorów - ludzie, którzy przychodzą pod Pałac Prezydencki bo w przestrzeni miejskiej nie ma pomnika (jest tylko nagrobny, na cmentarzu), którzy są spychani, którym gasi się ich znicze, zabiera dopiero co położone kwiaty, przedstawiani są jako agresorzy.

Podobnie brzmią ostatnio np. wszystkie niemal materiały w "Faktach". Ostatnio jeden z reporterów wprost mówił o tym, ze trzeba skończyć z sytuacją, że mniejszość narzuca swoją wolę większości. Ciekawe gdzie i kiedy?

A jak media nie dadzą rady, to usłużne służby władzy podrzucą zrobione z ukrycia nagranie, które pokaże rzekomą agresję drugiej strony czy inne materiały operacyjne. Pierwsze przypadki już za nami. Bo naprawdę wszystkie chwyty będą dozwolone, żeby przedłużyć rządy ekipy, która po trzech latach ma tylko strach. I bardzo na niego liczy, o czym np. Rafał Grupiński, wielokrotnie mówił wprost.

Wszystko wskazuje, że działania warszawskiej straży miejskiej mają właśnie na celu to pożądane podgrzewanie napięcia. Zgodnie ze sformułowaną przez Markowskiego zasadą "dynamicznej nadwyżki strachu". Chodzi o to, by się gotowało, wrzało, by zaszczuci ludzie wreszcie rzucili kilka zdań w złości -  i wtedy można rozpętać wokół tego aferę, przedstawić ich jako jednostki agresywne.

Tu dochodzimy do celu i finalnego, trzeciego etapu tej operacji: zmuszenia ludzi by poszli zagłosować na PO. Przerażeniu ich, wywołaniu obawy.

Dlatego to samo co u Stasińskiego przestawienie akcentów odnajdujemy w wypowiedzi Janiny Paradowskiej, która w czwartek krzyczała na antenie radiowej (to nie epitet, naprawdę krzyczała - TU można odsłuchać, ostatnia minuta czwartkowego Poranka TOK FM):

No, dwie wdowy pojechały i na cudzym kamieniu przyśrubowały tablicę!! Nie zwalajmy, na litość boską, na Rosjan! A potem to co w Polsce, to histeria i głupota po prostu!

Zaczynam dostawać furii jak tylko słyszę o Rosjanach, natomiast nic nie słyszę o dwóch paniach, które łamiąc wszelkie procedury pojechały śrubować w cudzym kamieniu. I o MSZ który nie potrafił sprawy... Już o tej tablicy nie mogę. Jak słyszę o odruchu serca z agregatem prądotwórczym, jeszcze nie widziałam odruchu serca, żeby z agregatem prądotwórczym, żeby to serce lepiej biło.

I znowu - to rodziny smoleńskie, nazwane "dwiema wdowami", okazują się agresorami, choć spokojnie, w obecności Rosjan, powiesiły pół roku temu tablicę w miejscu, które ziało pustką (przy okazji życzymy pani Paradowskiej by jej zabiegów o upamiętnienie śp. męża, który zginął tragicznie za granicą - jeśli takowe zabiegi były - nikt takim językiem nigdy nie opisał. Na coś takiego, takie słowa,  nie zasługuje żaden człowiek).

Te zarzuty wobec opozycji będą z każdą godziną eskalowane, a żadna granica nie jest trwała. nastrój grozy musi się potęgować. Oto Lech Wałęsa ogłasza, a wszystkie media podejmują na poważnie.

- Za moich czasów, kiedy byłem prezydentem, mówiłem, że oni (bracia Kaczyńscy – red.) próbowali dokonać zamachu stanu. Ale sprawy nie poszły w tym kierunku i dzisiaj znów zachowują się podobnie – mówił w "Faktach po Faktach" Lech Wałęsa. Dodał, że demokracja w Polsce jest zagrożona polityką prezesa PiS. – Tu powinien wejść prokurator i to od dawna – stwierdził.

Dla TVN był to przez wiele godzin najważniejszy news dnia, choć zarzuty o zamach stanu to stały zarzut przeciwników Kaczyńskich. Nie szkodzi - odświeży się.

Jednym z celów jest tez poniżanie śp. Lecha Kaczyńskiego, unicestwienie dobrej pamięci o nim  Wspomniany Radosław Markowski mówił o tym jako o (sic!) wielkim zadaniu:

Przed nami wielki trud wyprostowywania tych kłamstw, nie mogliśmy się wypowiadać, nie było taktownie się wypowiadać. Tych wad było bardzo dużo, ta słynna gruzińska sprawa, kogo on tam popierał, po co jechał, to bardzo niejednoznaczna sprawa. Moralnie to dobrze wygląda, ale gdyby spojrzeć od początku jak oceniana jest gruzińska demokracja, to są całkowicie inne historie.

 

Tak to właśnie będzie grane - zły Kaczyński popiera złego Saakaszwilego. Kto jest w tym zestawie dobry? Wychodzi, że demokratyczna Rosja i szanujący demokrację Putin. Rosyjskie czołgi pędzące na Tbilisi, zatrzymane dzięki akcji prezydenta Kaczyńskiego, nikną z horyzontu.

To tylko garść przykładów, o innych, jak skrajnie stronnicze, budowane w proporcji 5 zwolenników PO na jednego chwiejnego oponenta, programy Tomasza Lisa, pisaliśmy wcześniej. Wszystkich przykładów nie jesteśmy nawet w stanie opisać, bo poziom natężenia tej kampanii jest już nieprawdopodobny.

A - przypomnijmy - to dopiero początek. Pełne wykorzystanie  "nadwyżki strachu"wymaga pracy. Naprawdę strach pomyśleć, co będzie dalej. Łódzki mord z nienawiści, dokonany na działaczu PiS, ciężkie ranienie drugiego, ewidentnie wskutek nagonki medialnej, nikogo i niczego niestety nie nauczyły.

Naszym obowiązkiem jest bić na alarm, że skala tego ataku, przekracza dopuszczalne granice. Musimy to powiedzieć dzisiaj, musimy ostrzec, że ta gra może mieć tragiczny, krwawy finał.

 

kam

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.