Mieszkańcy Bratysławy pokazali, że można się skrzyknąć, przeciwstawić dominującym trendom i spróbować zmienić swe miasto na lepsze. W czwartek Rada Miejska uchwaliła zakaz hazardu w stolicy Słowacji.
Wszystko zaczęło się od spontanicznego ruchu obywatelskiego, który współgrał z nastrojami społecznymi. Większości bratysławian nie podobała się bowiem ogromna liczba salonów gier w ich mieście. Zainicjowano więc kampanię internetową #nehazarduj oraz zaczęto zbierać podpisy pod projektem uchwały o zakazie hazardu. W Bratysławie, która liczy ponad 400 tysięcy mieszkańców, udało się zebrać około 136 tysięcy podpisów, co uznane zostało za wielki sukces.
Przeciwnicy zakazu argumentowali, że jeśli prawo zostanie uchwalone, to miasto straci rocznie 3 miliony euro z tytułu podatków od hazardu. Do tych samych liczb odnosili się jednak również zwolennicy zmian, pokazując, jak wielkie sumy pieniężne przeznaczane są na wpędzanie ludzi w uzależnienie, podczas gdy mogłyby być one wykorzystywane np. na innego rodzaju konsumpcję, napędzającą gospodarkę.
Inicjatorzy uchwały powoływali się też na przykład Brna (stolicy Moraw i drugiego co do wielkości miasta Republiki Czeskiej), gdzie zakaz hazardu wprowadzono pod koniec 2014 roku. Wbrew ostrzeżeniom krytyków, nie doszło tam do gwałtownego rozrostu czarnego rynku. Władze Brna szacują, że zamiast 3,5 tysiąca zlikwidowanych punktów gier działa dziś około 100 nielegalnych salonów, nękanych przez policję.
Zadowolony jest burmistrz Brna Petr Vokral, który mówi, że dzięki zakazowi hazardu w niektórych miejscach zmniejszyła się przestępczość, na wielu ulicach zapanował spokój, a do niego wciąż docierają pozytywne głosów od mieszkańców, którym przestało dokuczać uciążliwe sąsiedztwo. Poza tym – jak podkreśla – miasto stało się bardziej przyjazne i gościnne, gdyż miejsce salonów gier zastąpiły puby, kafejki czy punkty usługowe.
16 lutego Rada Miejska w Bratysławie głosowała nad projektem obywatelskim. Ustawa nie przeszła, choć opowiedziało się za nią 24 radnych (zabrakło jednego głosu). Przeciwnicy hazardu nie złożyli jednak broni, rozpoczęli społeczną kampanię nacisku na radnych i pozyskiwania ich dla swego projektu. W efekcie zapadła decyzja o ponownym głosowaniu. W ostatni czwartek dzięki 27 radnym zakaz hazardu został przeforsowany.
Kasyna i salony gier znikać będą stopniowo. Nowe prawo przewiduje bowiem, że od 1 maja 2017 roku miasto przestanie wydawać koncesje na prowadzenie punktów hazardowych. Do tej pory obowiązują licencje na maksimum pięć lat. Gdy wygasną, nie będą już przedłużane. W ten sposób w ciągu trzech-czterech lat hazard zniknie z ulic słowackiej stolicy.
Przypadek Brna i Bratysławy pokazuje, że mieszkańcy przez wywieraną presję mogą zmieniać oblicze swych miast, usuwając z nich to, co uważają za patologię. Czy wezmą z nich przykład niektóre polskie samorządy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/334037-wladze-bratyslawy-zakazaly-hazardu-w-miescie-wziely-przyklad-z-brna