Większościowa ordynacja wyborcza we Francji powoduje, że partia prezydencka LREM z jedną trzecią oddanych głosów w wyborach parlamentarnych zdobędzie ok. trzech czwartych mandatów. Politolodzy nazywają tę sytuację „wypaczeniem demokratycznym”.
Eksperci mówią o „wypaczeniu demokratycznym”, ponieważ system ten nieproporcjonalnie uprzywilejowuje zwycięskie stronnictwa i niejako karze mniejsze ugrupowania. I tak skrajnie prawicowy Front Narodowy (FN), mimo ponad 14 proc. zdobytych głosów, spodziewać się może zaledwie dwóch-pięciu deputowanych, czyli mniej niż 1 proc. mandatów.
Podobnie, jak niedawne wybory prezydenckie, wybory do Zgromadzenia Narodowego, czyli niższej izby francuskiego parlamentu, odbywają się według większościowej ordynacji wyborczej. Cała Francja jest jednym okręgiem wyborczym przy wyborze prezydenta. W wyborach parlamentarnych kraj podzielony jest na 577 okręgów; z każdego wybierany jest jeden deputowany lub deputowana.
Aby zostać wybranym, trzeba zdobyć ponad połowę oddanych głosów.
Absolutna większość oddanych głosów nie wystarcza, aby zostać prezydentem w pierwszej turze. Muszą one reprezentować jednocześnie ponad 25 proc. uprawnionych do głosowania. Jeśli żaden z kandydatów nie osiągnął absolutnej większości, organizuje się II turę.
W wyborach prezydenckich do II tury przechodzi tylko dwóch kandydatów, czyli ci, którzy zajęli pierwsze dwa miejsca. W tegorocznych wyborach byli to centrysta i założyciel partii La Republique en Marche (LREM) Emmanuel Macron i liderka FN Marine Le Pen.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Większościowa ordynacja wyborcza we Francji powoduje, że partia prezydencka LREM z jedną trzecią oddanych głosów w wyborach parlamentarnych zdobędzie ok. trzech czwartych mandatów. Politolodzy nazywają tę sytuację „wypaczeniem demokratycznym”.
Eksperci mówią o „wypaczeniu demokratycznym”, ponieważ system ten nieproporcjonalnie uprzywilejowuje zwycięskie stronnictwa i niejako karze mniejsze ugrupowania. I tak skrajnie prawicowy Front Narodowy (FN), mimo ponad 14 proc. zdobytych głosów, spodziewać się może zaledwie dwóch-pięciu deputowanych, czyli mniej niż 1 proc. mandatów.
Podobnie, jak niedawne wybory prezydenckie, wybory do Zgromadzenia Narodowego, czyli niższej izby francuskiego parlamentu, odbywają się według większościowej ordynacji wyborczej. Cała Francja jest jednym okręgiem wyborczym przy wyborze prezydenta. W wyborach parlamentarnych kraj podzielony jest na 577 okręgów; z każdego wybierany jest jeden deputowany lub deputowana.
Aby zostać wybranym, trzeba zdobyć ponad połowę oddanych głosów.
Absolutna większość oddanych głosów nie wystarcza, aby zostać prezydentem w pierwszej turze. Muszą one reprezentować jednocześnie ponad 25 proc. uprawnionych do głosowania. Jeśli żaden z kandydatów nie osiągnął absolutnej większości, organizuje się II turę.
W wyborach prezydenckich do II tury przechodzi tylko dwóch kandydatów, czyli ci, którzy zajęli pierwsze dwa miejsca. W tegorocznych wyborach byli to centrysta i założyciel partii La Republique en Marche (LREM) Emmanuel Macron i liderka FN Marine Le Pen.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/344486-eksperci-zaniepokojeni-ukladem-sil-po-wyborach-we-francji-to-wypaczenie-demokratyczne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.