Do tej pory obowiązywała teza, że powinniśmy poprzeć Polaka, bez względu na sympatie polityczne. Platforma dostała okazję, by zastosować się do własnych teorii.
Europoseł Jacek Saryusz – Wolski przyjmując z rąk PiS kandydowanie na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego oczywiście postawił swoją macierzystą partię w trudnej sytuacji. Jednak wykluczanie go w trybie restrykcyjnym i natychmiastowym, świadczy o tym, że dla PO liczy się zdecydowanie bardziej interes partyjny niż sprawy państwa. Taka raptowna dintojra po raz kolejny obnaża niezwykle niski poziom politycznych umiejętności członków platfromerskiego areopagu.
Co daje taki ruch PO? Ano nic. Zaspakaja wyłącznie krwiożercze instynkty przywódców i daje im iluzoryczne poczucie, że jeszcze o czymś decydują.
Gdyby władze Platformy kalkulowały na zimno, chwilę poczekały, ochłonęły, może dałyby radę wyciągnąć z tej sytuacji korzyści i zdobyć sympatię tzw. elektoratu niezdecydowanego. Nawet dla kogoś niezainteresowanego polityką Donald Tusk jest postacią daleką od ideału. Potrafił zawsze perfekcyjnie zadbać o własne interesy, to prawda, ale co zrobił dla Polski i tu i w Brukseli na niezwykle prestiżowym stanowisku trudno jednym tchem wymienić. A po długotrwałym zastanowieniu, kłopot nie znika nagle. Co więcej, dopuścił się rzeczy niesłychanej. Jako przewodniczący Rady Europejskiej optował za nałożeniem sankcji na Polskę. Ponad jego rola w puczu 16 grudnia jest bardzo enigmatyczna. Dodać do tego wieść gminną, że kanclerz Merkel zawdzięcza obecne zaszczyty i mamy wniosek dla każdego zdroworozsądkowego obserwatora: nie ma realnych możliwości by uczciwa Polska go poparła.
Władze Platformy usuwając z partii Jacka Saryusza – Wolskiego jeszcze raz dowiodły, że bycie po stronie uczciwej Polski jest dla nich nie do przyjęcia. Co więcej, pokazały, że nie potrafią się wznieść ponad krajową naparzankę z PiS – em. Przecież gdyby Donald Tusk pozostał na stanowisku w PE jaki to byłby cios w PiS. Jak radość. A dobro Polski? Do diabła z nim!
Jacek Saryusz – Wolski to kandydat dużego formatu. Jest w Parlamencie Europejskim trzecią kadencję. Pełnił tam wiele prestiżowych funkcji:
Od 20 lipca 2004 do 16 stycznia 2007 (przez połowę kadencji) pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego z ramienia EPL-ED. W 2006 został wybrany na wiceprzewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. W 2007 objął stanowisko przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego”. (za Wikipedią)
Włada ponoć pięcioma językami i co najważniejsze nie wloką się za nim żadne życiorysowe niedomówienia. A już co bezdyskusyjne jest politykiem poważnym.
W tej sytuacji PO powinno głosić wszem i wobec, że rozumiejąc sytuację PiS, cieszą się, że zgłoszono kogoś z jej szeregów. Co więcej mogliby nawet rozgrywać, to uszczypliwie i współczuć piosowcom, że nie znaleźli nikogo wśród swoich Europarlamentarzystów, tylko musieli sięgnąć po zasoby z PO.
Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński jeszcze raz dotkliwie ograł Platformę.
Tyle mówiliście o konieczności poparcia Polaka, więc macie szansę. Polski rząd zgłasza takiego, a nie innego kandydata i ma do tego prawo. I to jeszcze zgłasza kogoś wam bliskiego. Co z waszymi pięknoduchowymi teoriami? Tego Polaka nie poprzecie?
Sytuacja może być o tyle ciekawa, że wcale niewykluczone, że kandydatura Jacka Saryusza – Wolskiego jest dogadana z kanclerz Merkel. Sam zainteresowany nie mając konkretnych gwarancji, pewnie by się tak nie angażował w europejską rozgrywkę. Ostatnio były niezwykle ożywione kontakty między Warszawą a Berlinem. Podawano, że dyskutowano o Donaldzie Tusku, ale co za zamkniętymi drzwiami i przez rządowe telefony ustalono tego nie wiemy.
Tym bardziej, że do tej pory oprócz Donalda Tuska nie zgłoszono żadnego innego kandydata.
Generalnie politykierzy spod znaku PO jeszcze raz pokazali, że to ich miał na myśli Marszałek Piłsudski mówiąc: „Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/330106-po-wykluczajac-jacka-saryusz-wolskiego-potwierdza-ze-w-jej-szeregach-nie-ma-miejsca-dla-powaznych-politykow