Viktor Orban: "Węgry w 100 proc. chronią swoje granice - niezależnie, czy Turcja przepuści tłumy migrantów do UE"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Profil Viktora Orbana na FB
Fot. Profil Viktora Orbana na FB

Węgry w stu proc. chronią swoje granice, niezależnie od tego, czy Turcja spełni swą groźbę i przepuści tłumy migrantów do Unii Europejskiej - oświadczył premier Węgier Viktor Orban w wywiadzie dla wtorkowego numeru brazylijskiego dziennika „Folha de S. Paulo”.

Orban ocenił też, że „niemożliwe” jest zwolnienie Turcji z obowiązku wizowego wobec UE. Według niego „państwa europejskie nie mogą dotrzymać tej złożonej Turcji obietnicy”. Węgierski premier przebywał w Brazylii podczas zamknięcia igrzysk olimpijskich.

Pod koniec lipca szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu na łamach dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zażądał od Unii Europejskiej zniesienia obowiązku wizowego dla tureckich obywateli najpóźniej w październiku, zapowiadając, że w przeciwnym razie rząd w Ankarze wycofa się z obowiązującego od marca porozumienia z UE o readmisji migrantów.

Zdaniem Orbana sprawa bezwizowego ruchu dla Turków jest „niezwykle drażliwa”, on sam jednak nie martwi się zbytnio groźbą wyartykułowaną przez Turcję.

Bramą wjazdową do Europy jest granica węgierska, a my swoją granicę chronimy w stu procentach

— oświadczył.

Orban wyraził przy tym poparcie dla stabilności Turcji oraz mandatu Recepa Tayyipa Erdogana jako prezydenta.

Jeśli w Turcji nie będzie stabilności, to cały region będzie mieć problem. Musimy popierać turecki rząd

— oznajmił.

Zastrzegł jednak, że ewentualne przywrócenie kary śmierci, które Ankara rozważała po próbie puczu z 15 lipca, mogłoby oddalić Turcję od drogi ku Wspólnocie.

W marcu szefowie państw i rządów krajów unijnych zatwierdzili porozumienie z Turcją, na mocy którego wszyscy imigranci, którzy nielegalnie przedostawali się do Grecji, są odsyłani z powrotem do Turcji. W zamian za ich przyjmowanie UE zgodziła się na odmrożenie rozmów akcesyjnych z Turcją, przekazanie 3 mld euro (w pierwszej fazie) na pomoc dla Syryjczyków mieszkających w Turcji, a także zniesienie wiz unijnych dla obywateli tego kraju.

Umowa praktycznie całkowicie zahamowała niekontrolowany napływ uchodźców i migrantów przez wschodnią część basenu Morza Śródziemnego do Europy.

Z jej realizacji niezadowolona jest jednak Turcja. Premier tego kraju Binali Yildirim w wywiadzie udzielonym w weekend brytyjskiemu dziennikowi „The Times” i kilku innym międzynarodowym gazetom oskarżył UE o niewywiązywanie się ze swojej części porozumienia.

Zniesienie wiz dla Turków miało nastąpić w lipcu, ale nie doszło do skutku, bo Turcja nie spełniła pięciu z 72 kryteriów liberalizacji wizowej. Chodzi m.in. o reformę tureckiego prawa antyterrorystycznego.

lw, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych