Na Bliskim Wschodzie, będącym kolebką chrześcijaństwa, zostaje coraz mniej jego wyznawców, w szczególności w Iraku, a także w Syrii. Wierni różnorodnych Kościołów wschodnich padają ofiarą Państwa Islamskiego (IS), a niewielka tylko część zdołała uciec za granicę.
We wtorek wieczorem w Irbilu - stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego w północnym Iraku, na zachodnim pogórzu Gór Kurdystańskich - chrześcijanie, którzy latem 2014 roku uciekli przed ofensywą IS, tańczyli i śpiewali, aby uczcić wejście irackich sił rządowych do dawnego Karakoszu (arab. Al-Hamdanija). Irackie wojsko zajęło Karakosz w ramach szerokiej ofensywy skierowanej na odbicie Mosulu z rąk radykalnych sunnitów z IS.
Liczba chrześcijan irackich, jednej z najstarszych społeczności chrześcijańskich na Bliskim Wschodzie, zmalała drastycznie w ostatnich latach, odkąd po inwazji amerykańskiej z 2003 roku Irak stał się areną walk między rebeliantami a obcymi wojskami oraz między samymi wyznawcami Proroka Mahometa. Miejscowych chrześcijan, należących głównie do Kościołów wschodnich, muzułmanie zaczęli wtedy kojarzyć z przybyłymi z Zachodu „krzyżowcami”. Zaowocowało to ucieczką tysięcy ludzi z kraju.
Kiedy w czerwcu 2014 roku IS zajęło Mosul, dżihadyści postawili chrześcijanom ultimatum: mają się nawrócić na mahometanizm, płacić dżizję - podatek pogłówny pobierany od innowierców, lub wyjechać, gdyż w przeciwnym razie spotka ich śmierć.
Dżizja polega na płaceniu określonej kwoty wyznaczanej najczęściej od zamożności podatnika i znajduje oparcie w 29 wersecie 9 sury (rozdziału) Koranu. Należy jednocześnie do najbardziej „wojowniczych” nakazów koranicznych:
Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Boga i w Dzień Ostatni, którzy nie zakazują tego, co zakazał Bóg i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy - spośród tych, którym została dana Księga - dopóki nie zapłacą daniny własną ręką i nie zostaną upokorzeni
—Koran 9:29.
Dzizję stosowano od samego początku podbojów muzułmańskich, od VIII w. w Hiszpanii, aż po początek XX w. w Afryce Północnej. Arbitralny podatek i upokorzenia miały skłaniać nie-muzułmanów do zmiany wiary i - zdaniem historyków - rzeczywiście spowodowały po podboju arabskim gwałtowne skurczenie się liczby chrześcijańskiej ludności Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Podczas ofensywy islamistów w Iraku, w kilka tygodni po zajęciu Mosulu, IS zdobyło Karakosz, jeden z najważniejszych w Iraku ośrodków chrześcijańskich, z którego musiały uciekać tysiące chrześcijan. Ocenia się, że ofensywa IS wygnała z domów około 120 tys. chrześcijan.
Ich liczba w Iraku oceniana była (przed inwazją amerykańską) na około milion, z czego 600 tys. mieszkało w samym Bagdadzie. Po kilkunastu latach pozostało ich w całym kraju mniej niż 350 tys.
Przed 2003 rokiem w Mosulu żyło około 60 tys. chrześcijan, ale w 2014 pozostało ich zaledwie kilka tysięcy.
Spośród 120 tys. chrześcijan, którzy uciekli przed IS w 2014 roku, około 20 tys. wyemigrowało. Pozostali schronili się w innych rejonach Iraku, z czego większość - około 50 tys. - w Irbilu, stolicy autonomicznego irackiego Kurdystanu.
Chrześcijanie iraccy nie są wyznawcami tylko jednego Kościoła czy rytu. Podobnie jak na terenie sąsiedniej Syrii i Libanu są wśród nich katoliccy i nie-katoliccy wyznawcy różnych Kościołów wschodnich.
Kościoły te powstawały w związku z historią kształtowania doktryny i tzw. symbolu wiary (Skład apostolski, czyli Credo), wyłaniających się ze sporów z wczesnochrześcijańskimi herezjami, przede wszystkim z nestorianizmem i monofizytyzmem, i postanowień kolejnych synodów, jak np. nicejski w 325 roku, efeski w 431 roku czy chalcedoński w 451 roku, oraz ulegały przekształceniom w wyniku podboju arabskiego.
Największą grupą w Iraku stanowią wyznawcy Chaldejskiego Kościoła Katolickiego. Należy on do najstarszych Kościołów starożytnych i ma dość skomplikowaną historię. Powstał w rezultacie odnowionej łączności z Rzymem, lecz zachował ryt wschodni, stając się jednym z katolickich Kościołów obrządku wschodniego. Językiem liturgicznym chaldejczyków pozostał aramejski, język, którym mówił Jezus Chrystus, ale w nieco późniejszej odmianie syriackiej.
Wierni Kościoła chaldejskiego mieszkają głównie na obszarze historycznej Mezopotamii - dzisiejszego Iraku i wschodniej Syrii.
Głównym językiem liturgicznym chrześcijaństwa bliskowschodniego stał się dialekt z okolic Edessy (w południowo-wschodniej Turcji). Było to ważne centrum chrześcijaństwa syryjskiego. Używany tam w IV wieku język powstały na bazie aramejskiego, syriacki, szybko zyskał status języka literackiego, na który przetłumaczono Pismo Święte. Używają go Kościoły jakobicki, asyryjski i maronicki.
Nie mniej ważnym ośrodkiem chrześcijaństwa w Syrii była na zachodzie Antiochia nad Orontesem, której pierwszym biskupem był św. Piotr. Stąd jego spadkobiercom, biskupom antiocheńskim, a potem patriarchom, przysługuje wielki autorytet i dlatego też część zwierzchników Kościołów wschodnich nosi tytuł patriarchy Antiochii, nawet jeśli niektórzy rezydują zupełnie gdzie indziej.
Konkwista arabska sprawiła, że język najeźdźców wyparł aramejski, stając się lingua franca ogromnego imperium arabsko-muzułmańskiego (733-1492) rozciągającego się od Hiszpanii po Chiny. I właśnie po arabsku celebruje swoją liturgię Syryjski Kościół Katolicki (Kościół katolicki obrządku syryjskiego), choć gdzieniegdzie jeszcze we wsiach w Syrii i na północy Iraku używany bywa jeszcze aramejski.
Do niedawna liczba wiernych Syryjskiego Kościoła Katolickiego, którego zwierzchnikiem jest syryjsko-katolicki patriarcha Antiochii, wynosiła ok. 90 000. Liczba ta zapewne zmalała.
Katolicki chaldejski biskup Aleppo Antoine Audo, który jest również przewodniczącym syryjskiego Caritasu, informował wiosną w Genewie, że liczba chrześcijan w Syrii od początku wojny domowej, która wybuchła w 2011 roku, zmalała o dwie trzecie - z 1,5 miliona do 500 tysięcy.
Wyjątkowo tragiczna jest sytuacja Aleppo, gdzie ocalała jedynie jedna czwarta chrześcijan (nie tylko różnych obrządków katolickich, ale również prawosławnych i protestantów) - ich łączna liczba ze 160 tys. spadła do marca do 40 tys. Zniszczone zostały niemal całkowicie trzy katedry, a setki ludzi wywieziono do chaldejskich wsi. Mniejszość chrześcijańska, która jeszcze pozostała w Aleppo, mieszka w zachodniej części miasta kontrolowanej przez wojska prezydenta Baszara el-Asada. Wszyscy zamożni chrześcijanie wyjechali, „ci ze średniej klasy zbiednieli, a biedni popadli w nędzę” - powtarza w wywiadach ordynariusz tamtejszych katolików obrządku chaldejskiego.
Z Kościołów nie-katolickich najliczniejszych wyznawców w Iraku i Syrii ma Asyryjski Kościół Wschodu, nazywany czasem nestoriańskim. Rozkwit przeżywał w końcu VIII w.. Był w średniowieczu najprężniej rozwijającym się Kościołem w Azji: jego misjonarze dotarli do Iranu i dalej, na tereny obecnego Uzbekistanu, Turkmenistanu, a nawet do Chin i Korei. W Azji w XIV w. było ok. 20 nestoriańskich metropolii i 200 biskupstw.
Do Kościołów rytu wschodniego, ale niekatolickich, należy działający głównie w Syrii, ale także w Iraku, Libanie, Jordanii i Izraelu Syryjski Kościół Ortodoksyjny, o doktrynie monofizyckiej. Potocznie nazywany jest on jakobickim - od imienia jego pierwszego patriarchy Jakuba Baradeusza z VI w. Innym Kościołem niekatolickim jest wywodzący się z Armenii, jednego z pierwszych oficjalnie chrześcijańskich państw, Apostolski Kościół Ormiański, którego zwierzchnikiem jest Katolikos Wszystkich Ormian. Oba należą do tzw. Kościołów przedchalcedońskich, które nie zaakceptowały postanowień tego soboru.
Ale od XVIII w. działa też unicki (katolicki) Kościół jakobicki z patriarchą w Bejrucie. Jego wyznawcy - katolicy-jakobici - w XIX wieku w zachodniej Syrii zdominowali liczebnością monofizytów z Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego.
Na terenie Syrii i Libanu liczni są pozostający w jedności z Rzymem maronici - wierni Katolickiego Kościoła Maronitów, liczącego około 2-3,2 mln wiernych. Ich zwierzchnikiem jest patriarcha antiocheński maronitów. Kościół ten używa w liturgii języka aramejskiego (syriackiego) i, najczęściej - arabskiego; ma też własny obrządek z elementami rzymskimi. Maronici stanowią 37 proc. wszystkich chrześcijan w Libanie i około 17 proc. ludności tego kraju. Istnieją też wspólnoty maronickie w różnych innych krajach.
Na terenie Iraku pozostali wschodni katolicy to wierni wywodzącego się z Armenii Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego, którego ryt jest odgałęzieniem liturgii zachodnio-syryjskiej.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/312839-kolebka-chrzescijanstwa-bez-chrzescijan-uciekaja-albo-gina-z-rak-panstwa-islamskiego