Prof. Kucharczyk: "Europę zachodnią niszczy terror islamski i terror politycznej poprawności, który tłumi odruchy samoobrony". NASZ WYWIAD

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Groza obecnej sytuacji polega na tym, że wewnątrz tzw. zachodniej wspólnoty, używając leninowskiej terminologii, mamy wielu „pożytecznych idiotów”, którzy posługując się walką z tzw. mową nienawiści czy terrorem politycznej poprawności starają się ubezwłasnowolnić i stłumić w zarodku odruchy instynktownej samoobrony pojawiające się w społeczeństwach zachodnich

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk myśli politycznej i historyk Niemiec.

wPolityce.pl: Czy w po islamskich zamachach w Niemczech i innych krajach Europy zachodniej możemy już mówić, że mamy tam do czynienia ze swoistą wojną domową?

Prof. Grzegorz Kucharczyk: Tak, w jakimś sensie mamy do czynienia z hybrydową wojną domową, która rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. W Niemczech od kilkunastu lat ostrzegano, że tworzą się równoległe społeczeństwa, oddzielne enklawy w obrębie społeczeństwa Republiki Federalnej Niemiec, są to oddzielne enklawy w których panują odrębne obyczaje i prawo. Wielokrotnie, o tym u naszych zachodnich sąsiadów pisano, ukazywały się na ten temat książki, które cieszyły się wielką popularnością wśród czytelników i zajmowały czołowe miejsca na listach bestsellerów. Jednak w mainstreamowym dyskursie ich autorzy byli oskarżani o tzw. mowę nienawiści. Drugą płaszczyzną hybrydowości jest mijanie się nastrojów społecznych z tzw. oficjalnym mainstreamem. Europę zachodnią niszczy terror islamski i terror politycznej poprawności, który tłumi odruchy samoobrony.

Jakie książki ma Pan na myśli?

Chociażby wydaną w 2010 r. książkę Thilo Sarrazina „Niemcy likwidują się same”. Autor nie jest żadnym prawicowym ekstremistą, od lat jest związany z socjaldemokracją, z ramienia SPD zasiadał w radzie nadzorczej Deutsche Bank, z którą musiał się pożegnać po wydaniu książki. Była to kara za tzw. mowę nienawiści. Książka Sarrazina szybko osiągnęła status bestsellera. Jej główną teza brzmi, że nie ma mowy o udanej asymilacji muzułmanów do społeczeństwa niemieckiego czy jakiegokolwiek innego społeczeństwa zachodnioeuropejskiego. Autor opierał się na danych powszechnie dostępnych w internecie, jednak szybko został oskarżony o rasizm. Dużą popularnością cieszyła się również książka Heinza Buschkowsky’ego, do niedawna jednego z burmistrzów dzielnicy Berlina, Neukölln, gdzie większość stanowią imigranci, głównie muzułmańscy. Buschkowsky również wywodzi się z SPD, w swojej książce podając przykłady, opisał jak działa społeczeństwo równoległe w Neukölln, gdzie na wielu ulicach niemiecka policja boi się interweniować, ponieważ interwencja nawet za błahe przekroczenie prawa, jak np. parkowanie w niedozwolonym miejscu kończy się scysją, a nawet zamieszkami wywoływanymi przez imigrantów. Muzułmanie tworzą własny porządek prawny, a policja jest zniewolona terrorem politycznej poprawności szalejącym na Zachodzie. Mamy więc do czynienia z jednej strony z wojną wypowiedzianą zachodniej kulturze przez islamskich terrorystów, a z drugiej z ich świadomymi lub nieświadomymi współpracownikami, czyli autorami terroru politycznej poprawności, która sprawia, że fałszuje się statystyki i nie podaje się w nich pochodzenia sprawców albo zupełnie przemilcza pewne wydarzenia, jak było to na początku 2015 r. z atakami w Kolonii.

Mówiąc o islamskich społeczeństwach równoległych ma Pan na myśli patrole szariackie, które sprawdzają zachowywanie zasad islamu?

Nie tylko. W wielu dzielnicach działają patrole szariackie, jak to miało miejsce w Wuppertalu. Należy zwrócić uwagę, że w wielu dzielnicach niemieckich i zachodnich miast działa również tzw. równoległy wymiar sprawiedliwości. Jeżeli dochodzi do okaleczenia albo nawet zamordowania członka wspólnoty muzułmańskiej, islamiści starają się załatwić sprawę w gronie współwyznawców. Sprawę rozwiązuje się poprzez instytucję rozjemcy, która odwołuje się do tradycji klanowych. Polega to na tym, że rodziny między sobą uzgadniają tzw. honorowy wyrok, aby rodzina poszkodowanego nie czuła uszczerbku, zwykle otrzymuje odszkodowanie pieniężne do sprawcy albo od jego rodziny. Niemiecki wymiar sprawiedliwości jest wyłączony przez zainteresowane rodziny i rozjemców. Kiedy poszkodowana rodzina muzułmańska zwraca się do niemieckiej policji o pomoc, to takie zachowanie jest również traktowane jako uszczerbek na honorze dla rodziny, ponieważ muzułmanie uważają, że ich prawo stoi wyżej niż prawo niemieckie. Zanim w 2015 r. Angela Merkel otworzyła szeroko niemieckie granice dla imigrantów, wcześniej mówiła, że islam przynależy do Niemiec.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.