W miejscach publicznych powinno się umieścić znaki upamiętniające osiągnięcia Józefa Stalina: tablice pamiątkowe, cytaty, popiersia, obrazy itp. – uważa 62 proc. Rosjan. Przeciwnego zdania było 31 proc. badanych. Taki wynik dała ankieta, przeprowadzona w dniach 7-8 lipca na 1,2 tys. osób w całym kraju przez Wszechrosyjski Ośrodek Badania Opinii Publicznej.
Na pytanie, dlaczego należy rozmieszczać tego rodzaju pamiątki (można było wybrać najwyżej trzy możliwości jednocześnie), 57 proc. respondentów odpowiedziało, że „jest to część naszej historii” i że „nasze dzieci powinny o tym wiedzieć” a 18 proc. uznało, że „dzięki Stalinowi zwyciężyliśmy w Wielkiej Wojnie Narodowej”. Znacznie rzadziej uważano, że Stalin zrobił dużo dobrego dla kraju (9 proc.), że rozwinął państwo i uczynił je wielkim (8), że w okresie jego rządów był porządek oraz że był on wielkim wodzem i wielkim człowiekiem (po 5 proc.).
Jednocześnie 65 proc. ankietowanych było przeciwnych upamiętnianiu jego niepowodzeń i zbrodni, podczas gdy 28 proc. uważało, że takie informacje trzeba umieszczać. Uzasadniając to ostatnie stanowisko, odpowiadający stwierdzali, że ludzie powinni znać całą prawdę, a nie tylko osiągnięcia (39 proc.), że jest to też część dziejów Rosji i dzieci powinny o tym wiedzieć (35) i że na błędach się uczymy (16 proc.).
Komentując te wyniki wielu socjologów uważa, że pytanie o osobiste zaangażowanie w całą sprawę ujawniło stosunkowo wysoki poziom obojętności ankietowanych: 33 proc. Rosjan nie wykazało wyraźnych uczuć ani pozytywnych, ani negatywnych, gdyby taki znak upamiętniający Stalina pojawił się na sąsiednim domu, podczas gdy pozytywnie odniosłoby się do tego 42 proc., a negatywnie – 21 proc.
Wcześniej, w badaniu przeprowadzonym przez Ośrodek im. Lewady mieszkańcy Rosji za najwybitniejszego człowieka w dziejach kraju i świata uznali właśnie J. Stalina, na drugim znalazł się obecny prezydent Władimir Putin, a na trzecim – poeta Aleksandr Puszkin.
Na uwagę zasługuje fakt, że w Rosyjskim Kościele Prawosławnym (RKP) istnieje ruch na rzecz rehabilitacji, a nawet kanonizacji Józefa Stalina jako „wielkiego państwowca” i „dobroczyńcy Kościoła”.
Jednym z czołowych przedstawicieli tego nurtu jest były dysydent z czasów sowieckich ks. Dimitrij Dudko. Wśród hierarchii RKP stosunek do Stalina nie jest tak jednoznaczny, np. bardzo krytycznie wyraża się o nim osoba nr 2 w hierarchii, metropolita Hilarion, podczas gdy głowa Kościoła, patriarcha Cyryl nawoływał kilka lat temu, aby w działalności „Wodza Narodów” dostrzegać „nie tylko to, co złe, ale także to, co było dobre”.
ann/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/349717-takie-rzeczy-tylko-w-rosji-mieszkancy-chca-upamietnienia-osiagniec-stalina