Prezydent Recep Tayyip Erdogan, cytowany w niedzielę przez tureckie media, powiedział, że Turcja nie musi przystępować do UE „za wszelką cenę” i zamiast tego może stać się częścią Szanghajskiej Organizacji Współpracy - bloku zdominowanego przez Rosję i Chiny.
Turecki prezydent rozmawiał na ten temat z dziennikarzami na pokładzie samolotu, którym wracał z oficjalnych wizyt w Pakistanie i Uzbekistanie.
Ktoś mógłby mnie krytykować, ale wyrażam swoje zdanie w tej sprawie. Na przykład zadaję sobie pytanie, dlaczego Turcja nie miałaby przyłączyć się do organizacji szanghajskiej. Gdy sprawy idą źle, zaczynasz szukać innych dróg
—powiedział Erdogan, dodając że poruszał ten temat w rozmowach z prezydentami Rosji i Kazachstanu.
Do tej idei prezydent Turcji powracał kilkakrotnie w rozmowie z przedstawicielami mediów. Mówił o idei przyłączenia się jego kraju do Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW), do której należą Chiny, Rosja i byłe republiki ZSRR w Azji Centralnej - Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan, z którymi Ankara podpisała w 2013 roku umowę o „dialogu partnerskim”.
Turecki prezydent nawiązał też do Brexitu.
Moim zdaniem Brexit to dobre wydarzenie. Podobne rzeczy mogą się wydarzyć w innych krajach Europy i Turcja powinna czuć się z tym dobrze
—powiedział. Erdogan krytykował Unię Europejską za to, że już 53 lata zmuszona jest czekać na wejście do klubu krajów UE i w konsekwencji obywatele tureccy nie mogą podróżować do państw UE bez wiz. Wypomniał też, że Unia nie wpłaciła dotąd 3 miliardów euro obiecanych w ramach porozumienia z Turcją w sprawie uchodźców deportowanych z krajów unijnych.
Ponowił ostrzeżenie pod adresem Brukseli, że jeśli do końca roku nie będzie postępu w procesie integracji Turcji z Unią, negocjacje powinny być definitywnie zamknięte.
Byłem zapraszany na szczyty unijnych liderów w pierwszych latach sprawowania przeze mnie urzędu premiera. Później przestali mnie zapraszać. Dlaczego? Ponieważ mówiliśmy zawsze, jak sprawy stoją
—oświadczył.Odnosząc się do krytyki ze strony Unii dotyczącej zamachów na swobody demokratyczne w Turcji oraz fali aresztowań i zwolnień z pracy po lipcowej próbie zamachu stanu, Erdogan powiedział, że terroryści „swobodnie poruszają” się w Niemczech, Francji lub Belgii, a tym się Unia nie przejmuje.
Jeden z argumentów, do których się odwołał, było zwolnienie w Niemczech po zjednoczeniu kraju 600 tys. NRD-owskich urzędników.
Jak oni to robią, jest wszystko w porządku, ale przeszkadza im, kiedy robimy to my
—oznajmił Erdogan.
Ryb, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/316203-turcja-porzuci-bruskele-na-rzecz-szanghajskiej-organizacji-wspolpracy-nie-musimy-przystepowac-do-ue-za-wszelka-cene