Oczekujemy od partnerów ukraińskich potępienia zbrodni wołyńskiej i większej dalekowzroczności - mówił w poniedziałek w Lublinie wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki podczas konferencji poświęconej pojednaniu polsko-ukraińskiemu.
Nasz przekaz wobec partnerów ukraińskich jest jasny: oczekujemy potępienia zbrodni wołyńskiej oraz jej sprawców. Niestety z niepokojem obserwujemy, że obecna ukraińska polityka historyczna, ignorując prawdę historyczną, dąży do przedstawiania ludobójstwa na ludności polskiej jako wojny polsko-ukraińskiej (Armia Krajowa - Ukraińska Powstańcza Armia), w której zbrodni na ludności cywilnej dopuszczały się w jednakowej mierze obydwie strony. Celem takiej narracji jest oczyszczenie z zarzutów ludobójstwa OUN-UPA oraz ich liderów
— powiedział Cichocki.
Jak podkreślił, choć w ciągu ostatnich 25 lat miało miejsce bardzo wiele cennych inicjatyw - m.in. seminaria, dyskusje na trudne tematy historyczne, ważne dwustronne gesty pojednawcze, symboliczne gesty prezydentów obu państw - to jednak można było ten czas „wykorzystać w sposób bardziej efektywny w kwestii dialogu historycznego ze strona ukraińską”.
Deklarowane przez obydwie strony partnerstwo strategiczne upoważniało nas do mówienia wprost o kwestiach tak bolesnych, jak ludobójstwo na ludności polskiej na Wołyniu oraz w Galicji wschodniej dokonane przez UPA, a także oczekiwanie od partnerów ukraińskich zdecydowanego potępienia tej zbrodni
— zaznaczył.
Cichocki podkreślił, że obecnie w „zdecydowanie mniej sprzyjających warunkach geopolitycznych”, spowodowanych zbrojną agresją Rosji wobec Ukrainy, „stoimy przed koniecznością zdecydowanej aktywizacji polsko- ukraińskiego dialogu historycznego opartego na prawdzie i wzajemnej otwartości”.
Dodatkowym imperatywem jest świadomość, że sfera historyczna stanowi podatny grunt dla różnego rodzaju działań destabilizujących nasze stosunki dwustronne
— dodał wiceminister.
Przypomniał, że w ostatnim czasie miało miejsce wiele incydentów antypolskich na Ukrainie, w tym ostrzał budynku konsulatu generalnego w Łucku, dewastacje pomników.
Jak zauważył, prowadzenie własnej polityki historycznej, należy do suwerennych prerogatyw każdego państwa.
Rozumiejąc i podzielając wolę społeczeństwa ukraińskiego do usunięcia z przestrzeni publicznej pozostałości reżimu komunistycznego, symboliki komunistycznej i sowieckiej, nie możemy przejść obojętnie wobec wypełniania tej próżni symboliką antagonizującą Polaków i Ukraińców, wypełnianiem tej przestrzeni przez organizacje i osoby, w szczególności odpowiedzialne za zbrodnie wołyńskie
— powiedział Cichocki.
Biorąc pod uwagę strategiczny charakter stosunków polsko-ukraińskich i deklarowaną w Kijowie wagę przywiązywaną do relacji z Warszawą, od partnerów ukraińskich oczekujemy większej dalekowzroczności i powstrzymania się od aktów szkodzących naszej współpracy, w tak newralgicznych okolicznościach jak agresja rosyjska na Ukrainę
— dodał wiceminister.
Zaznaczył, że niezależnie od kwestii trudnych, należy podkreślać to, co łączy Polaków i Ukraińców, „czyli zdecydowaną większość wspólnych dziejów”. Wskazał, że dobrą okazją ku temu jest np. zbliżająca się setna rocznica sojuszu polsko-ukraińskiego nazywanego popularnie sojuszem Piłsudski-Petlura. Była to podpisana 21 kwietnia 1920 r. tajna umowa, która m.in. rozpoczynała współpracę obu krajów w wojnie z bolszewikami.
Uważam, że bezwzględnie powinniśmy dążyć do organizacji wspólnych obchodów tej łączącej nas rocznicy
— mówił Cichocki.
Przypomniał też o 80. rocznicy antypolskiej akcji, przeprowadzonej w latach 1937-38 z rozkazu ludowego komisarza NKWD Nikołaja Jeżowa, w wyniku której zamordowano przeszło 100 tys. Polaków, a z rąk tych samych oprawców zginęło także wielu Ukraińców.
Łączą nas także wspólne tragedie
— zaznaczył wiceszef MSZ.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oczekujemy od partnerów ukraińskich potępienia zbrodni wołyńskiej i większej dalekowzroczności - mówił w poniedziałek w Lublinie wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki podczas konferencji poświęconej pojednaniu polsko-ukraińskiemu.
Nasz przekaz wobec partnerów ukraińskich jest jasny: oczekujemy potępienia zbrodni wołyńskiej oraz jej sprawców. Niestety z niepokojem obserwujemy, że obecna ukraińska polityka historyczna, ignorując prawdę historyczną, dąży do przedstawiania ludobójstwa na ludności polskiej jako wojny polsko-ukraińskiej (Armia Krajowa - Ukraińska Powstańcza Armia), w której zbrodni na ludności cywilnej dopuszczały się w jednakowej mierze obydwie strony. Celem takiej narracji jest oczyszczenie z zarzutów ludobójstwa OUN-UPA oraz ich liderów
— powiedział Cichocki.
Jak podkreślił, choć w ciągu ostatnich 25 lat miało miejsce bardzo wiele cennych inicjatyw - m.in. seminaria, dyskusje na trudne tematy historyczne, ważne dwustronne gesty pojednawcze, symboliczne gesty prezydentów obu państw - to jednak można było ten czas „wykorzystać w sposób bardziej efektywny w kwestii dialogu historycznego ze strona ukraińską”.
Deklarowane przez obydwie strony partnerstwo strategiczne upoważniało nas do mówienia wprost o kwestiach tak bolesnych, jak ludobójstwo na ludności polskiej na Wołyniu oraz w Galicji wschodniej dokonane przez UPA, a także oczekiwanie od partnerów ukraińskich zdecydowanego potępienia tej zbrodni
— zaznaczył.
Cichocki podkreślił, że obecnie w „zdecydowanie mniej sprzyjających warunkach geopolitycznych”, spowodowanych zbrojną agresją Rosji wobec Ukrainy, „stoimy przed koniecznością zdecydowanej aktywizacji polsko- ukraińskiego dialogu historycznego opartego na prawdzie i wzajemnej otwartości”.
Dodatkowym imperatywem jest świadomość, że sfera historyczna stanowi podatny grunt dla różnego rodzaju działań destabilizujących nasze stosunki dwustronne
— dodał wiceminister.
Przypomniał, że w ostatnim czasie miało miejsce wiele incydentów antypolskich na Ukrainie, w tym ostrzał budynku konsulatu generalnego w Łucku, dewastacje pomników.
Jak zauważył, prowadzenie własnej polityki historycznej, należy do suwerennych prerogatyw każdego państwa.
Rozumiejąc i podzielając wolę społeczeństwa ukraińskiego do usunięcia z przestrzeni publicznej pozostałości reżimu komunistycznego, symboliki komunistycznej i sowieckiej, nie możemy przejść obojętnie wobec wypełniania tej próżni symboliką antagonizującą Polaków i Ukraińców, wypełnianiem tej przestrzeni przez organizacje i osoby, w szczególności odpowiedzialne za zbrodnie wołyńskie
— powiedział Cichocki.
Biorąc pod uwagę strategiczny charakter stosunków polsko-ukraińskich i deklarowaną w Kijowie wagę przywiązywaną do relacji z Warszawą, od partnerów ukraińskich oczekujemy większej dalekowzroczności i powstrzymania się od aktów szkodzących naszej współpracy, w tak newralgicznych okolicznościach jak agresja rosyjska na Ukrainę
— dodał wiceminister.
Zaznaczył, że niezależnie od kwestii trudnych, należy podkreślać to, co łączy Polaków i Ukraińców, „czyli zdecydowaną większość wspólnych dziejów”. Wskazał, że dobrą okazją ku temu jest np. zbliżająca się setna rocznica sojuszu polsko-ukraińskiego nazywanego popularnie sojuszem Piłsudski-Petlura. Była to podpisana 21 kwietnia 1920 r. tajna umowa, która m.in. rozpoczynała współpracę obu krajów w wojnie z bolszewikami.
Uważam, że bezwzględnie powinniśmy dążyć do organizacji wspólnych obchodów tej łączącej nas rocznicy
— mówił Cichocki.
Przypomniał też o 80. rocznicy antypolskiej akcji, przeprowadzonej w latach 1937-38 z rozkazu ludowego komisarza NKWD Nikołaja Jeżowa, w wyniku której zamordowano przeszło 100 tys. Polaków, a z rąk tych samych oprawców zginęło także wielu Ukraińców.
Łączą nas także wspólne tragedie
— zaznaczył wiceszef MSZ.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/345939-wiceszef-msz-nasz-przekaz-wobec-partnerow-ukrainskich-jest-jasny-oczekujemy-potepienia-zbrodni-wolynskiej-oraz-jej-sprawcow