Jak daleko sięgają pieniądze George'a Sorosa? Wykradzione 2,5 tys. dokumentów z fundacji miliardera wskazuje, że bardzo daleko...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikimedia Commons/CC-BY-SA-2.0/Michael Wuertenberg
Fot. Wikimedia Commons/CC-BY-SA-2.0/Michael Wuertenberg

Ponad 2,5 tys. dokumentów należących do fundacji George’a Sorosa - Open Society zostało wykradzionych i opublikowanych na stronie DCLeaks

—informują amerykańskie i brytyjskie media. Jak podaje brytyjski „Independent” strona DCLeaks miała być sponsorowana przez Rosjan.

Sam portal przedstawia się jako „grupa Amerykańskich hakerów-aktywistów walczących o wolność słowa i prawa człowieka”. Dokumenty, które wyciekły obejmują okres od 2008 do 2016 roku i mają dotyczyć działań fundacji we wszystkich regionach świata. Ujawnione dane wskazują na liczne wsparcie Sorosa dla organizacji pozarządowych na terenie całej Europy. Pieniądze spekulanta miały wpływać m.in. na politykę migracyjną i azylową w Europie.

Z dokumentów opublikowanych na DCLeaks dowiadujemy się o wsparciu Sorosa dla Palestyńskich organizacji obywatelskich, włączając w to Adalah - The Legal Center for Arab Minority Rights in Israel, który skupia się na osiągnięciu praw przez mniejszość arabsko-palestyńską w Izraelu. Wykradzione informacje również wskazują, że George Soros miał finansować przeciwdziałanie rosyjskim wpływom w Europie. Pieniądze miliardera szły także na konto organizacji mających realizować interesy Sorosa w Polsce.

Przypomnijmy, że jest to kolejna, w krótkim czasie afera związana z wyciekiem ważnych informacji w USA, które ukazują ogromne interesy realizowane za kulisami oficjalnej polityki. Niedawno wyciekło ponad 20 tys. e-maili, które zostały opublikowane na stronie WikiLeaks. Na światło dzienne wyszło finansowanie przez Sorosa kampanii Hilary Clinton jak i ich wcześniejsza współpraca. Miliarder miał nakłonić Clinton do mieszania się w albańską politykę. Soros wykorzystał ponadto obecną kandydatkę na prezydenta USA do realizacji swoich interesów w raju podatkowym na Panamie.

kk/Independent/Bloomberg

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych