„Suedeutsche Zeitung” zajmuje się implikacjami strzelaniny w Monachium dla kampanii przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech 2017 roku. Zwraca uwagę na wypowiedzi polityków prawicowej antyislamskiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), którzy skłonni są tłumaczyć zamach polityką migracyjną rządu, chociaż brak jest jakichkolwiek związków zamachowca z islamistami. To „wstrętne” - pisze Christoph Hickmann dodając, że nie tylko politycy AfD prezentują takie poglądy.
Kultura powitania (imigrantów) jest zabójcza
— napisał na Twitterze jeden z polityków CDU – zaznacza Hickmann.
Bezpieczeństwo stanie się w kampanii wyborczej mega-tematem
— przepowiada „SZ”.
Wszyscy, którzy „pletli głupstwa” na temat zamachu w Monachium, powinni teraz przeprosić, jeżeli mają jeszcze poczucie wstydu - pisze Hickmann. Jeżeli jednak w Niemczech rzeczywiście dojdzie do zamachu islamistów, może dojść do „przerwania tamy” nawet u tych, którzy do tej pory zachowują przyzwoitość - ostrzega Hickmann w „Sueddeutsche Zeitung”.
Szaleństwo morderców jest zaraźliwe, lecz wolne społeczeństwa nie mogą pozwolić na to, by ten zarazek je zniszczył
— pisze Friederike Haupt w niedzielnym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Ten, kto mordując sugeruje związek z polityką, ma zapewnioną większą uwagę (niż zwykły samobójca), ponieważ stwarza wrażenie, że „w tym szaleństwie jest metoda” - wyjaśnia Haupt.
Kto nie zabija dla siebie, lecz dla większej sprawy, sugeruje, że ta sprawa jest naprawdę wielka i że znajdą się też inni, którzy poświęcą życie dla tej sprawy
— pisze komentatorka.
Ten strach jest największym sukcesem islamskich terrorystów w minionych latach
— ocenia Haupt.
Większość ludzi próbuje mimo wszystko prowadzić normalne życie i nie patrzeć podejrzliwie na każdego, kto w miejscu publicznym nosi plecak. Niewielka mniejszość ludzi daje się inspirować poprzez straszne wiadomości. IS robi wszystko, co w jego mocy, by zwiększyć ten efekt. Jego bronią jest interpretacja. Triumfuje wtedy, gdy w przypadku mordu zaczyna się od razu krzyczeć, że to znów było IS. Nie można i nie wolno milczeć, ale powinno się powstrzymać z komentarzami tak długo, dopóki nie dowiemy się, jak było naprawdę”
— czytamy w „FAZ”
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Suedeutsche Zeitung” zajmuje się implikacjami strzelaniny w Monachium dla kampanii przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech 2017 roku. Zwraca uwagę na wypowiedzi polityków prawicowej antyislamskiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), którzy skłonni są tłumaczyć zamach polityką migracyjną rządu, chociaż brak jest jakichkolwiek związków zamachowca z islamistami. To „wstrętne” - pisze Christoph Hickmann dodając, że nie tylko politycy AfD prezentują takie poglądy.
Kultura powitania (imigrantów) jest zabójcza
— napisał na Twitterze jeden z polityków CDU – zaznacza Hickmann.
Bezpieczeństwo stanie się w kampanii wyborczej mega-tematem
— przepowiada „SZ”.
Wszyscy, którzy „pletli głupstwa” na temat zamachu w Monachium, powinni teraz przeprosić, jeżeli mają jeszcze poczucie wstydu - pisze Hickmann. Jeżeli jednak w Niemczech rzeczywiście dojdzie do zamachu islamistów, może dojść do „przerwania tamy” nawet u tych, którzy do tej pory zachowują przyzwoitość - ostrzega Hickmann w „Sueddeutsche Zeitung”.
Szaleństwo morderców jest zaraźliwe, lecz wolne społeczeństwa nie mogą pozwolić na to, by ten zarazek je zniszczył
— pisze Friederike Haupt w niedzielnym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Ten, kto mordując sugeruje związek z polityką, ma zapewnioną większą uwagę (niż zwykły samobójca), ponieważ stwarza wrażenie, że „w tym szaleństwie jest metoda” - wyjaśnia Haupt.
Kto nie zabija dla siebie, lecz dla większej sprawy, sugeruje, że ta sprawa jest naprawdę wielka i że znajdą się też inni, którzy poświęcą życie dla tej sprawy
— pisze komentatorka.
Ten strach jest największym sukcesem islamskich terrorystów w minionych latach
— ocenia Haupt.
Większość ludzi próbuje mimo wszystko prowadzić normalne życie i nie patrzeć podejrzliwie na każdego, kto w miejscu publicznym nosi plecak. Niewielka mniejszość ludzi daje się inspirować poprzez straszne wiadomości. IS robi wszystko, co w jego mocy, by zwiększyć ten efekt. Jego bronią jest interpretacja. Triumfuje wtedy, gdy w przypadku mordu zaczyna się od razu krzyczeć, że to znów było IS. Nie można i nie wolno milczeć, ale powinno się powstrzymać z komentarzami tak długo, dopóki nie dowiemy się, jak było naprawdę”
— czytamy w „FAZ”
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/301953-media-w-niemczech-gdzie-byla-merkel-milczenie-nie-zapewnia-bezpieczenstwa?strona=2