Fundamentalnie ważną informacje ujawnił portal Radia Swoboda. Słyszałem o tym już tydzień temu, dziś piszę, bo doniesienie Swobody można uznać za potwierdzenie z drugiego źródła.
Na grze wojennej, odbytej dwa tygodnie temu w Warszawie, natowskie think tanki przygotowywały rozmaite warianty reakcji na wypadek agresji Rosji na Białoruś. Jak się wydaje w wersji soft - (kiedy wojna ograniczałaby się do białorusko-rosyjskiej na terenie Białorusi; wtedy zapewne NATO ograniczaloby się do materiałowego i logistycznego wsparcia dla Mińska, ale podkreślam że to już tylko moje domniemanie), oraz hard (gdyby przy okazji manewrów Zapad2017, w czasie których na Białoruś maja wejść bezpecedensowo liczne oddziały armii FR, Rosjanie spróbowali przebić się do Kaliningradu).
To ostatnie oznaczałoby pełnoskalową odpowiedź Sojuszu, obliczoną na zatrzymanie atakujących sił rosyjskich i zadanie im bardzo dotkliwych strat. A co absolutnie najważniejsze - w grze wojennej natowskich think tanków, a więc w przygotowywaniu planów zbrojnego konfliktu z Rosją uczestniczył przedstawiciel Białorusi…
Wszystko to wpisuje się w kontekst, jakim jest narastanie napięcia między Mińskiem a próbującą w pełni podporządkować go sobie Moskwą. Ostatnie elementy tej eskalacji to aresztowanie na Białorusi kilku prorosyjskich aktywistów, oficjalna wypowiedź szefa kremlowskiego Instytutu Studiów Strategicznych Leonida Rieszetnikowa o Białorusi jako o sztucznie stworzonym, nieprawdziwym państwie i narodzie, uprawiajacym dyskryminację Rosjan, w reakcji na to zbojkotowanie przez Aleksandra Łukaszenkę peterburskiego szczytu sterowanej przez Kreml Eurazjarycjiej Unii Gospodarczej, wprowadzenie przez rosyjskie FSB pełnowymiarowej strefy nadgranicznej z Białorusią i decyzja prezydenta tej ostatniej o… wydaniu nakazu aresztowania szefa Rosselchoznadzora (jednej z centralnych instytucji Federacji Rosyjskiej) Siergieja Dankwerta za „przestępstwa przeciw interesom Białorusi”.
Plus jeszcze kilka konfliktów ekonomicznych. A także publiczna wypiwiedź Łukaszenki o tym, że obecnie „bratnia Ukraina walczy o swoją wolność”.
Czytaj także: „Ukraina walczy o wolność”. Łukaszenka coraz bardziej boi się „ruskiego miru”
Dla Zachodu i Polski ewentualną rosyjska próba siłowego podporządkowania sobie Białorusi byłaby wyzwaniem w pewnym sensie poważniejszym, niż analogiczne działania na Ukrainie.
Potencjał tej ostatniej czyni bowiem praktycznie niemożliwym zrealizowanie moskiewskiego planu maksimum, czyli zwasalizowanie jej całości i wyjścia na linię Bugu. Podczas gdy wszechstronna słabość Białorusi czyni wykonalnym wariant realnego powrotu Rosji pod Grodno, i wzięcie już bezpośrednio w kleszcze Litwy oraz korytarza suwalskiego. Stąd poważne potraktowanie tego zagrożenia przez natowskie think tanki i Amerykanów. Choć oczywiście nie jest wciąż jasne, jakie ostateczne decyzje polityczne podejmie tu nowa waszyngtońska administracja.
P.S: W poniedziałek w papierowym „wSieci” mój tekst o bardzo gwałtownie posiadających się relacjach Łukaszenki i Kremla.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/326215-portal-swoboda-ujawnia-bialorus-szykuje-sie-do-obrony-przed-rosyjska-agresja-ze-wsparciem-nato