Relacje Polsko-Niemieckie: „Trudno się dziwić, że zmiana władzy w Polsce jest przedstawiana w niemieckiej prasie jako zapowiedź faszyzmu w wersji narodowo-katolickiej”

fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

Wytworzenie obrazu przeciwnika politycznego jako przedstawiciela polskiego zaścianka, niewiele mający wspólnego z rzeczywistością to zabieg socjotechniczny, który służy stygmatyzowaniu i wykluczeniu i podtrzymaniu stereotypu. Zabawne jest to, że mistrzem tego typu niewyszukanych chwytów jest środowisko, którego racją istnienia jest walka ze stygmatyzowaniem, stereotypami, wykluczeniem społecznym i każdym innym.

Dla Niemców taka zmiana, że w miejsce uległego dyplomaty, zjawia się osoba doskonale znająca Niemcy, także tamtejsze środowisko naukowe i niemająca post-kolonalniego kompleksu, musi uwierać. I jeszcze ambasador próbuje rozpowszechniać w Niemczech film „Smoleńsk”! Co pisze „Der Tagesspiegel” na wieść, że jedno z niemieckich kin odmówiło emisji? Wyraża satysfakcję, że 800 zaproszeń od nowego polskiego ambasadora w Berlinie, stało się makulaturą. Przyznaje, że to krok niecodzienny, ta odmowa, ale zrozumiały, ponieważ film to osobliwa propaganda po myśli Jarosława Kaczyńskiego, która o zgrozo, wbrew oczywistym faktom, obarcza nie tylko Rosjan ale i Tuska odpowiedzialnością za to, co stało się w Smoleńsku. Mało tego. Pojawia się wyraźna troska, że taki film, bez wątpienia pogłębia pękniecie, jakie dzieli dziś cały kraj, a nawet poszczególne polskie rodziny. Nie można zatem dopuścić do pogłębienia tych różnic. Co za „wyrafinowane” uzasadnienie ewidentnej cenzury w stolicy europejskiej wolności! Nie można pogłębiać w Polsce zła podziałów przez emisję filmu w Berlinie!

16 listopada w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, odbyła się Polsko-Niemiecka Konferencja Partnerstw Samorządowych. Było to spotkanie z okazji jubileuszu 25-lecia polsko-niemieckiego „Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy” z udziałem Federalnego Ministra Spraw Zagranicznych Franka Waltera Steinmeiera.

Składało się z kilku paneli, a w wśród nich jeden z udziałem m. in. ambasadora prof. Andrzeja Przyłębskiego i Pawła Adamowicza, Prezydenta Miasta Gdańska. Gdańsk jest bez wątpienia, oględnie mówiąc, symbolem trudnych relacji polsko-niemieckich. Niby drobiazg, przypadek czy mówiąc delikatnie prowokacja? Sami sobie Państwo na to pytanie odpowiedzcie. Pominę linie polityczną Adamowicza, tworzącego w Gdańsku Radę Imigrantów złożoną z 12 obcokrajowców. Skąd my to znamy? Warto wspomnieć o zarzutach dotyczących oświadczeń majątkowych Prezydenta Gdańska. Ale jak widać praworządnym Niemcom takie drobiazgi nie przeszkadzają gdy w grę chodzi walka o upowszechnienie „kosmopolitycznego humanizmu”.

« poprzednia strona
12

Strona 2 z 2

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.