Leczenie trądu cholerą. Decyzje o przyszłości UE szybko nie zapadną, ale starcie euroentuzjastów z eurorealistami nastąpi

EPA/PAP
EPA/PAP

Brzmi to o tyle groźnie, że implikuje skłonności sporej grupy unijnych polityków do jeszcze większego podporządkowania sobie państw wspólnoty i dokonywania za nie rozstrzygnięć większością głosów.

Jak mają się takie supozycje do uzgodnień niemiecko-francusko-włoskiego tercetu na wyspie Ventotene? Po prawdzie wyglądają jak podpieranie chromego przez kulawego. Niemcy mają świadomość, że przez samowolne otwarcie granic przez Merkel dla islamskich imigrantów walnie przyczynili się do sondażowego wystąpienia Brytyjczyków z UE i do największego, egzystencjalnego kryzysu w dziejach całej wspólnoty. Kanclerz RFN narobiła paskudnego bigosu, którym teraz chce na siłę futrować wszystkich jej członków. A na to nie ma zgody. Włosi z kolei toną w długach, podobnie jak francuska gospodarka, która ledwo zipie i bez radykalnych reform się nie obejdzie. Podczas gdy Berlin upiera się przy surowej polityce oszczędnościowej, Paryż i Rzym chciałyby poluzowania dyscypliny budżetowej i „większej elastyczności” Brukseli w tym względzie. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble jest nie tylko za utrzymaniem obowiązujących reguł i kryteriów, lecz wręcz za ich zaostrzeniem.

Czym skończy się ta dzisiejsza dyplomacja Merkel na walizkach? Który z trendów zwycięży: więcej czy mniej zunifikowanej Europy? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Tymczasem trwają wielostronne uzgodnienia, grupowanie się i przeciąganie sił. Tuż przed spotkaniem we Włoszech, poglądy wymieniali między sobą m.in. politycy z Holandii, Danii, Finlandii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii i Chorwacji, zaproszeni na weekend do brandenburskiego zamku w Mesebergu. Ustalono, że nic nie ustalono. Różnice zdań widoczne są nawet wewnątrz tzw. wielkiej koalicji rządowej w RFN. Gdy szefowie dyplomacji Niemiec i Francji, socjaldemokrata Frank-Walter Steinmeier oraz Jean-Marc Ayrault przedstawili wspólne stanowisko odnośnie do zacieśniania współpracy w eurostrefie, Merkel skwitowała, że chodzi o „lepszą Europę”, a nie o wzmacnianie struktur ponadnarodowych w UE.

Problem w tym, że każdy widzi tę „lepszą Europe” inaczej. Kanclerz Merkel ma w rękawie kartę przetargową wobec państw Grupy Wyszehradzkiej, sprzeciwiających się jej polityce imigracyjnej, którą chętnie zagrałaby także Bruksela, a mianowicie: pieniądze; w razie sprzeciwu Polski, Węgier, Czech i Słowacji można będzie zmniejszyć im dofinansowanie z unijnej kasy. Jeśli nie w budżecie do 2020r., to w następnym, w którym nie będzie już brytyjskiego płatnika netto, będzie natomiast dobry pretekst. Z kolei sami Niemcy potrzebują wsparcia państw środkowej Europy w obronie przed naciskami zachodnich maruderów o rozluźnienie dyscypliny finansowej. Zależności i różnorakich interesów jest wiele, jednak nadrzędnym pytaniem pozostaje to, w którym kierunku potoczą się sprawy UE po Brexicie, czy nastąpi niezbędne odbiurokratyzowanie Brukseli i ograniczenie kompetencji unijnych organów, czy wręcz przeciwnie? Czy wspólnota ostanie się jako całość, czy nastąpią w niej pęknięcia i nowe, formalne podziały, jak życzą sobie tego euroentuzjaści, z wypchnięciem na- lub nawet poza margines krajów, którym nie podoba się idea „Stanów Zjednoczonych Europy”?

Na razie w Europie zbierana jest potłuczona porcelana po szokującej decyzji brytyjskich wyspiarzy oraz krwawych zamachach islamskich imigrantów. Ze statku „Garibaldi”, na którym – a jakże - ze względów bezpieczeństwa ulokowano naradę Merkel, Hollande’a i Renziego, w świat pójdzie zapewne sygnał, że obrady przebiegały w atmosferze wzajemnego zrozumienia i sympatii…

Tere-fere. Ani po spotkaniu na Ventotene, ani kolejnych, ani nawet nie należy spodziewać się konkretów. Nie oczekuje ich m.in. rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert, który stwierdził krótko, że w Bratysławie „żadne postanowienia nie zapadną”. Gdzie zatem i kiedy? Tego nie wie nikt. Jedno jest tylko pewne: prędzej czy później decydujące starcie tzw. euroentuzjastów z eurorealistami i eurosceptykami nastąpi jak amen w pacierzu…

« poprzednia strona
12

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.