Uwaga świata skupia się na liczbie dyplomatów, których prezydent Barack Obama wydala z rosyjskiej ambasady w Waszyngtonie i rosyjskiego konsulatu w San Francisco koło Doliny Krzemowej. Liczba 35 jest wysoka, lecz nie rekordowa w dziejach światowej dyplomacji, ani nawet w dziejach stosunków Stanów Zjednoczonych z Rosją i Związkiem Sowieckim. USA i inne państwa zachodnie wielokrotnie starały się masowymi wydaleniami zburzyć rosyjskie i sowieckie struktury szpiegowskie i ogólnie wstrząsnąć przeciwnikiem. Osiągały cel tylko przejściowo.
Ważniejsze są inne elementy pakietu działań, ogłoszonego 29 grudnia 2016 roku, a zarządzonego dzień wcześniej w odpowiedzi na rosyjski cyberatak na amerykańskie wybory. Pakiet zawiera ujawnianie światu wybranych tajemnic potencjału ofensywnego Rosji. Obama zapowiedział więcej działań – jawnych i nie – wkrótce. Prezydentem i Dowódcą Naczelnym pozostanie do 20 stycznia 2017 roku w południe czasu Waszyngtonu.
Ta wojna toczy się o panowanie w globalnej przestrzeni informacyjnej, a poprzez nią o panowanie nad światem
-– pisałem w artykule „Pierwsza cyberwojna światowa” w tygodniku „wSieci” z 22-28 czerwca 2015 roku.
Nie ma wojny światowej bez walki sił zbrojnych. Teraz Amerykanie po raz pierwszy ujawnili, że główną siłą, która wykonała najbardziej skuteczny międzynarodowy cyberatak w historii, nie były grupy hakerów – zielone cyberludziki – ani cywilne agencje wywiadu Rosji. Był to GRU – rosyjski wywiad wojskowy, integralny składnik Armii Rosyjskiej, wcześniej Sowieckiej, wcześniej Czerwonej, wraz z nią założony (pod częściowo inną nazwą) przez Lwa Trockiego w 1918 roku i cieszący się blisko stuleciem ciągłości działania, doświadczenia i rozwoju. Poprzednio GRU z pomocą Specnazu – wojsk specjalnych – zdobył dla Rosji ukraiński Krym i Donbas, a wciąż pozostawał niedoceniany przez świat. Według Obamy, bardziej znana FSB – Federalna Służba Bezpieczeństwa – tylko pomagała GRU, podobnie jak kilka mniejszych instytucji wyspecjalizowanych. Amerykanie nie wymieniają SWR – Służby Wywiadu Zagranicznego – mimo że jej oficjalnym priorytetem są operacje wszędzie poza terytorium Rosji.
Ujawniony przez Obamę obraz rosyjskiego cyberataku został przygotowany przez amerykańską wspólnotę wywiadowczą pod różnorodnym i mocnym nadzorem demokratycznym, między innymi ze strony Kongresu jako pierwszej władzy i potężnych mediów amerykańskich i światowych jako czwartej władzy. Zatem prawdopodobnie jest bliski rzeczywistości. Możliwe dziury pomoże wypełniać piąta władza – społeczność globalnej cyberprzestrzeni, najnowszy żywioł stosunków międzynarodowych.
Również po raz pierwszy ujawniono wybrane informacje techniczne – szeroko rozumiane – o rosyjskim ofensywnym potencjale cyberwojennym, w tym narzędziach cyberataku na USA i kamuflażu w świecie. Lista stworzonych przez GRU nazw i podpisów pozornych grup zielonych cyberludzików liczy kilkadziesiąt pozycji, na przykład Czarna Energia i Drużyna Cara – jakby z niegroźnych dla amerykańskiego supermocarstwa przygód rosyjskich studentów informatyki w akademiku w Petersburgu lub na wakacjach w Kalifornii.
Także po raz pierwszy Stany Zjednoczone zaoferowały „przyjaciołom i sojusznikom na całym świecie” współpracę dla obrony systemów demokratycznych przed cyberatakami. Członkowie NATO mają szansę między innymi otrzymać więcej informacji technicznych i organizacyjnych. Amerykańska polityka w tej dziedzinie może zmienić się nawet zupełnie już za trzy tygodnie, wraz z inauguracją prezydentury Donalda Trumpa. Prezydent USA ma władzę i swobodę prawie cesarza – elekcyjnego, z elektorami jak w Świętym Cesarstwie Rzymskim. Barack Obama wykorzysta tę potęgę do ostatniego dnia, starając się o skutki trwałe i nieodwracalne. Właśnie było trzęsienie ziemi, a teraz napięcie rośnie.
CZYTAJ TAKŻE: Rosja już nie zaprzecza, że środkami cyberwojny wpłynęła na wyniki wyborów w USA. Putin najlepszym uczniem Sun Zi
CZYTAJ TAKŻE: itwa cybersupermocarstw, jakiej jeszcze nie było, w cyberwojnie o władzę nad światem
CZYTAJ TAKŻE: Cyberwojna światowa. Pierwszy w historii cyberatak na fundamenty infrastruktury globalnego internetu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/321434-amerykanie-ujawniaja-nie-zielone-cyberludziki-lecz-gru-wywiad-wojskowy-rosji-zaatakowal-wybory-2016
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.