Dowódców rebeliantów zmarł od ran

Fot. PAP
Fot. PAP

Jeden z ważniejszych dowódców syryjskiej rebelii antyrządowej zmarł z ran odniesionych podczas ataku lotniczego na Aleppo - poinformowali w poniedziałek działacze opozycji, sygnalizując zadanie poważnego ciosu siłom walczącym z reżymem prezydenta Baszara el-Asada.

Jak podano, Abdelkader Saleh, naczelny dowódca wspieranych przez Katar Brygad al-Tawhid, zmarł w tureckim szpitalu, do którego go przewieziono. Został ranny w czwartek, gdy rządowe lotnictwo zbombardowało spotkanie bojowników al-Tawhid, zabijając na miejscu innego z dowódców tej formacji.

Ogłaszamy męczeństwo Abdelkadera Saleha -

napisano w komunikacie al-Tawhid.

Bezpośrednio przed śmiercią trzydziestokilkuletni Saleh kierował przegrupowaniem swych bojowników po utraceniu przez nich w ciągu ostatnich tygodni kilku kluczowych baz w rejonie Aleppo.

Wykorzystując zbrojne konflikty między rebeliantami wojska rządowe przy wsparciu irackich milicji szyickich i libańskiego Hezbollahu zapewniły sobie zdobycze terenowe na północ i wschód od Aleppo.

W wywiadzie, udzielonym w ubiegłym tygodniu na polu bitwy we wschodniej części Aleppo telewizji Opozycyjny Orient, Saleh oświadczył:

Nie pozwolimy Iranowi i Hezbollahowi posunąć się naprzód - chyba że po naszym trupie.

Saleh, kupiec z położonego na północ od Aleppo miasta Mareh, sformował w tamtejszych okolicach dziesiątki rebelianckich brygad, występujących pod sztandarem Tawhidu. Wyraz ten w języku arabskim oznacza teologiczną tezę, iż istnieje tylko jeden Bóg. Saleh używał bojowego pseudonimu Hadżdżi Mareh.

Wydany w ubiegłym tygodniu wspólny komunikat al-Tawhid i innych formacji islamistycznych, w tym powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra, deklarował stan alarmu i wzywał wszystkich bojowników do udania się na front. Według przedstawicieli opozycji, świadczy to o zaniepokojeniu rebeliantów możliwością przejęcia kontroli nad Aleppo przez siły Asada.

MG/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych