Zagraniczne media piszą o najnowszych badaniach polskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Z opinii biegłych, którą zaprezentowano 31 stycznia na konferencji w Instytucie Pamięci Narodowej, wynika, że podpis widniejący na zobowiązaniu o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z 21 grudnia 1970 roku został nakreślony przez Lecha Wałęsę.
„Lech Wałęsa oskarżony o kolaborację z reżimem”, „polski bohater płatnym informatorem komunistycznych służb”, „lider Solidarności rosyjskim szpiegiem” - to niektóre tytuły zagranicznych gazet i portali informacyjnych.
73-letniego Wałęsy nie było w Polsce, kiedy historyk, prokurator i biegły sądowy przedstawili dowody na to, że pismo agenta o pseudonimie „Bolek” jest takie samo jak Wałęsy, byłego prezydenta i laureata Pokojowej Nagrody Nobla
—pisze amerykański dziennik „Washington Post”. Według gazety nie znając jeszcze dowodów w tej sprawie, Wałęsa podkreślił, że dokumenty są fałszywe.
Powiedział, że to tragiczne, że ludzie uwierzyli w te zarzuty i zaznaczył, że prawda jest po jego stronie. Niektórzy krytycy rządu twierdzą, że osoba, która badała dokumenty jest upolityczniona i wykorzystano ją jako narzędzie do podważenia dorobku Wałęsy. Jeden z synów Wałęsy – Jarosław – powiedział, że jest przekonany, iż instytut jest tylko marionetką w rękach władz
—czytamy dalej. Brytyjski „Daily Mail” uderza w znacznie mocniejsze tony. Zdaniem gazety Wałęsa był „rosyjskim szpiegiem”, a współprace z „komunistami” rozpoczął świadomie.
Dowodów świadczących o współpracy Wałęsy z komunistami jest coraz więcej, a on mimo tego idzie w zaparte
—pisze brytyjskie dziennik. „The Telegraph” z kolei zaznacza, że „nie ma wątpliwości co do tego, że Lech Wałęsa, który walczył o to, by uwolnić kraj od komunizmu, współpracował z tajną policją w 1970 roku.
Jednym z dokumentów jest odręczna notatka stwierdzająca zobowiązanie do współpracy i podpisana jest Lech Wałęsa. Bolek. Uważa się, że jest to pseudonim byłego prezydenta Polski
—czytamy w „The Telegraph”. Portal euronews.com przypomina natomiast konferencję Instytutu Pamięci Narodowej.
IPN stwierdził, że agent dostarczył przynajmniej 29 raportów, które podpisane były kryptonimem „Bolek”, od dawna przypisanych do Wałęsy. Nie wiadomo co zawierało się w tych raportach
—czytamy.
Odręcznie napisana umowa współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z 21 grudnia 1970 roku została napisana w całości przez Lecha Wałęsę
—dodano. Belgijski dziennik „La Libre Belgique” podkreśla, że Wałęsę „dopadła przeszłość”, przed którą chciał uciec.
Cała afera, mocno upolityczniona, może doprowadzić do kolejnych postępowań sądowych, które zajmą lata, nie przynosząc pewnie odpowiedzi na najważniejsze pytania. Podział społeczeństwa polskiego się jednocześnie jeszcze pogłębi
—czytamy w „La Libre Belgique”. Wałęsy broni za to niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung“. Według gazety „to polityczny spór”.
Co prawda tylko kilku prominentnych polityków posuwa się tak daleko jak minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, który w ubiegłym roku określił Wałęsę ‘marionetką’ komunistycznych władz. Zwolennicy PiS są przekonani, że Polska do dziś pokryta jest pajęczyną komunistycznych tajnych służb i odpowiedzialność za to przypisują Wałęsie. Kampania przeciwko Wałęsie, prowadzona przez te kręgi już od lat, po zwycięstwie PiS w wyborach jesienią 2015 jeszcze przybrała na sile. Służy ona między innymi usprawiedliwieniu działań przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, który – jak twierdzi Jarosław Kaczyński – do tej pory był jeszcze w rękach dawnych władz
—czytamy w „FAZ”.
Ryb, lalibre.be, euronews.com, washinngtonpost.com, dailymail.co.uk, faz.net
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/326025-zagraniczne-media-o-walesie-platny-informator-komunistycznych-sluzb-czy-ofiara-politycznej-nagonki-dopadla-go-przeszlosc-przed-ktora-chcial-uciec