Wcześniej w środę niemieckie media informowały, że policja zatrzymała kolejnego podejrzanego w związku z poniedziałkowym zamachem w Berlinie, ale po jakimś czasie został on zwolniony. Pierwszego podejrzanego, zatrzymanego w poniedziałek pakistańskiego uchodźcę, zwolniono we wtorek z braku dowodów.
Tunezyjczyk Anis A., poszukiwany przez policję w związku z zamachem terrorystycznym w Berlinie, kontaktował się z grupą aresztowanego niedawno Abu Walaa, ważnego przedstawiciela Państwa Islamskiego (IS) w Niemczech
— podał w środę „Sueddeutsche Zeitung”.**
Abu Walaa był wśród pięciu mężczyzn zatrzymanych w listopadzie br. w Niemczech w związku z podejrzeniem o rekrutowanie młodych muzułmanów do walki w szeregach IS. 32-letni Abu Walaa (prawdziwe nazwisko Ahmad Abdelazziz), z pochodzenia Irakijczyk, nazywany jest „kaznodzieją bez twarzy” i jest władzom znany od kilku lat jako „centralna postać wśród niemieckich islamistów”.
Wcześniej w środę tygodnik „Der Spiegel” informował, że pod fotelem kierowcy ciężarówki użytej do zamachu znaleziono dokument tożsamości obywatela tunezyjskiego, „najprawdopodobniej zaświadczenie o tym, że ma pobyt tolerowany (w Niemczech)”. Z dokumentu wynika, że Anis A. urodził się w 1992 roku w mieście Tatawin.
„Der Spiegel” pisze, że podejrzany jest też znany pod innymi nazwiskami i datami urodzenia. Wydawany w Moguncji dziennik „Allgemeine Zeitung” podał z kolei, że podejrzany to Ahmed A. i że jego dokument został wystawiony w Nadrenii Północnej-Westfalii. Agencja dpa informuje, powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa, że w tym kraju związkowym niezwłocznie podjęte zostaną „działania”.
Według „Sueddeutsche Zeitung” i kilku innych mediów poszukiwany Tunezyjczyk został uznany za osobę „stanowiącą zagrożenie”; według niej mężczyzna ukrywał się od grudnia 2016 roku, złożył wniosek o azyl w Niemczech i otrzymał pozwolenie na pobyt w tym kraju. „Der Spiegel” wyjaśnia, że jest to stosowana przez policję kategoria osób, które są regularnie kontrolowane, ponieważ przypuszcza się, że w każdej chwili mogą próbować zamachu.
Wcześniej w środę niemieckie media informowały, że policja zatrzymała kolejnego podejrzanego w związku z poniedziałkowym zamachem w Berlinie, ale po jakimś czasie został on zwolniony. Pierwszego podejrzanego, zatrzymanego w poniedziałek pakistańskiego uchodźcę, zwolniono we wtorek z braku dowodów.
W ataku terrorystycznym na terenie jarmarku bożonarodzeniowego w Berlinie zginęło 12 osób. Jedną z ofiar jest polski kierowca ciężarówki, użytej do staranowania ludzi zgromadzonych na jarmarku. Według powiązanej z islamistami agencji Amak odpowiedzialność za zorganizowanie zamachu wzięło Państwo Islamskie.
(PAP)/ems
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wcześniej w środę niemieckie media informowały, że policja zatrzymała kolejnego podejrzanego w związku z poniedziałkowym zamachem w Berlinie, ale po jakimś czasie został on zwolniony. Pierwszego podejrzanego, zatrzymanego w poniedziałek pakistańskiego uchodźcę, zwolniono we wtorek z braku dowodów.
Tunezyjczyk Anis A., poszukiwany przez policję w związku z zamachem terrorystycznym w Berlinie, kontaktował się z grupą aresztowanego niedawno Abu Walaa, ważnego przedstawiciela Państwa Islamskiego (IS) w Niemczech
— podał w środę „Sueddeutsche Zeitung”.**
Abu Walaa był wśród pięciu mężczyzn zatrzymanych w listopadzie br. w Niemczech w związku z podejrzeniem o rekrutowanie młodych muzułmanów do walki w szeregach IS. 32-letni Abu Walaa (prawdziwe nazwisko Ahmad Abdelazziz), z pochodzenia Irakijczyk, nazywany jest „kaznodzieją bez twarzy” i jest władzom znany od kilku lat jako „centralna postać wśród niemieckich islamistów”.
Wcześniej w środę tygodnik „Der Spiegel” informował, że pod fotelem kierowcy ciężarówki użytej do zamachu znaleziono dokument tożsamości obywatela tunezyjskiego, „najprawdopodobniej zaświadczenie o tym, że ma pobyt tolerowany (w Niemczech)”. Z dokumentu wynika, że Anis A. urodził się w 1992 roku w mieście Tatawin.
„Der Spiegel” pisze, że podejrzany jest też znany pod innymi nazwiskami i datami urodzenia. Wydawany w Moguncji dziennik „Allgemeine Zeitung” podał z kolei, że podejrzany to Ahmed A. i że jego dokument został wystawiony w Nadrenii Północnej-Westfalii. Agencja dpa informuje, powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa, że w tym kraju związkowym niezwłocznie podjęte zostaną „działania”.
Według „Sueddeutsche Zeitung” i kilku innych mediów poszukiwany Tunezyjczyk został uznany za osobę „stanowiącą zagrożenie”; według niej mężczyzna ukrywał się od grudnia 2016 roku, złożył wniosek o azyl w Niemczech i otrzymał pozwolenie na pobyt w tym kraju. „Der Spiegel” wyjaśnia, że jest to stosowana przez policję kategoria osób, które są regularnie kontrolowane, ponieważ przypuszcza się, że w każdej chwili mogą próbować zamachu.
Wcześniej w środę niemieckie media informowały, że policja zatrzymała kolejnego podejrzanego w związku z poniedziałkowym zamachem w Berlinie, ale po jakimś czasie został on zwolniony. Pierwszego podejrzanego, zatrzymanego w poniedziałek pakistańskiego uchodźcę, zwolniono we wtorek z braku dowodów.
W ataku terrorystycznym na terenie jarmarku bożonarodzeniowego w Berlinie zginęło 12 osób. Jedną z ofiar jest polski kierowca ciężarówki, użytej do staranowania ludzi zgromadzonych na jarmarku. Według powiązanej z islamistami agencji Amak odpowiedzialność za zorganizowanie zamachu wzięło Państwo Islamskie.
(PAP)/ems
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/320413-w-niemczech-trwa-poscig-za-podejrzanym-o-zamach-w-berlinie-tunezyjczyk-kontaktowal-sie-z-przedstawicielem-is?strona=2