Aktywność Merkel jeszcze raz dowodzi, że Junckersy, Schulze, Tuski to zestaw nieudolnych karierowiczów, przynoszących Europie tylko wstyd

EPA/PAP
EPA/PAP

Wszędzie podkreśla się teraz wielką aktywność niemieckiej kanclerz, która bez przerwy podróżuje, prawie nie wysiadając z samolotu. Komentatorzy, omawiając wagę europejskich problemów, cieszą się widząc zatroskaną Merkel i jej chęć znalezienia kompromisu. I to jest spostrzeżenie – nazwijmy je – A. Brakuje jednak sentencji B.

A ona jest dla wspólnoty europejskiej wręcz dramatyczna. Cała ta, zatrudniona na najwyższych światowych stawkach, polityczna ferajna, zgromadzona zarówno w Komisji, jak w Parlamencie Europejskim, a także wokół – pożal się Boże – prezydenta Europy, nie nadaje się do niczego. Nawet do reprezentacji, gdyż liczba bzdur, sloganów i bezsensownych pokrzykiwań na mających inne niż oni zdanie, kwalifikuje ich najwyżej na stanowiska starszych pastuchów w mongolskich stepach. Przecież ich kompromitacja, zarówno podczas rozmów o greckim, potem brytyjskim problemie, jak podczas dyskusji z tureckim prezydentem, czy wreszcie podczas prób załatwienia sprawy uchodźców to jeden wielki krzyk: Unią rządzą prymitywy, bez jakichkolwiek zdolności, bez grama politycznej wyobraźni, za to świetnie nadający się do natychmiastowego wykonania poleceń niewidzialnej, ale za to brudnej ręki światowego stowarzyszenia banksterów. I jeszcze Angeli Merkel. Jej także nie podskoczą nawet na centymetr.

I dlatego właśnie, w najważniejszych dla niemieckiej kanclerz sprawach, za ich rozwiązanie musi się zabierać sama. Doskonale wie, że Junckersy, Schulze, Tuski i im podobni mogą jej zamierzenia tylko spartolić. Oni do żadnych rozmów z bystrzejszymi od siebie w ogóle się nie kwalifikują. A trzeba pamiętać, że tych mniej od nich lotnych już prawie nie ma. Z przebiegu zdarzeń, wynika, że Merkel uważa ich za tęgich gamoni, których tężyznę daje się wykorzystać przy załatwianiu zadań na poziomie nisko usytuowanego pastwiska. Jednak, gdy odbierze im się bicz, którym wciąż straszą – staną przed nami osobnicy wymagający tylko politowania. Już nieraz tak w historii bywało.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.