Z Syrii to jest 5 proc. To są dane Frontexu
– powiedział Jacek Saryusz-Wolski na antenie TVN24 komentując słowa redaktora Konrada Piaseckiego o ludziach uciekających przed wojną do Europy.
Saryusz-Wolski tłumaczył na czym polega manipulacja przekazem dot. tzw. uchodźców. Europejskie elity próbują przekonywać, że ludzie w obozach we Włoszech, Turcji czy Grecji uciekają przed wojną. Jak się okazuje, zdecydowana większość tych ludzi nie pochodzi z krajów, w których toczą się konflikty wojenne.
Próbowałem zaproponować, by rozróżnić imigrantów od uchodźców. Intencjonalnie zmieszano te pojęcia
– tłumaczył były polityk Platformy Obywatelskiej.
Błędem zachodniej poprawności politycznej jest to, że nie nazywano problemów po imieniu. Ataki nazywano incydentami, twierdzono, że nie ma związku między imigrantami a terroryzmem
– stwierdził.
Podał też dane dot. radykalnych islamistów, którzy przybywają do Europy w tłumie imigrantów.
Według danych niemieckiego wywiadu 2 proc. tych ludzi to dżihadyści, a według danych z Libanu nawet 5
– powiedział.
Poprawność mediów centro-lewicowych zakazała nazywać rzeczy po imieniu, dlatego mamy takie efekty
– dodał.
Mly/tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/345648-uchodzcy-czy-imigranci-tylko-5-proc-jest-z-syrii-to-sa-dane-frontexu