Jeszcze trochę, jeszcze trochę, a polskie widzenie spraw europejskich, prezentowane przez Jarosława Kaczyńskiego, prezydenta Dudę i rząd Beaty Szydło stanie się obowiązującym kanonem. Wysunąłem tu prezesa PiS przed prezydenta i rząd, ponieważ to Jarosław Kaczyński, już wiele miesięcy temu, przedstawił publicznie przyszłość Europy, gdy nie potrafiła ona należycie ocenić swej teraźniejszości. Ileż to fałszywych, wrednych, a nawet podłych oskarżeń padło pod jego adresem! To było wówczas, gdy krytykował nagłe, bezwarunkowe i z nikim nieuzgodnione zaproszenie uchodźców do Europy, a potem rozlokowanie ich według recepty europejskiej urzędniczej sfory. A jeśli nie – płacicie miliony euro. Kaczyński opowiedział wtedy, jak wygląda wiele dzielnic nie tylko szwedzkich miast. Do których policja nie ośmiela się zajrzeć, bo strach przed nożem i sponiewieraniem przez tłum uchodźców, choćby i wychodzących z nowego meczetu, jest ogromny.
Ileż to obrzydliwych słów padło wówczas pod adresem Kaczyńskiego. Że kłamca, że nie zna Europy, więc bredzi, że obraża niewinnych itp. Dziś jest całkowita jasność, że Kaczyński mówił prawdę, a łgali w żywe oczy rozmaici polityczni rozpustnicy z opozycji, wszystkie lewackie brygady – krajowe i zagraniczne. Celińscy, Schulze, komisarze z Brukseli, Niesiołowscy, czerskie elyty i krzykacze z Wiertniczej. Z biegiem miesięcy, z biegiem dni słowa Kaczyńskiego zaczęły docierać do świadomości zachodnich manipulatorów opinią publiczną. Teraz kanclerz Merkel wzywa nawet swych rodaków, by przestali się wstydzić swej wiary i w czasie najbliższych Świąt Bożego Narodzenia przypomnieli sobie o kolędach.
Czy Wy, opętani lewacy to dobrze słyszycie? Przecież Bożego Narodzenia miało już nie być. Kartki i pozdrowienia wysyłane w tym czasie miały upamiętniać święta zimowe, choinki, a Wielkanoc miały zastąpić dni wiosny, zajączka, bo broń Boże nie baranka. Chrześcijańskie obrzędy miały być wyrzucone na bruk, by nie denerwować i nie prowokować gości, mogących dowoli upowszechniać obyczaje islamu. Dziś Angela Merkel wzywa do kolęd. Trzeba mieć nadzieję, że sama nie będzie się wstydzić donośnego śpiewu w świątyni. Francuzi przypomnieli sobie, pewnie na chwilę, że katedra Notre Dame , to nie tylko kawałek pięknej architektury, ale przede wszystkim miejsce religijnego kultu. Niegdyś rewolucjoniści ją sponiewierali, a dzisiejsi chcieliby z niej uczynić atrakcyjne miejsce spotkań, ale z dala od religii. Po tragediach związanych z zamachami islamskich terrorystów przypomniano sobie o masowych mszach świętych w katedrze.
Ciekawe, na jak długo tych lekcji wystarczy? Bo śpiewanie kolęd, to nawyk piękny, ale dziś już niewystarczający.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/312904-sluchajcie-lewaki-posluchajcie-merkel-i-uczcie-sie-koled-ona-to-juz-zrozumiala-i-moze-nawet-sama-publicznie-zaspiewa