Biedni ci brukselnicy. Sami się wybrali, sami się oceniają, sami toną w tym samym bagnie. I sami się do siebie żalą. Ledwie Juncker wrócił z Londynu, natychmiast pożalił się kręgowi swych bliskich – jestem głęboko wstrząśnięty.
Opuszczam Downing Street dziesięć razy bardziej sceptyczny niż przed spotkaniem.
Premier Theresa May ponoć potraktowała szefa Komisji Europejskiej chłodno i bez nadziei na dobry kompromis. Prawdę mówiąc, nie bardzo to dziwić powinno, ponieważ ogólnie znane są zdolności tego jegomościa i najważniejszych jego przybocznych do rozmów, podczas których ktoś ma czelność i odwagę prezentować inny pogląd niż oni. A swoją drogą ekipa Juncker, Tusk, Timmermans i ich współpracownicy pokazała już wcześniej, że do żadnych negocjacji się nie nadają, czego ostatecznym rezultatem jest Brexit. Nie nadają się zresztą nie tylko do negocjacji, bo doprowadzenie do brytyjskiego referendum także jest dziełem przynajmniej kilkuletniego lekceważenia opinii odbiegających od oczekiwań brukselników właśnie. Tym mianem nazywam wysokich urzędników unijnych. Zawziętych i bezwzględnych, podporządkowanych jakimś siłom nieczystym i temu, o czym Wespazjan zapewniał, że nie śmierdzi. Aroganci pierwszej klasy z orderem za wysługę lat. I ci, powiedzmy dżentelmeni, odpowiedzialni są nadal za pomyślność unijno – brytyjskich uzgodnień. Do spraw roboczych wyznaczono co prawda, pełnomocnika Unii, ale wiadomo, że jego uprawnienia są prawie żadne. W takiej sytuacji właśnie Juncker pożalił się, iż po rozmowie z Theresą May jest głęboko wstrząśnięty. Jeśli dobrze kojarzę, nigdy wcześniej takich terminów nie używał.
Pewnie ratował się w podobnych okolicznościach szklaneczką czegoś szkockiego, ale teraz nie wypadało. Albo na klina było jeszcze z byt wcześnie. A może brytyjska premier wstrząsnęła nim zbyt mocno, by łyknąć, ale zbyt słabo, by coś z tego zrozumiał. I to się mieści w praktyce zarządzających dziś, potężną niegdyś w intelekt Europą.
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/337988-may-wstrzasnela-junckerem-za-mocno-by-siegnal-po-szklaneczke-za-slabo-by-zrozumial