Bojownik ISIS zamordował kapłana podczas Mszy. Kolejne zamachy realizują plan wojny z Europą. Jakich gróźb nie chce usłyszeć Zachód?

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Wojna islamistów z Europą wkroczyła w kolejny etap. Bojownik ISIS wdarł się do francuskiego kościoła podczas Mszy Świętej i w imię Allaha zamordował katolickiego księdza. Można było to przewidzieć? Oczywiście. Wystarczyło porzucić pęta poprawności politycznej i wsłuchać się w groźby dżihadystów. Co jeszcze wiemy o ich planach? Sporo…

W aktualnym numerze tygodnika „wSieci” piszę o zagrożeniach, z którymi będzie musiał zmierzyć się Kościół – przed nami 500-lecie heretyckiego rozdarcia Kościoła przez reformację, 300-lecie masonerii, 100-lecie rewolucji bolszewickiej. Wśród zagrożeń jest także wojna wytoczona Europie przez islamistów. W przyszłym roku świętować będziemy 100-lecie objawienia Matki Bożej Fatimskiej, które mają także swoistą interpretację muzułmanów. Ali Agca w książce „Obiecali mi raj”, opisującej kulisy zamachu na Jana Pawła II, powiedział coś, co blisko koresponduje z dzisiejszym stanem rzeczy. Wspominając rozmowę z Ojcem Świętym w więzieniu, mówi że papież spytał, dlaczego chcieli go zabić, skoro jest przyjacielem braci muzułmanów. Ali Agca odpowiada:

Chcieli zabić nie tyle z wrogości, ile dlatego, żeby urzeczywistnić to, co oni uznają za prawdziwą, trzecią tajemnicę Fatimy. Zdaniem muzułmanów w Portugalii ukazała się córa Mahometa, Fatima, która miała przepowiedzieć koniec Watykanu i początek nowej ery, w której świat miał się znaleźć w objęciach islamu. Twoja śmierć musiałaby przyspieszyć powrót Mahdiego, a w rezultacie koniec takiego świata, jaki znaliśmy aż do dzisiaj.

Dalej Agca przypomina, że choć Jan Paweł II podjął wiele wysiłku na rzecz dialogu międzyreligijnego z islamem, braterski dialog nie jest możliwy.

Już od dawna Iran i islamski fanatyzm przygotowują się do końcowej bitwy. Przypuszczą decydujący atak 13 maja 2017 roku, dokładnie sto lat po ukazaniu się Fatimy

– pisze Agca, podkreślając że odkąd w 2009 roku ajatollah Chamenei ogłosił, iż oczekiwany Mahdi wróci niebawem, „część świata islamskiego ostrzy broń”.

Wygląda na to, że wzmożona aktywność terrorystów jest elementem tego planu. Pisałam o tym we wrześniu 2015, ale chyba warto przypomnieć tamte ustalenia.

Przywódca Al-Kaidy wezwał wówczas do „przeniesienia wojny do serc, domów i miast krzyżowców Zachodu”.

Wzywam muzułmanów, którzy mogą skrzywdzić kraje koalicji krzyżowców, by się nie wahali. Musimy skupić się na przeniesieniu wojny do serc domów i miast krzyżowców Zachodu, a zwłaszcza Ameryki

zaapelował na opublikowanym w sieci nagraniu.

Terroryści z Państwa Islamskiego w Libii podjęli w tamtym czasie kampanię pod hasłem: „Libia to drzwi prowadzące do samego Rzymu”. Na Twitterze pojawiła się seria obrazków, ukazujących Wieczne Miasto w płomieniach, nad którym widniała mapa Libii z czarną flagą kalifatu. Prof. Roberto de Mattei alarmuje, że jeden z bojowników ISIS - Abu Gandal el Barkawi - wzywa dżihadystów do „marszu na Rzym, przechodzącego przez Libię, drzwi do Rzymu”.

Niepokojące sygnały docierały także z samego Watykanu. Codziennie rano w okolicach Placu św. Piotra pojawiały się tabuny młodych muzułmanów, którzy zaczepiając przechodniów pytają: „Czy kochasz Allaha? Czy przyjmiesz Allaha?”. Z uniesionym w górę Koranem zapraszały przy tym na wspólną modlitwę.

Również Imam Anjem Choudary oświadczył przed rokiem, że Polska jest na celowniku terrorystów i zapowiadał:

Pewnego dnia prawo szariatu zostanie wprowadzone także w Polsce, bo wierzymy, że należy usunąć wszystkie opresyjne reżimy. Jeśli rządzi wami ktoś inny niż Allah, to jest to forma ucisku. Dzięki naszej polityce i ten wasz reżim zostanie usunięty, a ludzie będą szczęśliwsi. W Polsce macie rządy liberalnej demokracji, a w tym nie ma żadnych mocnych, trwałych wzorców. Wszystko wynika u Was z rozdziału państwa od Allaha.

Wszystkie te elementy trzeba przytomnie brać pod uwagę. Bez paniki, bez histerii, ale świadomie, czujnie i odpowiedzialnie. Poprawność polityczna i bałamutna „obrona wolności”, uniemożliwiająca służbom działanie, z pewnością nie pomogą w poprawie bezpieczeństwa. Polskie służby zapewniają, że trzymają rękę na pulsie i w pełni zabezpieczają Światowe Dni Młodzieży. Wydaje się, że Polska nie jest na razie na celowniku terrorystów. Znacznie łatwiej im poruszać się w Niemczech czy Francji, mimo obowiązującego tam stanu wyjątkowego. Polska wygrywa siłą własnej kulturowej tożsamości. Stan faktyczny najlepiej oddaje sporządzona przez internautów mapa zagrożeń.

CZYTAJ TAKŻE: ISIS zapowiadało ten zamach. Podobnie jak planowane w Londynie i Rzymie. Nadal będziemy protestować przeciwko „inwigilacji” służb? Bezpieczeństwo czy poprawność polityczna?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.