„Niemiecki minister broni niemieckich interesów gospodarczych. Myślę, że siła moralnej retoryki europejskiej jest tak mocna, że nie można się z niej wyłamać. Tym bardziej Niemcom, które ten wysoce moralny ton stwarzają. Ale retoryka moralna to jedno a realne interesy polityczne, ekonomiczne i skala obecnego i gospodarczego zysku dla Niemiec w relacjach z Rosja to drugie” - mówi w rozmowie z portalem „wPolityce.pl” były przewodniczący klubu parlamentarnego Solidarnej Polski, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
wPolityce: 13 października w Strasburgu w Radzie Europy odbyła się debata o przestrzeganiu praw człowieka w krajach Rady Europy oraz sytuacji politycznej w Turcji i Ukrainy. Wystąpienie miał minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier, potem odpowiadał na pytania posłów. W pytaniu zarzucił Pan Steinmeierowi, że Niemcy wyłamują się z wspólnej polityki UE wobec Rosji, ponieważ wspierają rosyjski projekt Nord Stream 2.
Arkadiusz Mularczyk: Postawa Niemiec jest rzeczywiście dwuznaczna w kontekście ich relacji gospodarczych z Rosją. W sytuacji, gdy agresywna polityka Rosji jest zagrożeniem dla międzynarodowego ładu i bezpieczeństwa, potrzebna jest solidarność społeczności międzynarodowej, co przecież deklaruje rząd Kanclerz Merkel. Zastosowane sankcje gospodarcze i polityczne wobec Rosji, to odpowiedź na tę agresywną politykę wojny na Ukrainie i zajęcie Krymu. Solidarność międzynarodowa to podstawa skuteczności w tej sytuacji. Tymczasem projekt Nord Stream 2 podważa bezpieczeństwo energetyczne całej Europy środkowo-wschodniej. Takie działanie rządu Niemiec, który dał wolną rękę niemieckim koncernom energetycznym w ich relacjach z Gazpromem osłabia międzynarodowe bezpieczeństwo i stawia je w dwuznacznym świetle.
Z czym minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier się nie zgodził?
Tak, co było zresztą do przewidzenia. Nord Stream 2 to podobno prywatna inicjatywa biznesowa. Uzasadnienie jest „ciekawe” ze względu na odłączenie tego projektu od polityki energetycznej Niemiec, co wydaje się sprzeczne z zdrowym rozsądkiem. Ale politykom niemieckim zdrowego rozsądku oczywiście nie brakuje. Steinmeier podkreślał, że nie ma bardziej zdecydowanego państwa w potępieniu agresji wobec Ukrainy, zajęcia Krymu, destabilizacji wschodniej Ukrainy, jak Niemcy i nie zna drugiego takiego państwa co Niemcy, które tyle podjęły i cały czas podejmują próby, aby rozwiązać konflikt.
Niemcom zależy, aby Rosja wróciła do Rady Europy?
Owszem. Argumentacja Steinmeiera jest taka: cóż z tego, że będziemy potępiać Rosję, jeśli nie będzie temu towarzyszyła próba utrzymania dialogu. Łatwo krytykować a trudno działać, mówi Steinmeier. Przytacza porozumienia z Mińska jako dowód tego działania. Nie widzi też zupełnie powodu do krytyki Niemiec, które wcale nie wyłamują się z europejskiej solidarności względem agresywnej Rosji.
Według Franka-Waltera Steinmeiera taka sugestia jest małoduszna i niesprawiedliwa….
Oczywiście. Ale to jest język dyplomacji. Niemiecki minister broni niemieckich interesów gospodarczych. Myślę, że siła moralnej retoryki europejskiej jest tak mocna, że nie można się z niej wyłamać. Tym bardziej Niemcom, które ten wysoce moralny ton stwarzają. Ale retoryka moralna to jedno a realne interesy polityczne, ekonomiczne i skala obecnego i gospodarczego zysku dla Niemiec w relacjach z Rosja to drugie.
Tu następuje rozdzielenie ekonomii od polityki?
Steinmeier odpowiadając na moje pytanie mówi, że projekt Nord Stream 2 to prywatny biznes obejmujący sześć przedsiębiorstw, że zainteresowanych nim jest wiele krajów Europy. Ponadto z punktu widzenia wnikliwych ekspertyz prawnych wszystko jest bez zarzutu. Więc gdzie problem? Krytyka rządu federalnego jest zatem całkowicie nieuzasadniona. Oczywiście, że oddzielenie ekonomii od polityki, to oczywiście tylko zabieg retoryczny. Gdy w jednym z wywiadów były Kanclerz Gerhard Schroder zapytany czy objęcie dziesięć lat temu funkcji przewodniczącego zgromadzenia akcjonariuszy spółki zarządzającej rosyjsko-europejskim gazociągiem było błędem, odpowiedział gładko pytaniem: ”czy ktoś by się oburzał, gdybym wszedł do rady nadzorczej jakiegoś amerykańskiego koncernu? Ponadto Steinmeier wskazał na niebezpieczną jego zdaniem izolację Rosji, że przepaść rośnie i że niemieckie kręgi polityczne nie są także zgodne w kwestii strategii wobec niej. Należy wyraźnie mówić o nadużyciach Rosji, ale jednocześnie rozumieć także rosyjski punkt widzenia. Warto zwrócić uwagę na stosunkowo łagodny język w opisie tych nadużyć, naruszeń Rosji.
Niemcom nie po drodze, jeśli chodzi politykę międzynarodową z wieloma krajami Unii Europejskiej? Zwłaszcza środkowej?
Tak. Niemcy to siła napędowa Unii Europejskiej. Nie są zainteresowane rozszerzaniem NATO, a wraz nim sfery amerykańskich wpływów na pograniczu Rosji. Steinmeier zresztą ostatnio dystansował się od działań NATO w Europie środkowo-wschodniej nazywając manewry wojskowe „wymachiwaniem szabelką”. Chcą zachować dystans od Ameryki i są zbyt duże, aby satysfakcjonowały je tylko rozwiązania wewnątrz Unii. Współpraca z Rosją to dobry pomysł dla Niemiec, ale jeszcze lepszy dla Rosji. Surowce za technologię. Jak widać dla Niemiec ważniejsze są relacje gospodarcze z Rosją, aniżeli bezpieczeństwo energetyczne całej UE, a polityczne decyzje rządu Niemiec dają niestety możliwość do realizacji swoich celów w Niemczech i całej Europie przez firmę Gazprom.
Rozmawiał Maciej Mazurek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/312196-arkadiusz-mularczyk-niemcy-nie-sa-zainteresowane-rozszerzaniem-nato-a-wraz-nim-sfery-amerykanskich-wplywow-na-pograniczu-rosji-nasz-wywiad