Pstryczek w nos Niemiec i Francji. Potężny cios dla Rosji. Wzrost znaczenia pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Takie będą skutki czwartkowej wizyty Donalda Trumpa w Warszawie.
Mówiąc o wizycie Donalda Trumpa przy pl. Krasińskich, media skupiają się głównie na znaczeniu politycznym. I to znaczenie rzeczywiście będzie bardzo istotne. Bo zarówno polityka Donalda Trumpa, jak i Beaty Szydło jest szeroko krytykowana przez środowiska dawnych elit. Głównie lewicowych. Na siłę próbuje się ośmieszyć tych polityków, wskazując, że polityka konserwatywna jest staromodna. Próbuje się także zrobić z przywódców zarówno USA, jak i Polski, nacjonalistów, którzy lada moment wybudują wokół swoich granic mur.
Podobny stosunek do imigrantów obu krajów jest inny od stanowiska lewicowych elit. Inny od dotychczasowej polityki powszechnej tolerancji dla innych kultur, nawet jeśli wywołują zachowania niebezpieczne. Zagrażają wręcz życiu obywateli. Dawne elity tak głośno krzyczące o tolerancji, nie tolerują jednak odmiennego zdania. Zdrowo-rozsądkowe podejście zarówno Polski, jak i Stanów Zjednoczonych jest atakowane, bo ktoś odważył się w końcu podważyć ideę multikulti.
Ale czy nie jest tak, że ten, kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez jeden dzień uchodzi za głupca?
Przy całym politycznym zamieszaniu, nie wolno jednak zapominać po co Trump do Polski przyleci. Bo nie mniej ważny jest tutaj wymiar gospodarczy jego wizyty. Prezydent USA spotka się bowiem z liderami kilkunastu krajów zależnych od rosyjskich dostaw gazu. A wiele z nich, zwłaszcza Polska, jest bardzo zainteresowana, by się od niego uniezależnić.
Donald Trump ma z kolei w ofercie szybko rosnące zasoby amerykańskiego gazu. Nie bez znaczenia jest przecież fakt, że przylatuje na szczyt państw Trójmorza. A jego głównym celem jest rozbudowanie regionalnej infrastruktury energetycznej. Polska, Austria, Węgry, Łotwa i Estonia, czyli państwa wchodzące w skład Trójmorza, skupią się przede wszystkim na rozbudowie gazociągów i terminali dla gazu skroplonego LNG. To właśnie kilkanaście dostaw tego gazu skroplonego przypłynęło już do portu w Świnoujściu.
Jak już zapowiedział Biały Dom, podczas spotkania w Warszawie, Trump ma powiedzieć, że Waszyngton chce pomagać sojusznikom ułatwiając amerykańskim firmom eksport skroplonego gazu do Środkowej i Wschodniej Europy.
Przy całym niezdecydowaniu Unii Europejskiej w sprawie bardzo szkodliwej dla nas rozbudowy gazociągu Nord Stream 2, oferta Amerykanów jest bardzo kusząca.
Nie bez znaczenia jest także fakt, że w Polsce stacjonują już od tego roku amerykańscy żołnierze. Wzmocnienie wschodniej flanki NATO było głównym postanowieniem ubiegłorocznego szczytu w Warszawie.
Wszystkie te aspekty czwartkowej wizyty Trumpa nad Wisłą muszą poważnie rozjuszyć przede wszystkim Władimira Putina, ale także dać pstryczek w nos Niemcom i Francji.
A tym samym pozycja Polski na arenie międzynarodowej, niezależnie już od sygnałów, jakie wysyła Trump, bardzo wzrośnie. I dlatego bardzo ważne jest, byśmy to spotkanie dobrze wykorzystali.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/347257-wizyta-donalda-trumpa-w-warszawie-to-pstryczek-w-niemieckie-i-francuskie-nosy-i-potezny-cios-dla-rosji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.