Rosyjskie władze zablokowały kilka nacjonalistycznych, rosyjskich portali internetowych: „Rosyjski Sektor” oraz „Sputnik i Pogrom” (ten ostatni był zjawiskiem intelektualnie bardzo ciekawym). Za, jak to określono, „propagandę narodowościowej i religijnej nienawiści, zagrażającą powszechnemu bezpieczeństwu i nakłaniającą do ekstremizmu”. Warto odnotować ten fakt z dwóch przyczyn.
Po pierwsze, bo – wraz z innymi – wskazuje wyraźnie, że Kreml coraz bardziej obawia się zagrożenia ze strony nie liberalnej opozycji, czy przynajmniej nie przede wszystkim z jej strony, tylko ze strony nacjonalistów właśnie. Odejście od realizacji planu „Noworosja” (czyli de facto rezygnacja z podboju całej rosyjskojęzycznej części Ukrainy) spowodowało, że środowiska nacjonalistyczne ostatecznie rozczarowały się do Putina, i przejawiają wobec niego narastającą wrogość. A nastroje panujące w rosyjskim społeczeństwie są takie, że gdyby doszło do eksplozji niezadowolenia, to właśnie nacjonaliści, a nie demokraci, mogliby przechwycić ten ruch.
Po drugie zaś dlatego, że – według niektórych obserwatorów – kroplą, która przepełniła czarę cierpliwości władz, mogła w wypadku „Sputnika i Pogromu” być jedna z jego ostatnich publikacji. Którą warto przywołać, bo sama w sobie mówi nam o współczesnej Rosji coś, z czego niewielu Polaków zdaje sobie sprawę.
Otóż w rosyjskich siłach zbrojnych istnieje Sofrinska Brygada Gwardii Narodowej (podporządkowanych teraz bezpośrednio prezydentowi dawnych Wojsk Wewnętrznych). Jednostka powstała tuż przed upadkiem ZSRR, walczyła we wszystkich niemal konfliktach, które wówczas wybuchały na terenie rozpadającego się imperium. Potem uczestniczyła (jak pisze „Sputnik i Pogrom”, „chlubnie”) w obu wojnach czeczeńskich. Potem już na stałe została zakwaterowana w podmoskiewskiej miejscowości Sofrino.
„I oto ostatnio moskiewski mufti Ramil Faschudinow radośnie ogłasza na swoim Instagramie, że wystąpił na uroczystości przysięgi w Brygadzie Sofrińskiej i przekazał jej żołnierzom gratulacje od szeika Rawiła Gajnutdina, muftiego Ruszana Abbjasowa i całej muzułmańskiej ludności miasta Puszkino. Po co, spytacie, żołnierzom Brygady Sofrinskiej gratulacje od jakichś tam tatarskich szejków?” – pytał „Sputnik i Pogrom”, by w następnym zdaniu odpowiedzieć: „Bo po raz pierwszy od zawsze większość poborowych żołnierzy brygady – to muzułmanie”.
„Władza federalna raczej nie chciała celowo poniżyć Rosjan, napełniając oddział, dzielnie walczący w Czeczenii, dziećmi i młodszymi braćmi mudżahedinów, choć tak wyszło – komentował „Sputnik i Pogrom”. „Cel był inny, najzupełniej praktyczny: to chodzi o wojska wewnętrzne stacjonujące pod Moskwą… Tak, dobrze zrozumieliście. Jeśli by przyszło co do czego, rozganiać protestujących będą właśnie ci podkomendni generała Zołotowa (komendanta Gwardii – PS). Słowiańskie gliny, jak pamiętamy, przy rozganianiu demonstracji kiepsko machały pałami, i w ogóle to nie są ludzie, na których można polegać, są mniej więcej europejscy i nie wytrenowani w podrzynaniu gardeł wrogom Sułtana. To cecha dzieci gór (czyli muzułmańskiego Kaukazu – PS) – absolutna lojalność wobec Allacha, który daje pieniądze republikom narodowym, żadnych kompleksów, żadnej cywilizacji, żadnych hamulców”.
Ten Sułtan, a zarazem Allach, który daje pieniądze narodowym republikom, to oczywiście Putin, dzięki któremu rosyjski budżet corocznie topi grube miliony w dotacjach dla kaukaskich republik autonomicznych. Dotacjach, przez wielu Czeczenów zwanych szyderczo – haraczem…
A mi przypomina się, jak to tuż przed pierwszą wielką demonstracją rosyjskiej opozycji w grudniu 2011 roku po Moskwie, w której wtedy mieszkałem rozeszła się paniczna plotka, że pod stolicą jest już batalion czeczeńskiego specnazu rządzącego w Groznym proputinowskiego despoty Kadyrowa, i to właśnie kadyrowscy Czeczeni będą „uspokajać” zbuntowane przeciw Putinowi miasto, gdyby okazało się to konieczne… Pamiętając o tym, nie mogę tezy, iż władze rosyjskie celowo doprowadziły do tego, że podmoskiewska brygada Gwardii Narodowej składa się w większości nie z rdzennych Rosjan, tylko z muzułmańskich Czeczenów i Dagestańczyków, uznać za w oczywisty sposób absurdalną.
Więc może to i prawda, ale jak Kreml miał tolerować taką bezczelność? Musiał przecież zamknąć „Sputnik i Pogrom”…
I to też jest jedno z wielu oblicz współczesnej Rosji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/347736-muzulmanska-gwardia-kremla-ma-trzymac-w-ryzach-moskwe-to-tez-oblicze-rosji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.