Ludzie zobaczyli, że polityczne treści i przekaz sprzeczny z mainstreamem rośnie w siłę. Jeśli europejskie elity dalej będą ten prosty fakt ignorować, będą miały rządy skrajnej prawicy w różnych krajach – Front Narodowy we Francji czy ugrupowanie Wildersa w Holandii
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł brytyjskiej Partii Konserwatywnej, rzecznik frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) w PE oraz wiceszef brukselskiego think tanku New Direction, Andrew Lewer.
wPolityce.pl: Europa zareagowała szokiem, a nawet paniką, na wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. Jest mowa o „trudnych czasach”, które mają nas teraz czekać, niektórzy nawet mówią o „końcu świata”. To słuszna ocena?
Andrew Lewer: Chyba nikt nie będzie zaskoczony jeśli powiem, że patrzę spokojnie w przyszłość. Latem brałem udział w konwencji Partii Republikańskiej w Cleveland w Ohio i miałem okazję poznać sztab Donalda Trumpa oraz jego zwolenników. Moim zdaniem mamy tu podobną sytuację jak w 1980 roku, gdy prezydentem został Ronald Reagan. Mainstreamowe media oraz lewicowe elity robiły co w ich mocy, by zdyskredytować Reagana. Mówiono o nim w czasie kampanii, że jest marnym aktorzyną i nie nadaje się na prezydenta. Jest zbyt prawicowy i okropny pod każdym względem, co potem okazało się całkowicie błędną oceną. Był znakomitym prezydentem. Nie mówię oczywiście, że Trump jest drugim Reaganem, bo to nie ten poziom, ale uważam, że koniec końców okaże się o wiele bardziej umiarkowany i koncyliacyjny jako prezydent niż był podczas kampanii. Histeria mainstreamu, z europejskimi elitami na czele, jest więc zupełnie nieuzasadniona.
Mainstreamowe media oraz Hollywood bardzo silnie zaangażowały się w kampanię po stronie Clinton i przegrały. Czy to oznacza, że straciły swoje wpływy?
Tu mamy podobną sytuację jak w przypadku referendum ws. Brexitu. Celebryci, lewicowe elity, medialny mainstream – wszyscy oni uwierzyli, że to oni decydują, że to oni nadają ton debacie publicznej. Teraz są zaskoczeni, jak bardzo zwyczajni ludzie, zwykli wyborcy mają ich w nosie, czyli jak niewielki wpływ mają na ludzi i ich wybory. To dla nich bardzo bolesne, ale powinni wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ludzie zobaczyli, że polityczne treści i przekaz sprzeczny z mainstreamem rośnie w siłę. Jeśli europejskie elity dalej będą ten prosty fakt ignorować, będą miały rządy skrajnej prawicy w różnych krajach – Front Narodowy we Francji czy ugrupowanie Wildersa w Holandii
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł brytyjskiej Partii Konserwatywnej, rzecznik frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) w PE oraz wiceszef brukselskiego think tanku New Direction, Andrew Lewer.
wPolityce.pl: Europa zareagowała szokiem, a nawet paniką, na wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. Jest mowa o „trudnych czasach”, które mają nas teraz czekać, niektórzy nawet mówią o „końcu świata”. To słuszna ocena?
Andrew Lewer: Chyba nikt nie będzie zaskoczony jeśli powiem, że patrzę spokojnie w przyszłość. Latem brałem udział w konwencji Partii Republikańskiej w Cleveland w Ohio i miałem okazję poznać sztab Donalda Trumpa oraz jego zwolenników. Moim zdaniem mamy tu podobną sytuację jak w 1980 roku, gdy prezydentem został Ronald Reagan. Mainstreamowe media oraz lewicowe elity robiły co w ich mocy, by zdyskredytować Reagana. Mówiono o nim w czasie kampanii, że jest marnym aktorzyną i nie nadaje się na prezydenta. Jest zbyt prawicowy i okropny pod każdym względem, co potem okazało się całkowicie błędną oceną. Był znakomitym prezydentem. Nie mówię oczywiście, że Trump jest drugim Reaganem, bo to nie ten poziom, ale uważam, że koniec końców okaże się o wiele bardziej umiarkowany i koncyliacyjny jako prezydent niż był podczas kampanii. Histeria mainstreamu, z europejskimi elitami na czele, jest więc zupełnie nieuzasadniona.
Mainstreamowe media oraz Hollywood bardzo silnie zaangażowały się w kampanię po stronie Clinton i przegrały. Czy to oznacza, że straciły swoje wpływy?
Tu mamy podobną sytuację jak w przypadku referendum ws. Brexitu. Celebryci, lewicowe elity, medialny mainstream – wszyscy oni uwierzyli, że to oni decydują, że to oni nadają ton debacie publicznej. Teraz są zaskoczeni, jak bardzo zwyczajni ludzie, zwykli wyborcy mają ich w nosie, czyli jak niewielki wpływ mają na ludzi i ich wybory. To dla nich bardzo bolesne, ale powinni wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/314805-brytyjski-europosel-europejskie-elity-stracily-racjonalny-oglad-rzeczywistosci-patrza-na-trumpa-przez-filtr-wlasnej-sztywnej-ideologii-nasz-wywiad