W weekend na ulicach Berlina miały miejsce szokujące wydarzenia! W dzielnicy Schöneberg odbywał się „festiwal” lateksu, skóry i fetyszu, a ulice zalane zostały przez mężczyzn poprzebieranych za psy i konie, „ubranych” w skórzane uprzęże i gumowe maski! Lokalni mieszkańcy od lat domagają przeniesienia obscenicznej imprezy dewiantów w inne miejsce – bezskutecznie.
Obsceniczny festiwal w Berlinie
Mieszkańcy Fuggerstraße od 19 lat mierzą się z szokującymi scenami, które rozgrywają się na ich oczach. Horda mężczyzn bezwstydnie paraduje po ulicy poprzebierana za zwierzęta, „ubrana” w lateks, skórzane obroże, lub niemalże naga.
Jak informuje niemiecki „Bild”, mieszkańcy mają dość. Podkreślają, że uczestnicy festiwalu „otwarcie uprawiają seks” i śmierdzi moczem nawet kilka dni po imprezie LGBT. Jak wskazał dziennik, „mała uliczka zamieniła się w dom wariatów dla mężczyzn w skórzanych uprzężach, gumowych maskach lub związanych linami”.
Organizatorzy festiwalu fetyszu mówią o nawet się 25 tys. uczestników -mężczyzn głównie z państw anglojęzycznych. Wszystko zakrapiane jest dużą ilością alkoholu.
Bezskuteczne prośby mieszkańców
Ogłasza się, że mogą tu zrobić wszystko i tak właśnie robią, pozwalają temu wszystkiemu spędzać wolny czas
– relacjonował mieszkaniec narażony na obsceniczne zachowanie uczestników „festiwalu”. Jak dodał, on sam, normalnie ubrany, został przez nich oskarżony o „podglądanie”.
Mieszkańcy podkreślili, że od lat starają się, by wydarzenie odbywało się w innym miejscu, bo mieszkają tam również rodziny z dziećmi, jednak bezskutecznie.
Czy politycy opozycji, którzy w swoich przedwyborczych wystąpieniach usta mają pełne frazesów o wolności i tolerancji chcą, by pod oknami ich domów odbywały się tego typu obsceniczne oburzające, uderzające w godność człowieka „imprezy”? Na takie widoki chcą narażać też polskie dzieci?
CZYTAJ TAKŻE:
— Transeksualista odczytał fragmenty erotycznych powieści. Wszystko w obecności dzieci!
wkt/”Bild”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/662130-obsceniczny-festiwal-w-berlinie-robia-wszystko