Kandydat Demokratów na prezydenta Hillary Clinton ostro skrytykowała dyrektora Federalnego Biura Śledczego (FBI) Jamesa Comeya za ujawnienie informacji o odnalezieniu nowych e-maili, które „mogą mieć związek” z zamkniętym w lipcu dochodzeniem ws. używania przez Clinton prywatnego serwera pocztowego w celach służbowych, gdy była sekretarzem stanu USA. Kandydatka Demokratów oceniła decyzję Comeya mianem „bezprecedensowej” i „niepokojącej”.
Według dziennika „New York Times” Clinton uważa Comeya za poważne zagrożenie dla swojej kandydatury.
Wypuszczanie czegoś takiego tuż przed wyborami jest nie tylko dziwne. To jest głęboko niepokojące
—oświadczyła Clinton na wiecu na Florydzie i przypomniała Comeyowi, że „sprawa e-maili to sprawa od dawna zamknięta”. Zdaniem Clinton w takich sytuacjach „wyborcy zasługują na to, by dowiedzieć się wszystkiego”. Wezwała też Comeya, by „wyłożył karty na stół”. Była sekretarz stanu dodała, że Donald Trump już wykorzystuje sprawę e-maili w kampanii wyborczej i „wprowadza w błąd Amerykanów”.
Zdaniem „NYT” Demokraci obawiają się, że wznowione zainteresowanie FBI e-mailami Clinton w ostatnich dniach kampanii może spowodować, że „niektórzy wyborcy się od niej odwrócą”, a niezdecydowani „zrezygnują z głosowania”.
Clinton otwarcie oskarżyła Comeya (Republikanina powołanego na szefa FBI przez prezydenta Obamę) o to, że „chce jej zaszkodzić”. Clinton prowadzi wprawdzie w większości sondaży prezydenckich, ale ciągnący się w nieskończoność skandal z prywatnym serwerem umacnia powszechną krytyczną opinię o niej jako osobie nieuczciwej i stawiającej się ponad prawem. Zaledwie jedna trzecia Amerykanów uważa, że Clinton można zaufać.
W bardzo krótkim liście do kongresmenów Comey nie podał żadnych szczegółów, podkreślając, że FBI musi dopiero ocenić, czy nowe maile są ważne dla dochodzenia. Niemniej Republikanie jak i wielu komentatorów natychmiast uznało, że „muszą być wystarczająco ważne”, skoro Comey doszedł do wniosku, że musi podjąć tak nadzwyczajny krok, by wrócić do sprawy Clinton na niespełna dwa tygodnie przed wyborami.
Szef krajowego komitetu Partii Republikańskiej Reince Priebus ocenił, że nowe informacje muszą być bardzo poważne, skoro Comey zdecydował się na wznowienie dochodzenia, a Clinton powinna zostać zdyskwalifikowana w wyścigu do Białego Domu.
Zdając sobie sprawę z burzy, jaką może wywołać, Comey już w piątek, w osobnej korespondencji do pracowników FBI wyjaśnił, że „czuł się zobligowany”, by poinformować Amerykanów o badaniu nowych maili, gdyż na przesłuchaniach w Kongresie zapewnił wcześniej, że dochodzenie zostało zamknięte. Ale jeszcze raz podkreślił, że „w związku z tym, że nie znamy wagi tych nowych maili, nie chcę tworzyć żadnego mylnego wrażenia”.
Źródła rządowe podały, że chodzi o tysiące nowych maile należących do najbliższej współpracowniczki Clinton, Humy Abedin, które znaleziono w laptopie jej męża, byłego kongresmena Anthony’ego Weinera w ramach innego dochodzenia ws. nieprzyzwoitych zdjęć, które Weiner wysyłał do 15-letniej dziewczyny. Ich zbadanie zapewne zajmie więcej niż pozostające do wyborów 11 dni.
Donald Trump oskarżył Clinton wczoraj na wiecu w Colorado o „przestępcze działanie” i wezwał wyborców do tego, by nie oddawali na nią głosu. 20 milionów Amerykanów już poszło do urn, większość i tak wie na kogo zagłosuje, ale część pozostaje niezdecydowana. To o nich walczą obecnie Trump i Clinton.
Ryb, nytimes.com, CNN, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/313670-afera-mailowa-clinton-ostro-atakuje-szefa-fbi-nie-ujawnia-sie-tego-typu-informacji-w-ostatniej-fazie-kampanii