Angela Merkel zaprosiła imigrantów do Europy. Chciała, aby cała Europa była tak wielkoduszna jak ona. Niemcy wysłały bardzo jasny sygnał. Kanclerz Merkel zapewniała, że rządzony przez nią kraj chce pomagać i przyjąć jak największą liczbę przybyszów. Nie wiedziała, co robi?
Uchodźcy, którzy przybyli na zaproszenie Merkel nie chcą pracować, bo czują się jej gośćmi. Jednak nie każdy w Niemczech jest takiego zdania jak pani kanclerz. Na imigrantów skarży się na przykład burmistrz saksońskiego Waldenburga. Bernd Pohlers chciał zaoferować zajęcie imigrantom, którzy starają się o azyl w Niemczech.
Kupiliśmy im nawet roboczą odzież. Ale spotkaliśmy się z odmową. Uchodźcy tłumaczyli, że są w Niemczech gośćmi i nie powinni pracować
—mówił burmistrz w rozmowie z „Radiem Szczecin”.
Pohlers wyjaśniał, że mógł im zaoferować tylko minimalną zapłatę, bo według unijnych przepisów ci, którzy starają się o azyl mogą pracować tylko na zasadach wolontariatu.
Uchodźcy stwierdzili jednak, że nie będą pracować za mniej niż wynosi minimalna niemiecka stawka godzinowa. A to wbrew obowiązującym przepisom.
Burmistrz chciał, aby dzięki pracy imigranci zarabiali i integrowali się z lokalną społecznością. Nic z tego. Nie są zainteresowani. Są w gościach.
ann/radioszczecin.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/305391-niemcy-zaczynaja-miec-dosc-imigranow-nie-chca-pracowac-bo-czuja-sie-goscmi-angeli-merkel