Wyższy poziom wiarygodności osiąga strategia odstraszania konwencjonalnego dzięki przemieszczeniu pancernej brygadowej grupy bojowej z Kolorado do Polski. Odstraszanie konwencjonalne – dokonywane nie bronią nuklearną, lecz siłami konwencjonalnymi, na przykład pancernymi – jest drugim co do znaczenia sposobem odstraszania przeciwników przez USA i NATO. Z pierwszego sposobu – odstraszania nuklearnego – Polska korzysta cały czas od wejścia do sojuszu północnoatlantyckiego w 1999 roku. Rozmieszczenie w Polsce sojuszniczej broni atomowej na polskim terytorium nie jest w tym celu konieczne, ale wzmocniłoby wiarygodność, więc skuteczność strategii.
Dzisiejszy przełom w odstraszaniu konwencjonalnym można docenić, patrząc uważnie na broń i sprzęt, przemieszczone razem z tysiącami amerykańskich żołnierzy do Żagania i innych baz w zachodnich regionach Polski. Pancerna brygadowa grupa bojowa nie jest oddziałem na pokaz ani paradę. Obok czołgów Abrams, bojowych wozów piechoty Bradley i samobieżnych haubic Paladin – zdolnych wystrzeliwać pociski rakietowe o zasięgu 30 kilometrów – ma sprzęt konieczny do wsparcia rzeczywistej walki, w tym liczne pancerne wozy amunicyjne i naprawcze. Niektóre Abramsy i Bradleye są oznaczone czerwonym krzyżem – to pojazdy medyczne do działania na polu walki. Ich obecność oznacza: amerykańscy żołnierze są gotowi oddać życie lub zdrowie za NATO – za wspólnotę geopolitycznych i geostrategicznych interesów Stanów Zjednoczonych, Polski i innych sojuszników.
Nadchodzi drugi etap skoku Amerykanów przez ocean i druga fala zainteresowania Polaków. Wojska lądowe USA wszechstronnie wykorzystują do walki i innych celów helikoptery wielu rodzajów. W lutym 2017 roku oddziały śmigłowców szturmowych Apache – które z pełnym wyposażeniem wyglądają jak roboty bojowe z „Terminatora” – oraz śmigłowców wielozadaniowych Black Hawk i wielkich śmigłowców transportowych Chinook będą przemieszczone ze stanu Nowy Jork i Teksasu na wschodnią flankę NATO i do sąsiednich Niemiec. Jedna z wysuniętych baz śmigłowców powstanie w Powidzu w Wielkopolsce, a będą też pojawiać się między innymi na Poligonie Drawskim i we wschodnich regionach Polski. O tym wszystkim piszę szczegółowo w artykule „Po pierwsze: odstraszanie” – z dużą mapą-infografiką – w dzisiejszym numerze tygodnika „wSieci”.
Piszę z założeniem, że operacja przemieszczenia wojsk zostanie dokończona, a nie przerwana lub odwrócona. Ale w samym jej środku – w samo południe 20 stycznia 2017 roku – wypada w Stanach Zjednoczonych zmiana władzy wykonawczej i władzy dowódcy naczelnego. Donald Trump może trwającą operację i całą strategię i politykę Baracka Obamy wobec wschodniej flanki NATO podtrzymać, wzmocnić, osłabić, odwołać lub położyć na zielonym stole negocjacji rozpoczynanych wkrótce z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/323465-odstraszanie-konwencjonalne-amerykanskie-sily-zbrojne-w-polsce-wkrotce-wiecej-jesli-trump-podtrzyma-lub-wzmocni-polityke-obamy