Portal rozgłośni Deutschlandfunk dokonuje bilansu sytuacji kultury w Polsce pod rządami PiS. Według rozgłośni „rząd w dalszym ciągu stawia na konfrontację”.
Od początku roku 2016 wszystko stało się jasne: PiS chce radykalnie przekształcić polskie społeczeństwo, przypisując w tym centralne znaczenie polityce kulturalnej i historycznej
—pisze autor analizy Martin Sander, cytowany przez portal „Deutsche Welle”. Autor artykułu wyjaśnia, że jedną z pierwszych takich inicjatyw w myśl polityki narodowo-konserwatywnego rządu było Muzeum Papieża Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie.
Innym dokonaniem było Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Autor tłumaczy niemieckim czytelnikom, kim byli żołnierze wyklęci.
W pojęciu radykalnej prawicy to członkowie polskiego podziemia, którzy po II wojnie światowej dalej walczyli z komunistycznymi władzami, dokonując także licznych zbrodni na ludności cywilnej, szczególnie na Żydach. Minister Gliński i jego ekipa pomijają niekiedy tę przestępczą stronę działalności żołnierzy wyklętych
—pisze portal DLF. Nie jest to pierwszy raz, że niemieckie media robią z Żołnierzy Wyklętych zbrodniarzy, morderców i antysemitów. Podobne idiotyzmy pojawiły się we wrześniu w lewicowej „Frankfurter Rundschau”.
Zdaniem komentatora „Deutschlandfunk” obecny rząd „torpeduje centralne projekty kulturalne” poprzedniego rządu PO, a szczególnie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Muzeum kosztujące ponad 100 milionów euro jest właściwie gotowe do otwarcia. Ma ono ukazywać wojnę nie tylko z polskiej perspektywy, lecz jej kontekst europejski i koncentrować się przy tym na cierpieniu ludności cywilnej. PiS stara się obecnie wszelkimi możliwymi administracyjnymi trikami zmienić to muzeum na swoją modłę i uczynić z niego muzeum polskich bohaterów wojennych
—donosi DLF. Według Sandera „PiS chce zrobić porządek także w teatrach”.
Przykład: w sojuszu z innymi partiami we wrześniu dyrektorem renomowanego Teatru Polskiego we Wrocławiu ustanowiono Cezarego Morawskiego. Morawski zwalnia teraz niewygodnych aktorów, zdejmuje z afisza inscenizacje krytyczne społecznie i zastępuje je repertuarem prowincjonalnego teatru nacjonalistycznego
—twierdzi komentator „Deutschlandfunk”. Jak zaznacza „także pisarze i filmowcy protestowali w mijającym roku przeciwko forsowaniu przez PiS tematyki narodowej wedle swoich wyobrażeń”. W tym Andrzej Wajda, który zadeklarował, że „nasz kraj nie może być jednopartyjny, my nie poddajemy się wszyscy jednej władzy”.
Bardzo wielu autorów i menedżerów polityki czuje się ofiarami narodowo-konserwatywnej polityki. Protestują i mają nadzieję na lepsze czasy. Czy nadejdą one w roku 2017? - nie wiadomo. Rząd (PiS) w dalszym ciągu stawia na konfrontację, nie wykluczając użycia siły przeciwko swoim adwersarzom
—przekonuje Sander. Niemieckie media od chwili zwycięstwa PiS w wyborach nie tylko bezustannie atakują nowy polski rząd, który uważają za „nacjonalistyczny”, ale także, i to szczególnie zajadle, sprzeciwiają się odradzającemu się nad Wisłą patriotyzmowi.
Przeszkadza im wynoszenie walczących w Powstaniu Warszawskim Polaków na bohaterów oraz jasne wskazanie - jak chce Gliński w przypadku Muzeum II Wojny Światowej - sprawców oraz ofiar wojny. A mianowicie podkreślenie roli Niemiec jako agresora.
Przeczytaj więcej na portalu Deutsche Welle
Ryb, Deutsche Welle
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/321028-deutschlandfunk-nie-podoba-sie-muzeum-zolnierzy-wykletych-w-ostrolece-wykleci-byli-przestepcami-i-mordowali-zydow