"W Koranie są słowa i zdania wyraźnie nawołujące do przemocy"

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Ks. S. Samir: piękne słowa muzułmanów nie wystarczą, trzeba faktów.

Łatwo mówić piękne słowa o tym, że terroryzm nie ma nic wspólnego z islamem, ale to zdecydowanie za mało. Ze strony muzułmanów potrzebne są konkretne działania przekuwające te oświadczenia w czyn. Wskazał na to ks. Samir Khalil Samir SJ, egipski islamolog z Papieskiego Instytutu Wschodniego.

Podkreślił on jednocześnie, iż musimy pamiętać, że choć wielu wyznawców islamu odcina się od przemocy, to jednak jest ona obecna w tej religii.

„Nigdy wcześniej nie byliśmy świadkami tak wielkiej przemocy w imię Allaha” – powiedział naukowiec, wskazując, że aby sytuacja uległa poprawie, nie wystarczy zaprzeczanie rzeczywistości.

„Większość muzułmanów nie chce wojny i terroryzmu. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że w Koranie są słowa i zdania wyraźnie nawołujące do przemocy. Kiedy muzułmanie mówią: «Państwo Islamskie i terroryzm to nie są muzułmanie, nie mają nic wspólnego z islamem», wcale tak nie jest” – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim egipski jezuita.

Zwrócił uwagę, że rozwiązaniem proponowanym także przez wielu muzułmanów jest reinterpretacja Koranu i tradycji islamskiej, czyli umieszczenie jej w kontekście historycznym, tak jak to robimy ze Starym Testamentem. Musimy odczytać ją dzisiejszymi oczami i według współczesnej myśli, mówiąc: to dotyczyło minionych czasów. Według ks. Samira, Wielu muzułmanów tak patrzy na islam, twierdząc, że nie można go odczytywać dosłownie, ale należy go interpretować.

Niestety nie wszyscy tak uważają. Wśród różnych nurtów mamy też imamów głoszących idee ekstremistyczne w łonie islamu” - stwierdził rozmówca radia.

Wskazał przy tym, że piękne słowa o odcinaniu się od przemocy muzułmanie powinni potwierdzić konkretnymi czynami. Jako prosty przykład podał ostatnią wypowiedź król Maroka Mohameda VI, który wezwał do stworzenia wspólnego frontu przeciwko dżihadystom, podkreślając przy tym, że islam jest religią pokoju.

„Potrzebujemy faktów. Jak najbardziej uzasadnione jest zatem pytanie, co król Maroka dotąd zrobił, by na swym terenie konkretnie ukrócić islamską przemoc” – podkreślił profesor uczelni papieskiej.

Zwrócił przy tym uwagę, że wyraźny sprzeciw wobec terroryzmu w imię Allaha musi znaleźć swój wyraz w książkach, nauczaniu imamów, wydawanych dokumentach, a także w konkretnych faktach.

„W Egipcie, gdzie 40 proc. społeczeństwa to analfabeci, formacja przyszłych pokoleń odbywa się w meczetach podczas niekontrolowanych przez nikogo kazań muftich i imamów” – przypomniał ks. Samir, wskazując na wielką rolę oświaty w tworzeniu pokojowego islamu.

KAI/Skaj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.