„Francja jest w stanie wojny” – powtarzają tęgie francuskie głowy. Że niby z terroryzmem i islamskim radykalizmem. Na dobry początek francuska policja wywlekła dziś rano siłą ze świątyni… Nie, nie wzywającego do zamachów imama i jego obwieszonych ładunkami samobójców, ale… księdza katolickiego i wiernych z Kościoła Świętej Rity w Paryżu!
Kościół ma być zrównany z ziemią, bo został… sprzedany agencji nieruchomości, która planuje tam zbudować parking i apartamentowiec. Został zamknięty ponad rok temu, ale przez cały czas wierni gromadzili się w nim na Msze Święte. Policja wywlekła duchownego siłą, jak twierdzą świadkowie, wcześniej traktując go gazem. Filmik jest już w Internecie. Wstrząsający.
W zasadzie wszystko jest jasne. Jednak dręczy mnie kilka pytań. Po pierwsze: kiedy pan Kijowski potępi księdza i wiernych, zarzucając im atak terrorystyczny na agencję nieruchomości? Po drugie: czy media mainstreamowe staną w obronie podwładnego osoby tak bardzo im bliskiej jak Papież Franciszek? Po trzecie: czy sam Papież potępi kolejny akt przemocy wobec duchownego katolickiego, czy też zaapeluje o niewyciąganie zbyt pochopnych wniosków z potraktowania księdza gazem oraz wywleczenia katolików ze świątyni przez francuskich żandarmów, na dodatek podczas Mszy? Po czwarte: czy ci ostatni przeprowadzili kiedykolwiek podobną akcję w meczecie?
Po piąte i ostatnie - pytanie retoryczne: z kim Francja prowadzi wojnę, komu ją wypowiedziała wiele lat temu? No i co na to wszystko unijni rzecznicy praw człowieka?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/303233-wojne-z-radykalnym-islamem-francja-rozpoczela-od-wywleczenia-sila-ze-swiatyni-katolickiego-ksiedza-wraz-z-wiernymi