Co najmniej dwanaście osób zginęło, a 78 zostało rannych w pożarze wieżowca Grenfell Tower w zachodnim Londynie w nocy z wtorku na środę - poinformowały w środę londyńskie służby ratunkowe. Jak podkreślono, liczba ofiar jeszcze wzrośnie. 18 ofiar jest w stanie krytycznym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Potężny pożar wieżowca w Londynie. 50 osób jest rannych. Są ofiary śmiertelne. Szef polskiego MSZ: Nie ma informacji o Polakach. ZDJĘCIA i WIDEO
Szefowa londyńskiej straży pożarnej Dany Cotton potwierdziła w dziś rano, że są ofiary śmiertelne pożaru w budynku mieszkalnym Grenfell Tower w zachodniej części Londynu. Dodała, że w ciągu 29 lat swojej pracy w straży pożarnej nie widziała niczego o takiej skali, określając zdarzenie mianem „bezprecedensowego”. Ogień objął 24 piętra budynku.
Arcybiskup Canterbury Justin Welby zapewnił o modlitwie za tych, którzy ucierpieli w pożarze. Zaapelował również, by do kościoła przynosić dary dla potrzebujących.
Grupa mieszkańców Grenfell Tower w zachodnim Londynie, budynku, który spalił się w nocy z wtorku na środę, napisała na swoim blogu, że ich ostrzeżenia były ignorowane.
Przewidywaliśmy, że ta katastrofa jest nie do uniknięcia
— oświadczyli.
Regularni czytelnicy naszego bloga wiedzą, że opublikowaliśmy wiele ostrzeżeń w ostatnich latach na temat bardzo niskich standardów bezpieczeństwa przeciwpożarowego w Grenfell Tower i innych budynkach na terenie dzielnicy
— napisali, podając linki do szeregu artykułów poświęconych tej sprawie.
Wewnątrz wybudowanego w 1974 roku budynku znajdowało się ok. 120 mieszkań, które w większości były lokalami komunalnymi zarządzanymi przez władze dzielnicy Kensington and Chelsea i operatora nieruchomości KCTMO.
W latach 2015-2016 budynek przeszedł znaczny remont, w trakcie którego m.in. wymieniono okna i wzmocniono elewację. Grupa rezydentów prowadząca bloga Grenfell Action Group opublikowała jednak artykuł, w którym oceniła, że „jedynie incydent, który będzie skutkował utratą życia mieszkańców pozwoli na przeprowadzenie zewnętrznej analizy, mającej rzucić światło na działania, charakteryzujące zgubne zarządzanie tej niefunkcjonującej organizacji”.
Jednocześnie oskarżyli operatora budynku KCTMO o stworzenie „niebezpiecznych warunków do życia” i „niespełnienie wymogów przepisów dotyczących bezpieczeństwa” i ostrzegali, że błędne zarządzanie nieruchomością „jest przepisem na przyszłą ogromną katastrofę”.
W środę rano część ewakuowanych skarżyło się, że po wybuchu pożaru nie uruchomił się alarm w budynku.
W sprawie głos zabrał również burmistrz Londynu Sadiq Khan, który poinformował, że wiele osób uznano za zaginione w związku z pożarem. W rozmowie z telewizją Sky News Khan powiedział, że ratusz „dysponuje pewnymi liczbami, ale musimy być ostrożni z ich podawaniem”.
Możemy polegać na prostej matematyce: było tam 120 mieszkań, z czego część z nich miała po cztery sypialnie. Niektórym osobom udało się opuścić mieszkania, inni zostali uratowani przez strażaków, ale jest pewna liczba zaginionych. Część z nich być może znalazła schronienie u sąsiadów lub mieszkających niedaleko przyjaciół. Lokalne władze także zapewniły miejsce, gdzie mogą się zgłosić
— tłumaczył burmistrz Londynu.
Z kolei rzeczniczka miejscowej policji poinformowała, że pożar wieżowca Grenfell Tower w zachodniej części Londynu to nie był zamach terrorystyczny.
Dziewczyna, która była świadkiem pożaru opowiadała, że widziała, jak z okien wyskakiwali ludzie.
Inny świadek mówi o tym, że widział ludzi na górnych piętrach, którzy wołali o pomoc i świecili latarkami do momentu, aż ogień ogarnął ich mieszkania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/344294-zwieksza-sie-liczba-ofiar-pozaru-w-londynie-co-najmniej-12-osob-zginelo-a-78-zostalo-rannych-policja-to-nie-byl-zamach-terrorystyczny-zdjecia-i-wideo