Byłem w Atlantic City w roku 1990, gdy gargantuicznie kiczowate hiperkasyno Taj Mahal wyfutrowane przez gargantuicznie kiczowatego Donalda Trumpa przeżywało załamanie biznesplanu. Paradoksalne, że byłem w tym kiczowatym mieście na koncercie… Boba Dylana. Tak, odziany w czarne skóry buntownik wykrzykiwał swe gorzkie protest-ballady na estradzie wciśniętej właśnie między Taj Mahal i jakiś inny koszmarek architektoniczno-estetyczny. Wyglądało to groteskowo, ale i symbolicznie. Trump i Dylan wydawali mi się wówczas swymi najbardziej radykalnymi antytezami.
Ceniłem Dylana, a Trumpa uważałem za pozłacanego pajaca symbolizującego wszystko, co najmniej ciekawe w wolnym świecie. Dziś Dylan dostaje Nagrodę Nobla, jeszcze bardziej wsysa go mainstream. A Donald Trump podniósł się z niezliczonych upadków i stoi naprzeciw mainstreamu, jest zagrożeniem dla chorego układu, w jakim zasycha świat. Dylan jest pozłacany, już nie rzuca wyzwania skorumpowanej elicie świata. Dziś wyzwanie takie rzuca Donald Trump.
Miał 3 miliardy długu i podniósł się, bo bankierzy zrozumieli, że budowle Trumpa, bez nazwiska Trumpa, bez jego marki, warte są tylko 20 proc. tego, co z jego nazwiskiem. Kiczowaty, czasem bezczelny egotyk z samego siebie zbudował markę tak silną, bo zawsze wyłazi z ram. Bo nigdy się nie poddaje, bo pokonywał rzekomo wszechwładnych bankierów ich własną bronią, bo nigdy nie akceptował reguł politycznej poprawności, bo kwestionował lewicowo-liberalne dogmaty i idiotyzmy. Wybór sterowanej przez globalne finanse Clinton będzie kontynuacją obłudy. Wybór Trumpa będzie koniecznością zmierzenia się z egoizmem bezczelnie szczerym.
Dla Polski lepszy jest Trump. Bo wciąż mamy pokusę, by szukać w USA „tatusia” i protektora. Clinton będzie nas zwodzić, poklepywać i gładzic po główce, jak Obama. I olewać, jak Obama. Prezydent Trump pozbawi nas złudzeń i zmusi, by przystąpić do twardego handlu. I budowania swojej własnej siły. Dorośniemy przy Trumpie. Żeby nie być dla USA pimpusiem, ale partnerem. Dlatego Trump it up!
Do kupienia „wSklepiku.pl”: „Amerykańskie wstrząsy” - Eliza Sarnacka-Mahoney.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/314754-trump-it-up-nie-przepadam-za-jego-stylem-ale-niech-wygra-bo-usa-i-swiat-potrzebuja-zmiany