Sankcje wobec Rosji nie spełniły swej roli
— uważa bułgarski centroprawicowy premier Bojko Borysow. Według niego z Rosją należy budować normalne, pragmatyczne stosunki. Tę wypowiedź Borysowa cytują w niedzielę bułgarskie media.
Borysow przemawiał w sobotę na kongresie europejskich studentów demokratów w Warnie.
W minionych latach miałem dość skomplikowane stosunki z Rosją, lecz pragmatyzm wymaga, byśmy budowali z nią normalne stosunki
— powiedział Borysow.
Dodał, że „wszystko kręci się wokół gazu i ropy”.
W tych dziedzinach w świecie następują ogromne zmiany. Od kilku lat my w Radzie Europejskiej jednogłośnie aprobujemy sankcje przeciw Rosji. Moim zdaniem one nie spełniły swojej roli
— powiedział bułgarski premier.
Borysow podkreślił, że „UE odrzuciła projekt gazociągu South Stream przez Bułgarię i przekształcił się on w Turkish Stream (Turecki Potok), który będzie prowadzić przez Grecję i Włochy”.
Wtedy poczuliśmy się zdradzeni, lecz milczeliśmy. Zaczęliśmy aktywnie pracować na rzecz zbudowania ośrodka dystrybucji gazu w Bułgarii. W ubiegłym tygodniu KE zezwoliła nam na prowadzenie negocjacji w sprawie bezpośredniego importu rosyjskiego gazu, więc pracujemy pragmatycznie, w przeciwnym razie straty dla Bułgarii będą ogromne
— mówił.
Zawsze uważałem, że między Europą a Rosją powinny panować pragmatyczne stosunki. Niestety nie z naszej winy nie są takie, a wyniki zazwyczaj są opłakane dla Europy. Nie chciałbym komentować stosunków innych europejskich krajów z Rosją ani stosunków Rosja-USA. Uważam, że Bułgaria prowadzi pragmatyczną politykę, i muszę jeszcze dodać, że nigdy nie stwarzała ona kłopotów dla UE i NATO
— dodał bułgarski premier.
W ostatnich dniach Borysow często mówi o stratach Bułgarii wynikających z tego, że projekt gazociągu South Stream przez Morze Czarne nie będzie realizowany. Tymczasem trzy lata temu z tego projektu, wówczas uważanego za niezgodny z unijnym ustawodawstwem, Bułgaria wystąpiła sama. Rumiana Byczwarowa, wicepremier i szefowa MSW w poprzednim gabinecie Borysowa (listopad 2014-styczeń 2017) mówiła, że Borysowowi „udało się zerwać wszystkie trzy duże bałkańskie projekty Rosji z udziałem Bułgarii: ropociąg Burgas-Aleksandrupolis, budowę drugiej elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem oraz South Stream”.
Wraz z postępem w realizacji projektu Turkich Stream, po przyłączeniu się do niego Grecji i Włoch, stało się jednak jasne, że po uruchomieniu tego gazociągu i wstrzymaniu tranzytu przez istniejący Transbałkański gazociąg przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię i Bułgarię, Sofia straci rolę bałkańskiego dystrybutora gazu ziemnego. Obecnie celem Borysowa jest niedopuszczenie do tego. Kilka tygodni temu mówił, że połączenie Bułgarii z Tureckim Potokiem jest „absolutną koniecznością”.
Według danych przedsiębiorstwa tranzytowego Bułgartransgaz w roku 2015 tranzyt do Turcji wyniósł 11,9 mld metrów sześciennych gazu, do Grecji - 2 mld m sześc., do Macedonii - 130 mln m sześc. Zyski Bułgartransgazu wyniosły 360 mln lewów (180 mln euro), z tego 206 mln lewów (103 mln euro) - z tranzytu.
PAP/gnor
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/351109-premier-bulgarii-sankcje-wobec-rosji-nie-spelnily-swej-roli-pragmatyzm-wymaga-bysmy-budowali-z-nia-normalne-stosunki