FBI długo badała możliwe według demokratów powiązania Trumpa z Rosją, w konkluzji podkreśliła, że nie zdołała niczego poważnego znaleźć, zaś w rosyjskich działaniach hakerskich nie chodziło tak o pomoc Trumpowi jak zakłócenie samych prezydenckich wyborów w USA. Wydaje się, że większość zabójczych informacji dla kampanii Hillary Clinton pochodzi z wewnętrznych przecieków ze zbuntowanych patriotów rekrutujących się spośród pracowników FBI i administracji państwowej, którzy nie zgadzają się na obsługiwanie bananowej republiki USA.
Ciekawe, czy wystarczy obywatelskiego gniewu, aby wywrócić wypracowany przez elity polityczne system. Ludzie mają dosyć konsekwencji otwartych granic i terroryzmu, nie lubią też jak ktoś uśmiechając się kłamie im w twarz. Trump obiecuje zająć się potwornym długiem ($20 bilionów, z czego połowę zgromadził Obama). Wytyka swoim poprzednikom, że zamknęli w Ameryce 70,000 fabryk i stracili 5 milionów miejsc pracy. Woła też o rewizję umów handlowych z innymi państwami podkreślając, że roczny deficyt wymiany z Chinami wynosi $505 mld, a z Meksykiem $58 mld, dziennie USA przybywa $2,4 mld długu!
Radykalni aktywiści na pasku Partii Demokratycznej (np. Black Lives Matter) palą dzielnice, polują i zabijają białych policjantów, przyjmuje się, że codziennie ofiarą morderstwa pada 33 osoby. W ostatni weekend w samym tylko mieście Obamy, w Chicago odnotowano 17 zabitych i 40 rannych, do tej pory w tym roku w Chicago zginęło już 638 ludzi. Słowem Ameryka ma poważne problemy, Ameryka potrzebuje nowego gospodarza.
Trump zapowiada odbudowę zaniedbanych przez Obamę sił zbrojnych, obiecuje rodzicom wolność wyboru szkoły, nominacje konserwatywnych sędziów do Sądu Najwyższego, popiera drugą poprawkę do Konstytucji (prawo posiadania broni), jest przeciwny rozpasanej aborcji, chce zabezpieczyć granice. Również przedstawił reformę podatków, oraz zapowiedział ograniczenie rozszalałych regulacji, zamierza zwiększenie produkcji energii i jej eksport i postuluje ograniczenie nielegalnej imigracji.
Według wyników badań Demokraci mają poparcie ponad 50% młodych wyborców, republikanie mają poparcie (ponad 50%) wśród wyborców 40 letnich i starszych, co prawda ci młodsi przyznają, że mogą zmienić zdanie tuż przed wyborami. Oczywiście zwyczajowo demokraci mogą liczyć na głosy oswojonych mniejszości etnicznych, czarnych i latynosów..
Są różne oczekiwania odnośnie wyniku wyborów, Camille Paglia powiedziała:
Ludzie chcą zmian i mają dość establishmentu… Jeżeli Trump zwycięży przyniesie wielką zmianę ponieważ zniszczy strukturę potęgi Partii Republikańskiej, strukturę potęgi i władzy Partii Demokratycznej i zniszczy władzę i wpływy mainstream mediów.
W kategorii uczonego żartu niech zabrzmi wypowiedź jednej zwolenniczki Trumpa:
Jedna kobieta, którą znam będzie głosować na Hillary Clinton, ona jest moją babcią. Nie mogę się z tym pogodzić i niestety nie mogę jej przekonać, gdyż ona zmarła w 1998 r.
Czołowy lider konserwatywnych katolików intelektualista Michael Novak zaznaczył, że amerykański katolik nie może głosować na Hillary, ponieważ ona jest przeciwna wszystkiemu co jest drogie sercu katolika.
Jasnym jest, że Trump nie jest kandydatem, którego katolicy desygnowali by na swojego reprezentanta. Ale w polityce wybieramy prezydenta, nie świętego, biskupa, czy Papieża.
Novak wypowiedział się też odnośnie Hillary:
Ona jest kobietą, która kłamała, łamiąc prawo państwowe i ktoś inny trafiłby za to do więzienia. Jeśli chodzi o mnie, ja nie mogę głosować na kandydata tak sprzyjającego aborcji i sekularnej agendzie w przestrzeni moralnej i zagorzałego przeciwnika religijnych wolności.
Przypomnijmy, że według przecieków WikiLeaks jeden z najbliższych współpracowników Hillary Clinton, lewak John Podesta planował zorganizowanie rewolucji w kościele katolickim używając naiwniaków z organizacji takich jak: Catholics in Alliance for the Common Good and Catholics United aby rozwalić “średniowieczną dyktaturę”, czyli nienawidzi religii zupełnie jak Hitler i Stalin. CatholicVote.org przeznaczył $500,000 na uświadamianie katolików w “niezdecydowanych” stanach takich jak Pennsylvania, Ohio, Florida and Nevada informując kim jest Hillary, mówiąc o tym, że ona dopuszcza aborcję na przysłowiowe 5 minut przed urodzeniem.
Praktycznie rzecz biorąc demokraci chcą trzeciej kadencji w Białym Domu (pierwsze dwie, czarny prezydent w B.D.) tym razem czarując pierwszą kobietą prezydentem, ale ten numer miał miejsce tylko dwa razy w ostatnich 80 latach. Powstaje pytanie, czy ceniący swoje wolności i niezależność naród amerykański wybierze na swojego prezydenta pierwszego niezależnego POTUS-a?
Spójrzmy na prezydencką strukturę wyborczą: mamy 538 elektorów (435 kongresmenów, 100 senatorów i 3 reprezentantów Washington , DC),pomijając Maine i Nebraskę w pozostałych 48 stanach zwycięzca zabiera wszystko. Oczywiście jeśli wygra Trump republikanie utrzymają większość w Kongresie (izba niższa) i w Senacie. Demokraci tradycyjnie mogą być pewni najludniejszego stanu, Kalifornii, która zapewnia im aż 55 elektorskich głosów, dla porównania najmniej ludne stany mają jedynie po 3 elektorów (Wyoming, Delaware i Alaska).
Czego możemy oczekiwać, w kategorii politycznych niespodzianek? Czy możemy oczekiwać medialnej bomby, która rozniesie dotychczasowe sondaże? Maszyna Clintonów może czaić się z czymś takim, takie numery tuż przed wyborami mają już swoją tradycję. W 1992 r. kampania Billa Clintona na 4 dni przed wyborami zdyskredytowała ubiegającego się o drugą kadencję starszego Busha, chodziło o postawienie w stan oskarżenia Caspara Weinbergera (b. min. obrony, Iran-Contra skandal), już po rozdmuchaniu oskarżeń i wygraniu wyborów przez Clintona, sędzia odrzucił sprawę z powodu przedawnienia.
System sztucznej inteligencji MogIA stworzony przez Hindusa Sanjiv Rai, który bezbłędnie odgadł zwycięzców w ostatnich trzech wyborach prezydenckich na podstawie analiz z Google, Facebook, Twitter and YouTube tym razem wskazał jako zwycięzcę Donalda Trumpa.
Najszczęśliwszą kobietą w Ameryce zapewne jest teściowa prezydenta Obamy, 79 letnia Marian Robinson, której rząd Obamy przyznał dożywotnio świadczenia w wysokości bagatela $160,000 rocznie, a wszystko za to, że przez dwie kadencje opiekowała się swoimi wnuczkami 18 letnią Malią i 15 letnią Sashą. Trzeba dodać, że mieszkająca w Białym domu Pierwsza Babcia za darmo w komforcie zwiedziła kawał świata: Senegal, Tanzania, Chiny i Włochy, gdzie nawet przyjął ją Papież.
Są też kobiety, które można powiedzieć gotowe są pójść za Hillary nawet w przysłowiowy ogień. Otóż leciwa już 58-letnia gwiazda Madonna gorąco zapewniła zebraną publiczność, że każdemu kto zagłosuje na Hillary zrobi loda, ciekawe co na to powie przedstawiciel najbliższej poradni zdrowia psychicznego… Jak można było się spodziewać po pierwszym czarnym prezydencie (Obama), Hillary Clinton miała być pierwszą kobietą - prezydentem USA, pewnie w przedsionku wybiegu do następnej kampanii prezydenckiej w 2020 r. czai się już kandydat “pierwszy gej”, bądź amerykańska koleżanka Ani Grodzkiej. Pocieszać się tylko można, że do kompletnego upadku w rzymskim stylu konia cesarza Kaliguli jeszcze nie doszliśmy…
Jeśli Trump wygra powinien jednak zachować się wobec Hillary wspaniałomyślnie. Powinien mianować ją amerykańskim ambasadorem w Libii, albo przynajmniej konsulem w osławionym Benghazi…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
FBI długo badała możliwe według demokratów powiązania Trumpa z Rosją, w konkluzji podkreśliła, że nie zdołała niczego poważnego znaleźć, zaś w rosyjskich działaniach hakerskich nie chodziło tak o pomoc Trumpowi jak zakłócenie samych prezydenckich wyborów w USA. Wydaje się, że większość zabójczych informacji dla kampanii Hillary Clinton pochodzi z wewnętrznych przecieków ze zbuntowanych patriotów rekrutujących się spośród pracowników FBI i administracji państwowej, którzy nie zgadzają się na obsługiwanie bananowej republiki USA.
Ciekawe, czy wystarczy obywatelskiego gniewu, aby wywrócić wypracowany przez elity polityczne system. Ludzie mają dosyć konsekwencji otwartych granic i terroryzmu, nie lubią też jak ktoś uśmiechając się kłamie im w twarz. Trump obiecuje zająć się potwornym długiem ($20 bilionów, z czego połowę zgromadził Obama). Wytyka swoim poprzednikom, że zamknęli w Ameryce 70,000 fabryk i stracili 5 milionów miejsc pracy. Woła też o rewizję umów handlowych z innymi państwami podkreślając, że roczny deficyt wymiany z Chinami wynosi $505 mld, a z Meksykiem $58 mld, dziennie USA przybywa $2,4 mld długu!
Radykalni aktywiści na pasku Partii Demokratycznej (np. Black Lives Matter) palą dzielnice, polują i zabijają białych policjantów, przyjmuje się, że codziennie ofiarą morderstwa pada 33 osoby. W ostatni weekend w samym tylko mieście Obamy, w Chicago odnotowano 17 zabitych i 40 rannych, do tej pory w tym roku w Chicago zginęło już 638 ludzi. Słowem Ameryka ma poważne problemy, Ameryka potrzebuje nowego gospodarza.
Trump zapowiada odbudowę zaniedbanych przez Obamę sił zbrojnych, obiecuje rodzicom wolność wyboru szkoły, nominacje konserwatywnych sędziów do Sądu Najwyższego, popiera drugą poprawkę do Konstytucji (prawo posiadania broni), jest przeciwny rozpasanej aborcji, chce zabezpieczyć granice. Również przedstawił reformę podatków, oraz zapowiedział ograniczenie rozszalałych regulacji, zamierza zwiększenie produkcji energii i jej eksport i postuluje ograniczenie nielegalnej imigracji.
Według wyników badań Demokraci mają poparcie ponad 50% młodych wyborców, republikanie mają poparcie (ponad 50%) wśród wyborców 40 letnich i starszych, co prawda ci młodsi przyznają, że mogą zmienić zdanie tuż przed wyborami. Oczywiście zwyczajowo demokraci mogą liczyć na głosy oswojonych mniejszości etnicznych, czarnych i latynosów..
Są różne oczekiwania odnośnie wyniku wyborów, Camille Paglia powiedziała:
Ludzie chcą zmian i mają dość establishmentu… Jeżeli Trump zwycięży przyniesie wielką zmianę ponieważ zniszczy strukturę potęgi Partii Republikańskiej, strukturę potęgi i władzy Partii Demokratycznej i zniszczy władzę i wpływy mainstream mediów.
W kategorii uczonego żartu niech zabrzmi wypowiedź jednej zwolenniczki Trumpa:
Jedna kobieta, którą znam będzie głosować na Hillary Clinton, ona jest moją babcią. Nie mogę się z tym pogodzić i niestety nie mogę jej przekonać, gdyż ona zmarła w 1998 r.
Czołowy lider konserwatywnych katolików intelektualista Michael Novak zaznaczył, że amerykański katolik nie może głosować na Hillary, ponieważ ona jest przeciwna wszystkiemu co jest drogie sercu katolika.
Jasnym jest, że Trump nie jest kandydatem, którego katolicy desygnowali by na swojego reprezentanta. Ale w polityce wybieramy prezydenta, nie świętego, biskupa, czy Papieża.
Novak wypowiedział się też odnośnie Hillary:
Ona jest kobietą, która kłamała, łamiąc prawo państwowe i ktoś inny trafiłby za to do więzienia. Jeśli chodzi o mnie, ja nie mogę głosować na kandydata tak sprzyjającego aborcji i sekularnej agendzie w przestrzeni moralnej i zagorzałego przeciwnika religijnych wolności.
Przypomnijmy, że według przecieków WikiLeaks jeden z najbliższych współpracowników Hillary Clinton, lewak John Podesta planował zorganizowanie rewolucji w kościele katolickim używając naiwniaków z organizacji takich jak: Catholics in Alliance for the Common Good and Catholics United aby rozwalić “średniowieczną dyktaturę”, czyli nienawidzi religii zupełnie jak Hitler i Stalin. CatholicVote.org przeznaczył $500,000 na uświadamianie katolików w “niezdecydowanych” stanach takich jak Pennsylvania, Ohio, Florida and Nevada informując kim jest Hillary, mówiąc o tym, że ona dopuszcza aborcję na przysłowiowe 5 minut przed urodzeniem.
Praktycznie rzecz biorąc demokraci chcą trzeciej kadencji w Białym Domu (pierwsze dwie, czarny prezydent w B.D.) tym razem czarując pierwszą kobietą prezydentem, ale ten numer miał miejsce tylko dwa razy w ostatnich 80 latach. Powstaje pytanie, czy ceniący swoje wolności i niezależność naród amerykański wybierze na swojego prezydenta pierwszego niezależnego POTUS-a?
Spójrzmy na prezydencką strukturę wyborczą: mamy 538 elektorów (435 kongresmenów, 100 senatorów i 3 reprezentantów Washington , DC),pomijając Maine i Nebraskę w pozostałych 48 stanach zwycięzca zabiera wszystko. Oczywiście jeśli wygra Trump republikanie utrzymają większość w Kongresie (izba niższa) i w Senacie. Demokraci tradycyjnie mogą być pewni najludniejszego stanu, Kalifornii, która zapewnia im aż 55 elektorskich głosów, dla porównania najmniej ludne stany mają jedynie po 3 elektorów (Wyoming, Delaware i Alaska).
Czego możemy oczekiwać, w kategorii politycznych niespodzianek? Czy możemy oczekiwać medialnej bomby, która rozniesie dotychczasowe sondaże? Maszyna Clintonów może czaić się z czymś takim, takie numery tuż przed wyborami mają już swoją tradycję. W 1992 r. kampania Billa Clintona na 4 dni przed wyborami zdyskredytowała ubiegającego się o drugą kadencję starszego Busha, chodziło o postawienie w stan oskarżenia Caspara Weinbergera (b. min. obrony, Iran-Contra skandal), już po rozdmuchaniu oskarżeń i wygraniu wyborów przez Clintona, sędzia odrzucił sprawę z powodu przedawnienia.
System sztucznej inteligencji MogIA stworzony przez Hindusa Sanjiv Rai, który bezbłędnie odgadł zwycięzców w ostatnich trzech wyborach prezydenckich na podstawie analiz z Google, Facebook, Twitter and YouTube tym razem wskazał jako zwycięzcę Donalda Trumpa.
Najszczęśliwszą kobietą w Ameryce zapewne jest teściowa prezydenta Obamy, 79 letnia Marian Robinson, której rząd Obamy przyznał dożywotnio świadczenia w wysokości bagatela $160,000 rocznie, a wszystko za to, że przez dwie kadencje opiekowała się swoimi wnuczkami 18 letnią Malią i 15 letnią Sashą. Trzeba dodać, że mieszkająca w Białym domu Pierwsza Babcia za darmo w komforcie zwiedziła kawał świata: Senegal, Tanzania, Chiny i Włochy, gdzie nawet przyjął ją Papież.
Są też kobiety, które można powiedzieć gotowe są pójść za Hillary nawet w przysłowiowy ogień. Otóż leciwa już 58-letnia gwiazda Madonna gorąco zapewniła zebraną publiczność, że każdemu kto zagłosuje na Hillary zrobi loda, ciekawe co na to powie przedstawiciel najbliższej poradni zdrowia psychicznego… Jak można było się spodziewać po pierwszym czarnym prezydencie (Obama), Hillary Clinton miała być pierwszą kobietą - prezydentem USA, pewnie w przedsionku wybiegu do następnej kampanii prezydenckiej w 2020 r. czai się już kandydat “pierwszy gej”, bądź amerykańska koleżanka Ani Grodzkiej. Pocieszać się tylko można, że do kompletnego upadku w rzymskim stylu konia cesarza Kaliguli jeszcze nie doszliśmy…
Jeśli Trump wygra powinien jednak zachować się wobec Hillary wspaniałomyślnie. Powinien mianować ją amerykańskim ambasadorem w Libii, albo przynajmniej konsulem w osławionym Benghazi…
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/314398-usa-nowy-prezydent-juz-we-wtorek?strona=3