O ile Jean-Marie Le Pen osiągał wyniki wyborcze w granicach 17 proc., ona zdobywa poparcie przekraczające 20 proc. Jednak to wciąż za mało, żeby zdobyć władzę i rozbić układ, bo zasada zapory republikańskiej przeciwko Frontowi Narodowemu nadal działa
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Jacek Bartyzel, historyk idei.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Bartyzel: Francja skończy jak w wizji Houellebecqa. W 2022 roku będzie oparta na prawie koranicznym… NASZ WYWIAD
wPolityce.pl: Panie profesorze, co pan sądzi o wyborach prezydenckich we Francji?
Prof. Jacek Bartyzel: Ogólnie rzecz biorąc prawie wszyscy kandydaci mieścili się w obszarze republikańskiego establishmentu, od republikańskiej centroprawicy po skrajną lewicę. W pewnej mierze różnił ich stosunek do Unii Europejskiej, który łączy się z jedyną kandydatką spoza establishmentu, czyli oczywiście z Marine Le Pen, która przez wiele lat robiła bardzo wiele, żeby się wedrzeć do establishmentu.
Czy jej się to udało?
Na pewno jakoś przesunęła granice. O ile Jean-Marie Le Pen osiągał wyniki wyborcze w granicach 17 proc., ona zdobywa poparcie przekraczające 20 proc. Jednak to wciąż za mało, żeby zdobyć władzę i rozbić układ, bo zasada zapory republikańskiej przeciwko Frontowi Narodowemu nadal działa. Marine Le Pen jest skazana na status oficjalnej czarownicy Republiki, którą można straszyć jako „faszystką” i „wcieleniem zła”. W rzeczywistości nie jest ani jednym, ani drugim.
Czym Marine Le Pen różni się w sferze ideowej od swojego ojca?
Różni się bardzo zasadniczo. Jean-Marie Le Pen to klasyczny nacjonalista reprezentujący narodowo-konserwatywną tradycję, miał nawet epizod monarchistyczny w młodości. Podobnie jak Charles Maurras, z jednej strony chciał godzić synów szuanów z żołnierzami spod Valmy, jednak z pozycji kogoś, kto reprezentują starą Francję. Front Narodowy był konglomeratem różnych nurtów, jednak Le Pen dbał o to, aby swoje miejsce miała tam także tradycyjna frakcja narodowo-katolicka, która została właściwie zupełnie wycięta przez Marine Le Pen. Na tej płaszczyzny aksjologicznej Marine Le Pen całkowicie pogodziła się z jakobińską wizją Republiki laickiej, jednej, niepodzielnej, tylko podobnie jak jakobini jest suwerenistyczna. I to jest jedyna różnica.
Twórca Frontu Narodowego, Jean-Marie Le Pen skrytykował kampanię wyborczą swojej córki. Powiedział, że gdybym był na jej miejscu, prowadziłby bardziej agresywną kampanię. Co pan profesor sądzi o tym zarzucie?
CZYTAJ WIĘCEJ: Jean-Marie Le Pen krytykuje córkę. „Sądzę, że jej kampania była zbyt wyluzowana”
Akurat to argument pragmatyczny, a nie ideowy. Wolałbym, żeby skrytykował ją za co innego. Z punktu widzenia pragmatycznego to ona może mieć rację. O tym, że chce Francji innej niż establishment i Francji suwerennej nie musi przekonywać. Prawdopodobnie ta kampania wyborcza była obliczona na to, żeby nie odstraszać tych, którzy się wahają, więc nie jestem pewien czy na tym poziomie argumentacji jej ojciec ma rację.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
O ile Jean-Marie Le Pen osiągał wyniki wyborcze w granicach 17 proc., ona zdobywa poparcie przekraczające 20 proc. Jednak to wciąż za mało, żeby zdobyć władzę i rozbić układ, bo zasada zapory republikańskiej przeciwko Frontowi Narodowemu nadal działa
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Jacek Bartyzel, historyk idei.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Bartyzel: Francja skończy jak w wizji Houellebecqa. W 2022 roku będzie oparta na prawie koranicznym… NASZ WYWIAD
wPolityce.pl: Panie profesorze, co pan sądzi o wyborach prezydenckich we Francji?
Prof. Jacek Bartyzel: Ogólnie rzecz biorąc prawie wszyscy kandydaci mieścili się w obszarze republikańskiego establishmentu, od republikańskiej centroprawicy po skrajną lewicę. W pewnej mierze różnił ich stosunek do Unii Europejskiej, który łączy się z jedyną kandydatką spoza establishmentu, czyli oczywiście z Marine Le Pen, która przez wiele lat robiła bardzo wiele, żeby się wedrzeć do establishmentu.
Czy jej się to udało?
Na pewno jakoś przesunęła granice. O ile Jean-Marie Le Pen osiągał wyniki wyborcze w granicach 17 proc., ona zdobywa poparcie przekraczające 20 proc. Jednak to wciąż za mało, żeby zdobyć władzę i rozbić układ, bo zasada zapory republikańskiej przeciwko Frontowi Narodowemu nadal działa. Marine Le Pen jest skazana na status oficjalnej czarownicy Republiki, którą można straszyć jako „faszystką” i „wcieleniem zła”. W rzeczywistości nie jest ani jednym, ani drugim.
Czym Marine Le Pen różni się w sferze ideowej od swojego ojca?
Różni się bardzo zasadniczo. Jean-Marie Le Pen to klasyczny nacjonalista reprezentujący narodowo-konserwatywną tradycję, miał nawet epizod monarchistyczny w młodości. Podobnie jak Charles Maurras, z jednej strony chciał godzić synów szuanów z żołnierzami spod Valmy, jednak z pozycji kogoś, kto reprezentują starą Francję. Front Narodowy był konglomeratem różnych nurtów, jednak Le Pen dbał o to, aby swoje miejsce miała tam także tradycyjna frakcja narodowo-katolicka, która została właściwie zupełnie wycięta przez Marine Le Pen. Na tej płaszczyzny aksjologicznej Marine Le Pen całkowicie pogodziła się z jakobińską wizją Republiki laickiej, jednej, niepodzielnej, tylko podobnie jak jakobini jest suwerenistyczna. I to jest jedyna różnica.
Twórca Frontu Narodowego, Jean-Marie Le Pen skrytykował kampanię wyborczą swojej córki. Powiedział, że gdybym był na jej miejscu, prowadziłby bardziej agresywną kampanię. Co pan profesor sądzi o tym zarzucie?
CZYTAJ WIĘCEJ: Jean-Marie Le Pen krytykuje córkę. „Sądzę, że jej kampania była zbyt wyluzowana”
Akurat to argument pragmatyczny, a nie ideowy. Wolałbym, żeby skrytykował ją za co innego. Z punktu widzenia pragmatycznego to ona może mieć rację. O tym, że chce Francji innej niż establishment i Francji suwerennej nie musi przekonywać. Prawdopodobnie ta kampania wyborcza była obliczona na to, żeby nie odstraszać tych, którzy się wahają, więc nie jestem pewien czy na tym poziomie argumentacji jej ojciec ma rację.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/337106-nasz-wywiad-prof-bartyzel-marine-le-pen-mozna-straszyc-jako-faszystka-i-wcieleniem-zla-nie-jest-ani-jednym-ani-drugim?strona=1