Tuż przed Świętami Wielkanocnymi doszło na Węgrzech do wydarzenia, które w polskich mediach pozostało prawie niezauważone. Sąd Apelacyjny w Budapeszcie skazał za obrazę uczuć religijnych demonstrantów, którzy 10 kwietnia 2016 roku (w rocznicę katastrofy smoleńskiej) uczestniczyli w proteście przed ambasadą Rzeczpospolitej. Manifestanci sprzeciwiali się planom wprowadzenia w Polsce prawa rozszerzającego zakres ochrony życia nienarodzonych. Jeden z nich, przebrany za katolickiego biskupa, wyciągał tabletki z napisem “pigułka aborcyjna” i mówiąc “Ciało Chrystusa” rozdawał je zgromadzonym, imitując udzielanie Komunii.
Sąd w Budapeszcie nakazał sprawcom publiczne przeprosiny oraz zasądził karę pieniężną w wysokości 600 tysięcy forintów, czyli równowartość ponad 8 tysięcy złotych. W sentencji wyroku możemy przeczytać:
Wolność wypowiedzi nie rozciąga się tak daleko, by można było obrażać najgłębsze przekonania jakiejś grupy społecznej.
Jedno jest pewne: tego typu decyzja sądu nie byłaby możliwa w żadnym kraju Europy Zachodniej. Tam obrażanie uczuć religijnych katolików, profanacje czy bluźnierstwa, stały się już niemal rytualnym elementem manifestacji sprzeciwiających się nauczaniu Kościoła w kwestiach moralnych. Tam można szydzić publicznie z chrześcijan i poniżać ich znaki – i nie wywołuje to żadnych reakcji wymiaru sprawiedliwości. Na podobną wyrozumiałość nie mogą natomiast liczyć ci, którzy tak samo odnieśliby się do symboli islamu lub judaizmu.
Wyrok sądu w Budapeszcie świadczy o tym, że nie ma zgody na bezkarne publiczne obrażanie chrześcijan na Węgrzech. Zdaniem tamtejszych sędziów przedstawiciele każdej wiary mają takie samo prawo do ochrony swych uczuć religijnych. Ich decyzja spotkała się już jednak z krytyką niektórych środowisk lewicowo-liberalnych na Zachodzie. Okazuje się więc, że zastosowanie zasady równości wszystkich obywateli wobec prawa może okazać się czymś nie do przyjęcia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/335927-kary-dla-wegierskich-demonstrantow-obrazajacych-uczucia-katolikow-pod-polska-ambasada